Przykro mi
Przykro mi.
Te słowa towarzyszyły Sui odkąd pamięta. Kiedy zgubiła jakąś zabawkę, kiedy stłukła kolano, kiedy dostała w szkole złą ocenę.
Pik.
Nigdy nie zapomni dnia, w którym te słowa zostały do niej wypowiedziane przez obcą osobę. Nie przez mamę, nie przez tatę. Oni wtedy nie mogli przy niej być. Ten jeden, jedyny raz.
Pik.
Miała wtedy dziesięć lat, chodziła do trzeciej klasy. Właśnie siedziała na szkolnej świetlicy, gdy podeszła do niej Pani. Przedstawiła się jako jej ciocia. Sui nie kojarzyła jej, ale pamiętała opowieści mamy o rodzinie nad morzem.
Nie zawachała się wyjść na korytarz ze swą Ciocią.
Pik.
Dziewczynka dostała od Cioci wymarzoną zabawkę. Pewnie bardzo by się cieszyła, gdyby nie to, co później usłyszała:
— Sui, bardzo mi przykro, ale... ale nie zobaczysz się więcej z dziadkiem. On... odszedł, dzisiaj w nocy... Przykro mi!
Po tych słowach Ciocia wybuchła płaczem.
Pik.
Ciocia kłamała. Sui widziała dziadka jeszcze wiele razy. Najpierw ujrzała jego zdjęcie na białym kamieniu. Potem widywała się z dziadkiem w snach. Czasami nawet z nim rozmawiała, kiedy nikt inny nie chciał. On zawsze chciał.
Pik.
Dziadek cierpiał na paskudną chorobę serca. Wprawdzie operacyjną, ale cóż po tym, skoro zabieg był diabelnie niebezpieczny.
Dziadek cierpiał na to samo, co Sui.
Pik.
Pik.
Piiik!
Maszyna wydała z siebie długi przeciągały dźwięk. Chirurgowi zadrżała dłoń, w której dzierżył skalpel. Zaraz potem opadła z bezsilności.
Mężczyzna odłożył przyrząd i wyłączył urządzenie emitujące pisk. Westchnąłwszy przeciągle wykonał rutynowe czynności związane z zasadami BHP.
„Cholera! Właśnie zabiłem dzieciaka!!! Na co ja się pisałem? To moja pierwsza przegrana walka, a czuję się tak, jakbym był nieudacznikiem przez całe życie!"
Wyszedł na korytarz, gdzie siedzieli rodzice dziecka. Kobieta od razu pojęła, co się stało. Łzy stanęły jej w oczach, a sama wcisnęła twarz w ramię męża. Poczuła w ustach słony smak.
— Przykro mi.
Nie musiał tego mowić. Rodzice już wiedzieli. Zrozumieli.
Ich córka przegrała walkę z chorobą.
Jednak oni jeszcze się nie poddali.
Pik.
//To ten... jest źle. Miniaturka powstała na potrzeby konkursu @Zoltodzioby
Watt mi nie oznaczy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro