Zaraz ci pomogę.
POV. Michał.
Pierwszym miejscem do którego postanowiłem się udać była sala Pawcia, niby wiedziałem że go tam nie będzie, ponieważ jest to zbyt banalny pomysł na kryjówke przed całym światem.
Postanowiłem jednak to sprawdzić.
Tak jak podejrzewałem nie było go w sali.
Przeszukałem jeszcze kilka potencjalnych miejsc, jednakże w żadnym z nich nie było Pawła. Już miałem iść zawiadomić pielęgniarkę że Paweł zaginął, ale usłyszałem cichutku dźwięk, tak jakby......kichnięcie?
Dobiegło ono z kuchni dla personelu, a dokładniej z mroźni. Otworzyłem drzwi pomimo zakazu i wszedłem do środka.
W pomieszczeniu znajdował się Paweł, temperatora w tym miejscu była poniżej zera, a on miał tylko cienką, szpitalną koszule.
Szybko wziąłem go na ręce w stylu panny młodej i zaniosłem do sali, po czym zawołałem wspomnianą wcześniej pielęgniarkę. Ta szybko poszła po lekarza, gdy on łaskawie się zjawił, zostałem wyproszony z sali.
Siedziałem na plastikowym krześle i czekałem, w końcu po dwuch godzinach lekarz wyszedł z sali. Wiem że, jeśli wymieniony wcześniej pracownik szpitala spędza więcej niż pół godziny w sali pacjenta to, musi być z nim naprawdę źle.
- Panie doktorze, jak z nim?-zapytałem.
- Jesteś kimś z rodziny?
- Jestem jego przyjacielem.- odparłem.
- W takim razie wybór należy do pacjenta, jednakże, iż pacjent nie jest w stanie teraz odpowiedzieć, nie mogę podać informacji o stanie jego zdrowia.- powiedział i udał się do, jak mniemam swojego gabinetu.
Dziesięć minut później w szpitalu pojawił się ojciec Pawła. Wszedł do gabinetu, a gdy już wyszedł, łzy splywaly mu po policzkach.
- Co się stało proszę Pana?- zapytałem.
Sam zacząłem płakać gdy dowiedziałem się, jaka jest przyczyna płaczu, ojca chłopaka.
- P-Paweł o-on.....
Hej to znowu ja.😉
A więc zacznę od tego, że jest to bardzo krótki rozdział, jest taki specjalnie aby utrzymać was w tej niepewności. Możliwe że jutro dopiero dodam rozdzialik.
Ps. Dziękuję za to że jesteście, za to że gwiazdkujecie i piszecie naprawdę motywujące komentarze. Szczerze dziękuję z całego serduszka.❤
Ściskam( tulę): Ikiś.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro