Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Dwaj chłopcy patrzeli po sobie ze smutkiem i nadzieją w oczach, która zniknęła wraz z momentem, gdy na parkingu znalazło się czarne BMW. Z samochodu wysiedli rodzice starszego z nich przywołując syna gestem ręki. Ten spojrzał na przyjaciela, któremu łzy spływały potokiem po kościach policzkowych z zaszklonych i zamglonych, szarych oczu. Również w jego oczach nie sposób było nie zauważyć negatywnych emocji.

Młodszy wtulił się w jego klatkę piersiową, równocześnie oplatajac go ramionami. Szarooki zadał pytanie przez które w gardle przyjaciela powstała gigantyczna kula, a on sam ledwo na nie odpowiedział.
- Spotkamy sie jeszcze, kiedyś? - zapytał odsuwając sie od niego na chwilkę, by móc spojrzeć mu w oczy.
- Nie wiem. - odpowiedział ze sztucznym uśmiechem, co młodszy odrazu wyczuł i wtulił się jeszcze mocniej niż wcześniej w przyjaciela.
Rodzicielka pośpieszyła swe dziecko mówiąc, że przez niego spóźnią się na samolot.
Ostatni raz spojrzał na przyjaciela przez przyciemniane szyby w samochodzie.

Tak oto dwoje przyjaciół zostało rozdzielonych.

Dziś mija dokładnie pięć lat od rozstania przyjaciół, a on wciąż nie zapomniał. Mało tego - on ma zamiar odnaleźć chłopaka i powiedzieć mu jak bardzo za nim tęsknił, przysięgał to sobie i ma zamiar dotrzymać obietnicy. Jego zdaniem obietnica jest czymś czego nie można złamać. Jest ona pewnego rodzaju zaufaniem. Zaufał sobie i nie zawiedzie.

Kroczy więc teraz samotnie przez życie... i dopóki go nie znajdzie, to się nie podda.

Dzień dobry.
To jest moje pierwsze opowiadanie, proszę więc o to abyście nie byli aż tak surowi. Wiem iż mogą pojawić się błędy w postaci błędów ortograficznych, jak i interpunkcyjnych, wynikających z mojej choroby. Także mam nadzieję że się spodobało.
Do widzenia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro