Rozdział 4 - Nowa znajomość, ale jeden jest przeciw
Pov. Sylwia
Podszedł do mnie król. Próbowałam patrzeć mu w oczy, ale niestety jak to zawsze jestem nieśmiała.
- Witaj w Cosium, Sylwia - powiedział do mnie z uśmiechem na twarzy król Cosiumu.
- Zaraz? Przepraszam, że się zapytam, ale... nie będzie kary czy co? - zapytałam się zaskoczona.
- Jesteś naszym pierwszy gościem z innego wymiaru i mogłeś mi Darren powiedzieć, że mamy gościa - powiedział król do swojego brata.
- Przepraszam cię bracie, ale czasami tak mam - powiedział zakłopotany Darren. Miła ta królewska rodzina. Widać po kim Sonic ma cechy, że lubi pomagać.
- Sonic, Silver, pokarzcie jej pokój. Amy i Blaze na pewno ją polubią - gdy to powiedział to byłam w szoku. To ktoś tutaj jest jeszcze? No dobra. Sonic, Silver i ja szliśmy schodami na górę do pokoju, gdzie na pewno te dziewczyny też tam mieszkają... jak miały na imię? Chyba Amy i Blaze, co nie? Sonic zapukał do jednych drzwi.
- Możesz wejść Sonic! - powiedział damski głos z drugiej strony drzwi. Sonic wszedł do pokoju, a w pokoju była różowa jeżyca i fioletowa kotka z czerwonym klejnotem na czole.
- Cześć Sonic! A ta dziewczyna to kto? - zapytała się różowa jeżyca Sonic'a.
- To jest Sylwia i ona będzie waszą nową współlokatorką - powiedział Sonic wskazując na mnie.
- Cz-Cześć - przywitałam się nie śmiało.
- Miło mi cię poznać! Jestem Amy Rose! Nie lubię tego mówić, ale jestem księżniczką z Królestwa na wodzie i władam nad wodą (ona ma normalny strój jaki miała w Sonic X dop. aut.).
- A ja jestem Kotka Blaze. Jestem księżniczką z innego wymiaru i władam nad ogniem (wygląd w mediach dop. aut).
- Miło mi. Jak wiecie, jestem Sylwia Sudrowicz i nie wiem skąd pochodzę i jeszcze nie znam swoich mocy - powiedziałam coś o sobie.
- Zaraz, ale czemu mówisz, że nie wiesz skąd pochodzisz? - zapytała się Blaze.
- Bo... ten szmaragd pochodzi z waszego świata, a ja jestem adoptowana w moim świecie i teraz myślę, że moi rodzice... pochodzą stąd... - powiedziałam lekko smutna na temat mojego pochodzenia.
- To ja może was zostawię. Czuj się jak u siebie Sylwia - powiedział Sonic i chciał prawie wyjść, ale jeszcze go zatrzymałam.
- A może być Syl? To moje przezwisko - powiedziałam mu by wiedział.
- Jasne. Nawet ładne. To na razie! Rozgość się - Sonic wyszedł, a ja nadal byłam nieśmiała. Zawsze jestem wstydliwa.
- To... jak jest tam ludzkim świecie? - zapytała się Amy zaciekawiona.
- No... prawie tak samo jak u was, ale nowocześnie i tam zwierzęta nie gadają. Bez urazy, ale niestety to prawda. Bardzo rzadko u nas są jeszcze zamki królewskie, ale wiem tylko, że Wielka Brytania jest z królową. I chyba też i Norwegia (serio jest, możecie nawet sprawdzić w Google dop. aut.) - opowiedziałam im na temat świata, w którym mieszkałam.
- Nie daleko tego zamku też jest miasto i też jest nowocześnie. Może dzisiaj pójdziemy do galerii handlowej. Kupimy tam różne rzeczy. Może nawet stroje na bal - powiedziała Blaze i gdy usłyszałam bal, to byłam w totalnym szoku.
- Na jaki bal? - zapytałam się zaciekawiona na temat balu.
- Za tydzień w zamku ma być królewski bal. Sonic też tam będzie - powiedziała Amy rozmarzona na temat Sonic'a.
- Nie zapomnij o Silverze - powiedziała też lekko rozmarzona Blaze. One mają nie złego punkcie na nich. Ja nigdy nie miałam jakiegoś punkcie. Zrobiło mi się trochę smutno, że aż usiadłam na swoim nowym łóżku.
- Coś ci się stało Syl? - zapytała się zmartwiona Amy.
- Ja... nigdy się nie zakochałam w kimś. Zawsze miałam złamane serce w szkole i zawsze mnie wyśmiewali kiedy się dowiedzieli o moich uczuciach do kogoś. Zawsze w szkole byłam różna od wszystkich, a ja nie wiedziałam czemu - powiedziałam co mnie tak męczy.
- Ojej... współczujemy ci - powiedziała mi Amy. Dziewczyny się do mnie przytuliły, a ja odwzajemniłam ten przytulas. Chyba mam już przyjaciółki, ale różne.
- Dobrze. Nie mamy teraz czasu. Teraz... czas na zakupy! - powiedziała zadowolona Blaze.
- Okej. Chodźmy kupić te sukienki - powiedziałam to, bo sama nie miałam sukienki.
- Dla mnie nie trzeba sukienki bo już ją mam - powiedziała Amy.
- No to chodźmy zanim nam się zmarnuję czas - powiedziała Blaze, no i poszłyśmy do galerii. Dziewczyny wiele mi propozycji dały na różne sukienki, ale żadna jeszcze nie była idealna dla mnie i na tel bal. Byliśmy w sklepie z ubraniami, a Blaze już ma dla siebie sukienki, ale nie wie jakie wybrać.
- Jaką sukienkę wybrać? Tą? - pokazała mi najpierw pierwszą sukienkę.
- Czy tą? - pokazała drugą sukienkę.
- Dla mnie pasuję ta druga - powiedziała Amy wskazując na drugą sukienkę.
- Zgadzam się z Amy - potwierdziłam zdanie z Amy.
- Okej. Dla mnie nawet pasuję. Teraz twoja kolej Syl - powiedziała Amy do mnie, ale byłam zawstydzona.
- No nie wiem. Nie jestem cudem, który chodzi na obcasach - powiedziałam lekko odmawiając.
- Weź no. Nie myśl tak. Trzeba tylko wybrać idealny kolor, który określa twoją osobowość i wygląd. Chyba mam! Masz i przymierz tą sukienkę - Amy dała sukienkę i zaczęłam ją nakładać. Wyszłam z sukienką na sobie.
- Bardzo ładnie w niej wyglądasz Sylwia. Idealnie pasuję na ciebie - powiedziała Blaze z uśmiechem na twarzy.
- Na prawdę? Tak uważacie? - zapytałam się ich zaskoczona.
- Wyglądasz naprawdę ładnie. Kupimy te dwie sukienki - powiedziała Amy bez zamysłu - Ile razem kosztują? - Amy zobaczyła na cenę i była szczęśliwa. Byłam nawet zaskoczona na temat jej miny.
- Co się stało Amy? - zapytałam się Amy.
- Te sukienki są przecenione i obydwie mają cenę 30 złotych!! - powiedziała zachwycona.
- Ale my mamy szczęście. Kupujemy i to szybko - powiedziała Blaze i tak zrobiłyśmy. Ja, Amy i Blaze kupiłyśmy sobie sukienki i byłyśmy szczęśliwe gdy wracałyśmy do zamku. Gdy weszłyśmy do zamku to zauważyłyśmy, że Sapphire i Kaze gadali z jakimiś mobiańsami, ale wreszcie skumałyśmy, że to są organizatorzy tego balu, który ma być za tydzień. Od razu poszłyśmy do naszego wspólnego pokoju. Ja od razu wyszłam z pokoju by trochę odpocząć w samotności. Gdy szłam do salonu, to napotkałam na Shadow'a. Chciałam od razu się cofnąć, ale wiedziałam, że to i tak mi nie pomoże. Usiadłam na samym drugim końcu kanapy.
- Czego tu chcesz? - gdy usłyszałam jego głos, to dreszcz aż poczułam na plecach. Co ja mam teraz zrobić?
- Niczego, ale chcę tylko odpocząć w samotności - odpowiedziałam ładnie na jego pytanie.
- Też chcę jakoś być samotny, ale niestety, ktoś mi tu przerwał - gdy to powiedział, to aż się na mnie popatrzył wrednym wzrokiem, a ja się trochę przestraszyłam. Zaczęłam się naprawdę bać.
- Ja nie wiem o co ci chodzi. Naprawdę - powiedział tak, aby nie było widać tego strachu.
- Powiem tylko tyle. Nienawidzę ludzi - powiedział wprost to czego chyba nienawidzi.
- Dlaczego? - zapytałam się go łagodnie.
- NIE PYTAJ SIĘ JUŻ O TO!! NIGDY W ŻYCIU!!! - gdy to wykrzyczał to zaczęły mu się świecić oczy na czerwony z gniewu i przez to uciekłam do innego pokoju, gdzie znowu spotykam się z Sonic'iem i Silverem. Zauważyli na pewno, że czegoś się wystraszyłam.
- Co się stało Sylwia? - zapytał się zmartwiony Silver.
- Nic. To nic takiego - odpowiedziałam dalej wystraszona.
- Nie powiesz? Bo widać, że się czymś martwisz - powiedział też zmartwiony Sonic.
- No dobra. Poszłam do salonu by być sama i tam spotkałam się znowu z Shadow i on mnie wystraszył - powiedziałam to by mieć to z głowy.
- Nie zwracaj na to uwagi. On zawsze tak ma przy nowych osobach i my tym razem z nim pogadamy by nigdy tego nie robił następnym razem, okej? - powiedział Sonic bym się nie martwiła.
- Jasne. Akurat pójdę do siebie - powiedziałam, tak zrobiłam. Poszłam na górę do pokoju i znowu spotkałam się z dziewczynami, które gadały o czymś.
- Hej Syl. Coś się stało - zapytała się Amy lekko zmartwiona.
- Przestraszyłam się Shadow'a, a Sonic i Silver poszli z nim pogadać w salonie. Wiem tylko to, że Shadow nienawidzi ludzi, ale niestety nie wiem dlaczego - powiedziała Amy tylko tyle co wie.
- Może lepiej odpocznij Syl. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień, co nie? - powiedziała Blaze sama szykująca się do spania
- Masz trochę rację Blaze. Trochę mnie boli głowa, lepiej się prześpię - powiedziałam i poszłam do garderoby by się przebrać w moją piżamę. Gdy skończyłam się przebierać, to zauważyłam, że jest godzina 21:35.
- Za ile wy też idziecie spać dziewczyny? - zapytałam się ich.
- Za chwilę właśnie. Dobranoc Syl - powiedziały i poszły spać.
- Dobranoc dziewczyny - powiedziałam do nich na dobranoc no i wtedy poszłam spać, ale mi to trochę zajęło bo nie mogłam przez chwilę zasnąć, ale jakoś zasnęłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------
1528 słów
Gwiazdy już spadają~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro