Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4 - Nowa znajomość, ale jeden jest przeciw

Pov. Sylwia

Podszedł do mnie król. Próbowałam patrzeć mu w oczy, ale niestety jak to zawsze jestem nieśmiała.

- Witaj w Cosium, Sylwia - powiedział do mnie z uśmiechem na twarzy król Cosiumu.

- Zaraz? Przepraszam, że się zapytam, ale... nie będzie kary czy co? - zapytałam się zaskoczona.

- Jesteś naszym pierwszy gościem z innego wymiaru i mogłeś mi Darren powiedzieć, że mamy gościa - powiedział król do swojego brata.

- Przepraszam cię bracie, ale czasami tak mam - powiedział zakłopotany Darren. Miła ta królewska rodzina. Widać po kim Sonic ma cechy, że lubi pomagać.

- Sonic, Silver, pokarzcie jej pokój. Amy i Blaze na pewno ją polubią - gdy to powiedział to byłam w szoku. To ktoś tutaj jest jeszcze? No dobra. Sonic, Silver i ja szliśmy schodami na górę do pokoju, gdzie na pewno te dziewczyny też tam mieszkają... jak miały na imię? Chyba Amy i Blaze, co nie? Sonic zapukał do jednych drzwi.

- Możesz wejść Sonic! - powiedział damski głos z drugiej strony drzwi. Sonic wszedł do pokoju, a w pokoju była różowa jeżyca i fioletowa kotka z czerwonym klejnotem na czole.

- Cześć Sonic! A ta dziewczyna to kto? - zapytała się różowa jeżyca Sonic'a.

- To jest Sylwia i ona będzie waszą nową współlokatorką - powiedział Sonic wskazując na mnie.

- Cz-Cześć - przywitałam się nie śmiało.

- Miło mi cię poznać! Jestem Amy Rose! Nie lubię tego mówić, ale jestem księżniczką z Królestwa na wodzie i władam nad wodą (ona ma normalny strój jaki miała w Sonic X dop. aut.).

- A ja jestem Kotka Blaze. Jestem księżniczką z innego wymiaru i władam nad ogniem (wygląd w mediach dop. aut).

- Miło mi. Jak wiecie, jestem Sylwia Sudrowicz i nie wiem skąd pochodzę i jeszcze nie znam swoich mocy - powiedziałam coś o sobie.

- Zaraz, ale czemu mówisz, że nie wiesz skąd pochodzisz? - zapytała się Blaze.

- Bo... ten szmaragd pochodzi z waszego świata, a ja jestem adoptowana w moim świecie i teraz myślę, że moi rodzice... pochodzą stąd... - powiedziałam lekko smutna na temat mojego pochodzenia.

- To ja może was zostawię. Czuj się jak u siebie Sylwia - powiedział Sonic i chciał prawie wyjść, ale jeszcze go zatrzymałam.

- A może być Syl? To moje przezwisko - powiedziałam mu by wiedział.

- Jasne. Nawet ładne. To na razie! Rozgość się - Sonic wyszedł, a ja nadal byłam nieśmiała. Zawsze jestem wstydliwa.

- To... jak jest tam ludzkim świecie? - zapytała się Amy zaciekawiona.

- No... prawie tak samo jak u was, ale nowocześnie i tam zwierzęta nie gadają. Bez urazy, ale niestety to prawda. Bardzo rzadko u nas są jeszcze zamki królewskie, ale wiem tylko, że Wielka Brytania jest z królową. I chyba też i Norwegia (serio jest, możecie nawet sprawdzić w Google dop. aut.) - opowiedziałam im na temat świata, w którym mieszkałam.

- Nie daleko tego zamku też jest miasto i też jest nowocześnie. Może dzisiaj pójdziemy do galerii handlowej. Kupimy tam różne rzeczy. Może nawet stroje na bal - powiedziała Blaze i gdy usłyszałam bal, to byłam w totalnym szoku.

- Na jaki bal? - zapytałam się zaciekawiona na temat balu.

- Za tydzień w zamku ma być królewski bal. Sonic też tam będzie - powiedziała Amy rozmarzona na temat Sonic'a.

- Nie zapomnij o Silverze - powiedziała też lekko rozmarzona Blaze. One mają nie złego punkcie na nich. Ja nigdy nie miałam jakiegoś punkcie. Zrobiło mi się trochę smutno, że aż usiadłam na swoim nowym łóżku.

- Coś ci się stało Syl? - zapytała się zmartwiona Amy.

- Ja... nigdy się nie zakochałam w kimś. Zawsze miałam złamane serce w szkole i zawsze mnie wyśmiewali kiedy się dowiedzieli o moich uczuciach do kogoś. Zawsze w szkole byłam różna od wszystkich, a ja nie wiedziałam czemu - powiedziałam co mnie tak męczy.

- Ojej... współczujemy ci - powiedziała mi Amy. Dziewczyny się do mnie przytuliły, a ja odwzajemniłam ten przytulas. Chyba mam już przyjaciółki, ale różne.

- Dobrze. Nie mamy teraz czasu. Teraz... czas na zakupy! - powiedziała zadowolona Blaze.

- Okej. Chodźmy kupić te sukienki - powiedziałam to, bo sama nie miałam sukienki.

- Dla mnie nie trzeba sukienki bo już ją mam - powiedziała Amy.

- No to chodźmy zanim nam się zmarnuję czas - powiedziała Blaze, no i poszłyśmy do galerii. Dziewczyny wiele mi propozycji dały na różne sukienki, ale żadna jeszcze nie była idealna dla mnie i na tel bal. Byliśmy w sklepie z ubraniami, a Blaze już ma dla siebie sukienki, ale nie wie jakie wybrać.

- Jaką sukienkę wybrać? Tą? - pokazała mi najpierw pierwszą sukienkę.

- Czy tą? - pokazała drugą sukienkę.

- Dla mnie pasuję ta druga - powiedziała Amy wskazując na drugą sukienkę.

- Zgadzam się z Amy - potwierdziłam zdanie z Amy.

- Okej. Dla mnie nawet pasuję. Teraz twoja kolej Syl - powiedziała Amy do mnie, ale byłam zawstydzona.

- No nie wiem. Nie jestem cudem, który chodzi na obcasach - powiedziałam lekko odmawiając.

- Weź no. Nie myśl tak. Trzeba tylko wybrać idealny kolor, który określa twoją osobowość i wygląd. Chyba mam! Masz i przymierz tą sukienkę - Amy dała sukienkę i zaczęłam ją nakładać. Wyszłam z sukienką na sobie.

- Bardzo ładnie w niej wyglądasz Sylwia. Idealnie pasuję na ciebie - powiedziała Blaze z uśmiechem na twarzy.

- Na prawdę? Tak uważacie? - zapytałam się ich zaskoczona.

- Wyglądasz naprawdę ładnie. Kupimy te dwie sukienki - powiedziała Amy bez zamysłu - Ile razem kosztują? - Amy zobaczyła na cenę i była szczęśliwa. Byłam nawet zaskoczona na temat jej miny.

- Co się stało Amy? - zapytałam się Amy.

- Te sukienki są przecenione i obydwie mają cenę 30 złotych!! - powiedziała zachwycona.

- Ale my mamy szczęście. Kupujemy i to szybko - powiedziała Blaze i tak zrobiłyśmy. Ja, Amy i Blaze kupiłyśmy sobie sukienki i byłyśmy szczęśliwe gdy wracałyśmy do zamku. Gdy weszłyśmy do zamku to zauważyłyśmy, że Sapphire i Kaze gadali z jakimiś mobiańsami, ale wreszcie skumałyśmy, że to są organizatorzy tego balu, który ma być za tydzień. Od razu poszłyśmy do naszego wspólnego pokoju. Ja od razu wyszłam z pokoju by trochę odpocząć w samotności. Gdy szłam do salonu, to napotkałam na Shadow'a. Chciałam od razu się cofnąć, ale wiedziałam, że to i tak mi nie pomoże. Usiadłam na samym drugim końcu kanapy. 

- Czego tu chcesz? - gdy usłyszałam jego głos, to dreszcz aż poczułam na plecach. Co ja mam teraz zrobić?

- Niczego, ale chcę tylko odpocząć w samotności - odpowiedziałam ładnie na jego pytanie.

- Też chcę jakoś być samotny, ale niestety, ktoś mi tu przerwał - gdy to powiedział, to aż się na mnie popatrzył wrednym wzrokiem, a ja się trochę przestraszyłam. Zaczęłam się naprawdę bać.

- Ja nie wiem o co ci chodzi. Naprawdę - powiedział tak, aby nie było widać tego strachu.

- Powiem tylko tyle. Nienawidzę ludzi - powiedział wprost to czego chyba nienawidzi.

- Dlaczego? - zapytałam się go łagodnie.

- NIE PYTAJ SIĘ JUŻ O TO!! NIGDY W ŻYCIU!!! - gdy to wykrzyczał to zaczęły mu się świecić oczy na czerwony z gniewu i przez to uciekłam do innego pokoju, gdzie znowu spotykam się z Sonic'iem i Silverem. Zauważyli na pewno, że czegoś się wystraszyłam.

- Co się stało Sylwia? - zapytał się zmartwiony Silver.

- Nic. To nic takiego - odpowiedziałam dalej wystraszona.

- Nie powiesz? Bo widać, że się czymś martwisz - powiedział też zmartwiony Sonic.

- No dobra. Poszłam do salonu by być sama i tam spotkałam się znowu z Shadow i on mnie wystraszył - powiedziałam to by mieć to z głowy.

- Nie zwracaj na to uwagi. On zawsze tak ma przy nowych osobach i my tym razem z nim pogadamy by nigdy tego nie robił następnym razem, okej? - powiedział Sonic bym się nie martwiła.

- Jasne. Akurat pójdę do siebie - powiedziałam, tak zrobiłam. Poszłam na górę do pokoju i znowu spotkałam się z dziewczynami, które gadały o czymś.

- Hej Syl. Coś się stało - zapytała się Amy lekko zmartwiona.

- Przestraszyłam się Shadow'a, a Sonic i Silver poszli z nim pogadać w salonie. Wiem tylko to, że Shadow nienawidzi ludzi, ale niestety nie wiem dlaczego - powiedziała Amy tylko tyle co wie.

- Może lepiej odpocznij Syl. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień, co nie? - powiedziała Blaze sama szykująca się do spania

- Masz trochę rację Blaze. Trochę mnie boli głowa, lepiej się prześpię - powiedziałam i poszłam do garderoby by się przebrać w moją piżamę. Gdy skończyłam się przebierać, to zauważyłam, że jest godzina 21:35.

- Za ile wy też idziecie spać dziewczyny? - zapytałam się ich.

- Za chwilę właśnie. Dobranoc Syl - powiedziały i poszły spać.

- Dobranoc dziewczyny - powiedziałam do nich na dobranoc no i wtedy poszłam spać, ale mi to trochę zajęło bo nie mogłam przez chwilę zasnąć, ale jakoś zasnęłam.

-----------------------------------------------------------------------------------------

1528 słów

Gwiazdy już spadają~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro