Rozdział 1
Obudziłem się dopiero następnego ranka. Usłyszałem, że ktoś coś robi w kuchni, więc za pewne to była moja mama a kto inny. Wierzcie mi tak bardzo nie chce mi się wstawać znowu...ale wiem że jak nie wstane przed 10 to mama mi wbije do pokoju i sama zrobi pobudkę. Zawsze tak robi. Chcąc nie chcąc wstałem i ubrałem się w pierwszej lepsze ciuchy i zszedłem na dół. Dziś o 11 miała przyjechać jakaś ekipa, która ma zabrać nasze kartony i w sumie resztę mebli z naszego domu. Jeżeli dobrze pamiętacie wczoraj był ostatni dzień pakowania a dzisiaj jest wyprowadzka już do nowego domu. Jest piątek...tak na oko będziemy się rozpakowywać i ogarniać dom, układać meble w pokojach z 4 dni? Mama powiedziała mi, że do nowej szkoły idę w następnym tygodniu w czwartek prawdopodobnie. Nie spodziewam się super przywitania bo sam pewnie nie będę chciał z nikim rozmawiać a tym bardziej wpadać z kim kolejek w konflikty...Wyjdzie jak wyjdzie to zobaczymy później. Od razu skierowałem się do kuchni gdzie była moja mama.
-Hej synku masz szczęście, że wstałeś wcześniej wiesz?-
- Tak wiem mamo wiem-.
Obgadałem z mamą jeszcze kilka spraw dotyczących przeprowadzki po czym zjadłem śniadanko. O umówionej godzinie czyli o 11 przyjechała ekipa, o której wam już wspominałem. Pomogłem mamie i ekipie pakować już do końca nasze kartony i meble. Trochę nam to zajęło ale po jakieś godzinie? Albo dwóch? Mniejsza o to..po pewnym czasie dom był pusty. Całkowicie pusty. Kątem oka ostatni raz spojrzałem na nasz dom. Mama od razu z niego wyszła wołając mnie bym w końcu się zebrał i wsiadł z nią do auta. Tak więc zrobiłem. Po mienie mamy mogłem na spokojnie stwierdzić że jest podekscytowana. Nie dziwię się jej w końcu zamyka trudny okres w swoim życiu a zaczyna nowy. Chciałem żeby moja mama była szczęśliwa... Po półtorej godziny dojechaliśmy do nowego domu. Jest dość duży jak na naszą dwójkę, było nas stać ponieważ tata dobrze zarabiał i przekazał wszystkie pieniądze dla mamy. Weszliśmy powoli do domu a ekipa rozładowywała przyczepę. Pierwsze co zrobiłem to pobiegłem na górę by zdecydować, który pokój będzie mój. Oczywiście chciałem dość duży pokój to chyba oczywiste nie? Zgarnąłem dla siebie jedną z większych sypialni, było ona średniej wielkości a tą największą zostawiłem mamie. Gdy tak stałem na środki pokoju rozmyślając co gdzie będzie stać usłyszałem, że mama mnie woła. Od razu ruszyłem do niej a gdy tylko tam dotarłem dostałem rozkaz by pomóc ekipie wnieść wszystkie kartony i meble do domu. Nie chciałem się buntować mamie, więc ruszyłem do roboty i tak zlecił mi cały dzień...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! ^^
Kolejny rozdział~ Rozdziały będą się pojawiać chyba co niedzielę tak myślę. Ten rozdział w sumie jakiś porywający nie jestem ale mam nadzieję że nikt z was się do tej książki przez to nie zniechęci.
Do następnego! =^•^=
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro