Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nożyczki

-Jak...Jak ja tu się znalazłam?!
-Nie wiem...-Powiedział zdziwiony Tom.

-Dlaczego drzecie się na cały dom?- Edd zszedł z piętra.Jeszcze nie zauważył co się dzieje.-Paul?'
-PAUL?!- za Eddem szedł Tord.Chyba zaczął się denerwować bo zaczął się pocić...-C-co ty tutaj robisz?!
Paul chyba się ostro zdziwił jego pytaniem:
-No przecież wiesz.Po...-Tord przyłożył mu rękę do ust i nie dał mówić.
-Po-Po...Taaaaak! Pomogę ci em...wypolerować broń!Tak...wiesz że zapomniałem?Hehe...he.-Chyba posmutniał.
-Ale czekaj, czekaj Tord...
CO
PAUL
ROBIŁ
Z
_________
W
MOIM
SCHOWKU?!-wrzasnął Eddek.Tord zrobił się cały blady.
-Em...Eh...nie będę ściemniał...Pozwoliłem Paulowi spać w schowku odkąd dziewczyna wyrzuciła go z domu...
-A-ale jak to?Mówiłeś, że-że Edd i reszta pozwolili mi tu spać...-Zdziwił się Paul.
-No niestety.Sorry.
-Paula przepraszasz?!-Wrzasnął Edd.-MNIE POWINIENEŚ!Myślałem...myślałem, że już mnie nie okłamiesz...
-Jezu...no ale...Co miałem zrobić?Dziewczyna go wyrzuciła i nie miał gdzie iść...nie miał pieniędzy...
-Okej...Okej...Rozumiem...
I w tej kurwa chwili Tom nie wytrzymał...:
-ROZUMIESZ?! Na początku chciał NAS ZABIĆ a teraz cię okłamuje!To jest popierdolone a ty mu WYBACZASZ drugi raz?!
Tom poszedł do kuchni.
-Dobra...1/2 sprawy wyjaśniona...teraz co _______ robiła w schowku?-Wszyscy popatrzyli się na ciebie.
-N-Nie wiem.Może wczoraj jak chciałam pójść do pokoju to mi się pomyliło i...
-W sumie wiarygodne...Okej. To wszystko jasne...Toooom!-Edd zaczął wołać-Tooom! Chodź już.Wszystko już jest jasne!
-Tak Tomusiu!-Przedrzeźniał Tord- Chodź już a może teraz tobie uda się przespać z ______!-Zaczął się śmiać w niebo głosy.
Ty tylko stałaś i się patrzyłaś, chociaż oburzyło cię to co powiedział Tord.
-NIE NAWIDZĘ CIĘ!-Z kuchni wyszedł Tom z nożyczkami.-CHODŻ TU!

-Tom NIE!-Zamknęłaś oczy...Słyszałaś tylko krzyki Edda i Torda oraz odgłosy nożyczek.
Otworzyłaś oczy. Zobaczyłaś czerwony płyn pod stopami.Nie chciałaś patrzeć przed siebie.Bałaś się, że-że zobaczysz coś czego nigdy nie zapomnisz.Widok który zostanie ci przed oczami do końca życia.

-COŚ TY KURWA ZROBIŁ?!-Usłyszałaś Torda.
Co?Tom go nie zabił?To co...Podniosłaś głowę i zobaczyłaś...-UCIĄŁEŚ MI MOJE ROGI?!

-HAHAHAHA!-Zaczęłaś się śmiać jak popiepszona. Śmiałaś się i śmiałaś. Spojrzałaś na Edda, oczekując że będzie zmartwiony ale nie.Edd również się śmiał. Ale nie tak bardzo jak ty. Paul nic nie zrobił tylko schował się do schowka. Ale wyszedł po chwili i miał minę jakby popłakał się ze śmiechu.-A-a ta krew?-pokazałaś na płyn.
-To nie krew.To wino, które nie chcący zrzuciłem ze stolika.-wyjaśnił Tom.
-Ou...Okej.

5 sekund potem zszedł Matt ze schodów.Był jeszcze zaspany:
-Hej ludz...Czy coś mnie ominęło?
(Tu jeszcze potem wrzucę obrazek z widoku Matta 😉)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No heeeeeej 😏😏😏
Wiem że krótkie ale no cóż...
Eh
Nie mam ostatnio czasu na pisanie 🤓😓
Mam nadzieje że mi wybaczycie 🤗❤️❤️
Oke
To tyle
BAJOOOOO

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro