Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•18•

Pov Gabriela

Dzisiejszy dzień nie wiem czy zaliczyć do tych najlepszych, czy raczej tych najgorszych. Jedno wielkie wydarzenie ostatnich kilku dni nie daje mi spokoju. Straciłam apetyt, chęć do życia i nie mam coraz częściej siły. Powiedziałam o wszystkim mojemu chłopakowi, ale on się nie cieszył. Przynajmniej tego nie pokazywał na zewnątrz, ale w środku jest inaczej. Zaszłam w ciążę z Grzegorzem. Kilka dni temu bardzo źle się czułam, więc udałam się do lekarza, on jednak miał dla mnie inne wieści. Gdzieś w głębi siebie cieszę się z tego powodu, ale strach również towarzyszy moim emocjom. Nie myślałam jeszcze nad imieniem. Nawet nie stwierdzono dokładnej płci dziecka. Myślałam, że jeśli będzie dziewczynka dam jej na imię Karyna. Grzesiek chciał nazwać chłopca Gucio.

Pov Janett

Ostatnie wydarzenia doprowadziły mnie do strasznego stanu. Jessica powiedziała, że wybacza mi to wszystko. Ale czy na pewno? Nie jestem pewna. Każdy by tak powiedział. Michael się do mnie nie odzywa. Twierdzi, że to nie tylko jego wina, ale również i moja. Wszystkie przyjaciółki zajmują się teraz swoimi sprawami, a ja zostałam z tym wszystkim chwilowo wsparcia. Moim nowym przyjacielem, który pomaga mi zwalczyć wszystkie złe stany emocjonalne nazywa się Jack Daniels. Tak, zaczęłam pić.

Pov Jessica

Nadal jestem u mojego kochanego Pabiańczyka w domu. Pozwolił mi zostać na wieczór. Mieliśmy dość romantyczne plany. Oglądaliśmy komedie romantyczne przy kolacji ze świecami. Mrrr.

- Jak ci smakuję? - zapytał mnie Mateusz nalewając czerwone wino do kieliszka.

- Zajebiste gościu, kurwa... musisz mi spisać ten przepisek to se go w domu zrobię Boooyaa !!! - nastała chwila niezręcznej ciszy.

- To znaczy, wyśmienita - zarumieniłam się zawstydzona patrząc w podłogę. Szedł po niej pająk.

Jedliśmy jeszcze chwilę, aż nasze emocje dały się ponieść, Pabiańczyk zrzucił wszystko ze stołu jednym  ruchem ręki i zaczął mnie namiętnie całować. Miał. Mrrr.

Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi pokokju. Po sekundzie otworzył mój dawny ukochany. Michael patrzyła na mnie i na Mateusza swoimi pięknymi czekoladowymi oczami. Było w nich widać smutek. Wyszedł zostawiając uchylone drzwi.

- Michael, stój! Zaczekaj! - krzyczałam. Teraz już mam wątpliwości kogo kocham. Michaela czy Mateusza.

C.D.N. ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro