•15•
Pov Marlyn
Mam dzisiaj bardzo zły dzień. Nie polecam skakać po drabinkach na linie na dużej wysokości. Spadłam z złamałam nogę. Jak się czuję? Czuję Hello Darkness My Old Friend w duszy. Czy żałuję? Żałuję, że spadłam. Teraz przez trzy tygodnie będę musiała chodzić w gipsie i na szynach, chodzić co kilka dni na rehabilitaje nogi. To wszystko wina Victorii. To ona namówiła mnie, abym tam weszła. Na szczęście Gabriela dzisiaj przyjdzie do mnie się mną zaopiekować.
Pov Jessica
Nie mogłam dzisiaj uspokoić nadmiar burzyliwych myśli, które kręciły się wokół wcześniejszej sytuacji. Jednak na sam początek miałam zamiar spotkać się z moim ex. Myślę, gdy już będę chodzić z Pabiańczykiem to Mike będzie zazdrosny i zrozumie, że mnie mocno zranił.
Napisałam już Mateuszowi, że spotkam się z nim przed jego domem o godzinie 18:30. Zgodził się. Na szczęście.
2 godziny potem...
Jestem w drodze do domu chłopaka. W środku czuję ogromny stres i cała drżę. Albo to przez świadomość kogo za niedługo zobaczę, albo to co odjebałam w domu. Pisałam na Mesengerze z Kińskim (mój przyjaciel ps. jest gejem). On podesłał mi bardzo podejrzany link. Kliknęłam w niego i momentalnie przerzuciło mnie na stronę z jego sex taśmą z innym kolesiem. Dlaczego ja to włączyłam? Nie wiem. Czego ja się spodziewałam? Nie wiem.
Jestem już niedaleko. Dostrzegłam Pabiańczyka. Było dosyć zimno, więc założył swoją różową kurtkę w kółka, którą dostał ode mnie na święto Bezrobotnych. Chyba na mnie czekał. trzymał ręce za plecami. Prawdopodobnie coś chował.
- Hejka Mateusz.
- Cześć Jessi. Słuchaj na sam początek chcę Ci wręczyć ten prezent. - powiedział chłopak wyciągając zza pleców malutkie ozdobne pudełeczko. W środku był Pendrive. O kurwa. Mam nadzieję, że to nie jest kurde kolejne gejowskie porno.
Czas mu powiedzieć. Muszę to zrobić bardzo dyskretnie i uważać na słowa. Nie chce, by myślał, że jestem zrozpaczona.
- Powinniśmy do siebie wrócić! MICHAEL MNIE ZDRADZIŁ I TY JESTEŚ MOJĄ OSTATNIĄ NADZIEJĄ !!!!111ONE ONE - kurwa. No to mi się udało.
On tylko patrzył.
C.D.N. ...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro