Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

~następny dzień, śniadanie~

Zostałam u blondyna na noc, gdyż prosił mnie o to.
Dyskutowaliśmy o wszystkim i o niczym, gdy nagle usłyszeliśmy trzask drzwi, a po chwili przepiękną brunetkę.
-Hej Ni! Kim jest ta dziewczyna?- wskazała na mnie.
-Jak jechałem do sklepu... P-prawie ją potrąciłem. Ale nie przejmuj się kochanie...

Kochanie... A mówił, że mnie kocha...

-To ja już sobie pójde.- wtrąciłam, wychodząc z kuchni zmierzając w stronę drzwi. Trzasnęłam nimi, by pokazać, że źle zrobił. Miałam tysiąc myśli na sekundę.

Dlaczego mi to zrobił?

Dlaczego obiecywał?

Dlaczego powiedział coś, co nie było prawdą, tej dziewczynie?

I pytanie które dręczyło mnie najbardziej...

Kim była ta dziewczyna?

Nie wiem. Może kiedyś się dowiem.

Usłyszałam za sobą krzyk. Niall. Czego on ode mnie jeszcze chce?
-Cas!! Cas, no poczekaj.- rzekł zatrzymując mnie.
-Czego ty ode mnie jeszcze chcesz? Co?! Idź sobie do tej swojej laluni. A i zanim coś powiesz zostanów się z 100 razy, bo "Kocham Cię" to nie są słowa, które można rzucać na wiatr!- łzy wpływały mi do oczu, no ale nie mogłam się przy nim rozpłakać.
-Cassie...
-Nie dotykaj mnie!!- krzyknęłam odganiając jego rękę. Postanowiłam pójść do chłopaków.

***

Wahałam się czy napewno mam im przeszkadzać swoją osobą, lecz nacisnęłam na dzwonek. Drzwi otworzył mi Harry.
-Cassie? Co się stało?- na jego słowa już nie wytrzymałam i wybuchłam płaczem jak dziecko, które zgubiło się wśród półek w supermarkecie.
-Nie płacz, wejdź.- zaprowadził mnie do salonu. Siedzieli tam Louis i Liam, a gdy mnie tylko ujżeli, odrazu poderwali się z miejsca.
-Harry, co się stało?- skierował się do Harry'ego Liam.
-Cas...
-Nia-all... On-n, ta dzie-ewczyna...-jęczałam płaczem (jakkolwiek to brzmi xd)
-Alex.- powiedzieli równo...
C.D.N.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro