2
"Na pierwszy wystrzał" przytuliłam Niall'a. To go tak naprawdę kochałam i zawsze chciałam zostać przez niego przytulona. Zawsze darzyłam go większym uczuciem niż resztę chłopaków.
-Można zrobić krótką przerwe?-szepnełam Elen "dyskretnie" do ucha.
-Resztę informacji o niesamowitej Cas dowiecie się po króciutkiej przerwie.-uśmiechneła się, a za sobą usłyszałam głośne "Cięcie!". Powędrowałam do damskiej toalety, stawając przed lustrem. Po chwili usłyszałam uchylające się drzwi, a w nich pojawił się Horan.
-Mogę?- zapytał niepewnie.
-Nie mam nic przeciwko- uśmiechnełam się w jego strone, wciąż niedowierzając, że stoi naprzeciwko mnie, ktoś to tak naprawde nie miał o mnie zielonego pojęcia.
-Cieszysz się z tej niespodzianki?
-Trudno się niecieszyć-zaśmiałam się sama do siebie.
-Jesteś taka ładna-zamruczał pod nosem, patrząc w moje błękitne oczy.
-Co?!- byłam totalnie zszokowana. Dzisiejszego dnia napewno nie zapomne tak szybko.
-Yyy... Mówiłem, że ładna pogoda za oknem.
-Tylko szkoda, że pada-powiedziałam, wpadając na nieziemski pomysł. Spojrzałam w okno i zaczełam przegryzać dolną wargę. On się jedynie zaśmiał.
-Więc... Idziemy? Zaraz przerwa się skończy.
-I jeszcze nas zaczną szukać-poruszał zabawnie brwiami, na co na prychnełam. Wchodziliśmy do pomieszczenia, kiedy poczułam jego ręce oplecione wokół mojej talii. Spojrzałam na Nialla, zauważając na jego ustach uśmiech, co odwzajemniłam i spuściłam głowe z zawstydzenia.
-Już jesteście!-usłyszałam zachrypniety głos Stylesa.
-Siadajcie.- teraz oznajmiła Elen.
-Wchodzimy za 3, 2, 1...
CDN.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro