•19•
Pov Grzesiek
Zostanę ojcem. Świetnie. Mam tylko 19 lat... ale nie mogę zachować się jak ostatni skurwiel i zostawić Gabrieli samej z tym wszystkim. Będę jej pomagał. Najbardziej ciekawi mnie jednak płeć dziecka. Ustaliliśmy razem z Gaby, że jeśli dziewczynka to Karyna, jeżeli chłopiec - Gucio. Tak kreatywnie, sam wymyśliłem.
Jestem teraz z moją ukochaną w szpitalu na badaniu. To jedne z wielu...
- Grzegorz, ja idę teraz zadzwonić do moich najlepszych przyjaciółek pochwalić się naszą dobrą nowiną, a ty idź do pani ginekolog odebrać badania - powiedziała wesoła Gabrielka wybierając jakiś numer telefonu.
- Muszę ja się tym zająć? Wiesz... znasz mnie... - nie chciałem tego robić. Od dziecka mam ogromny strach przed ginekologami. To taka moja fobia. W sumie nie wiem dlaczego.
- Misiu, proszę - nie mogłem się powstrzymać tym słodkim błękitnym oczkom. Przekonała mnie. W sumie tak jak zwykle. Podszedłem niepewnym wolnym krokiem do pani doktor Vag. Jestem dzielnym chłopcem.
- Aaaaaa !!!!111ONE ONE - zacząłem krzyczeć na całą salę. Wzrok wszystkich ludzi obecnych tam mówił jedno. Momentalnie przyciszyłem głos.
- Poproszę wyniki badania dla pani Gabrieli R.
- Już, proszę bardzo. Tutaj trzeba jeszcze wypełnić niektóre dane i będzie wszystko w porządku - oświadczyła pani doktor wskazując na kartkę papieru z wynikami.
Pov Janett
Wieczorem przybiegł do mnie Michael. Był bardzo zakłopotany i czymś się wyraźnie denerwował. Poprosił mnie o krótką rozmowę na poważny temat. Nie miałam siły, czułam się niedobrze, jednak wpuściłam go do siebie. Usiadł na kanapie wiercąc się niespokojnie. Musiało stać się coś poważnego. Nigdy nie widziałam Mike w takim stanie. Usiadłam obok niego. Mogłam bliżej i dokładniej przyjrzeć się jego twarzy. Spoglądał w dół, a jego oczy były lekko czerwone. Westchnęłam i położyłam dłoń na jego ramieniu.
- Co się stało Mike?
- Widziałem Jess i tego drugiego chłopaka, w którym ona jest zakochana... - mówił przyciszonym głosem.
- Z kim? Z Mateuszem?
- Chyba tak. Nie wiem, nie jestem pewny, ale chyba masz rację.
- Rozumiem, że jest ci ciężko. Mnie też po tym wszystkim nie jest łatwo.
TYMCZASEM U JESS I PABIAŃCZYKA...
- To twoja wina! Jak mogłeś?!- z całej siły dałam Mateuszowu z liścia.
C.D.N. ...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro