🎈🎈🎈6🎈🎈🎈
Siedzieliśmy na moim łóżku z Pennym i przytulaliśmy się. Byłam wtulona w jego klatkę piersiową. Słyszałam ciche lecz szybkie bicie jego serca. Zaśmiałam się cicho.
- Feli? Z czego się śmiejesz?
Podniosłam głowę i spojrzałam w oczy Pennywise.
- Po prostu jestem szczęśliwa ,że słyszę bycie twojego serca.
Pennywise spojrzał na mnie zaskoczony.
Położył dłoń na moim policzku.
- Feli... Ja nie mam serca.
Rozszerzyłem oczy ze zdziwienia.
- Przecież słyszę ,że bije. Każde stworzenie potrzebuje serca do życia.
- Ja nie.
Położyłam chłopaka na łóżku i pocałowałam go. Clown był wyraźnie zaskoczony ,ale odwzajemniał pocałunki. Po chwili położyłam dłoń na klatce piersiowej Pennywisa. Jego serce biło. Następnie wzięłam jego rękę i przyłożyłam w to miejsce. Spojrzałam mu w oczy. Był wyraźnie w szoku. Spojrzał na swoją klatkę piersiową.
- O..ono bije.
- Tak Penny. Czyli jednak masz serce.
Przytuliłam clowna. On odwzajemnił to odrazu. Leżeliśmy tak przytulając się aż przerwało nam piszczenie. Oderwałam się od clowna.
- Co to było?
- Może jakiś szczór. Wracaj do łóżka Felli.
- Pójdę sprawdzić.
- Może jednak ja pójdę co?
Spojrzałam na Pennywise ,wyglądał na zdenerwowanego i zakłopotanego.
- Penny wszystko ok?
Dotknęłam jego policzka. On się uśmiechnął.
- Miałem ci go dać dopiero jutro ale skoro uciekł. Chodź ze mną.
Penny razem ze mną wstał z łóżka a następnie udał się na dół a ja tuż za nim.
-Penny? Co ty kombinujesz?
- Oj cicho. Zaraz się dowiesz. Poczekaj tu.
Penny poszedł do jednego z pomieszczeń a ja stałam jak głupia.
Nagle clown pojawił się obok mnie z...
- Jaki śliczny!
Wzięłam białego szczeniaczka od chłopaka.
- Wygląda jak...
- Dingo?
Moje oczy się zaszkliły i przytuliłam szczeniaczka a następnie Pennywisa.
- Dz..dziękuje.
Zaczęłam płakać. Penny patrzył z przerażeniem na mnie.
- J..jesteś smutna?! Nie podoba ci się? Mogę go wyrzucić ...
- Nie! Bardzo mi się podoba. A płacze bo jestem szczęśliwa.
- Płacz ze szczęścia?
Kiwnęłam głową na tak i spojrzałam na szczeniaka który ... Usnął... Na moich rękach.
- Będziesz się nazywać... Dingo Junior.
- W skrócie DJ !
Penny spojrzał na mnie szczęśliwy.
- Dziękuje ci. Kocham cię Penny.
Odłożyłam szczeniaka na podłogę i przytuliłam clowna.
- To drobnostka. Ja ciebie też kocham Feli.
Chłopak pocałował mnie w czubek głowy i mocno przytulił. Staliśmy tak chwilę do puki szczeniak nie zaczął gryźć naszych nogawek od spodni.
Szczeniak wygląda tak :
Siedzieliśmy z Pennym w salonie i patrzyliśmy jak szczeniak je karmę wymieszaną z... Ludzkim mięsem. To był pomysł Pennywisa. Co dziwne maluchowi smakowało. Nie brzydziłam się tego ,że to ludzkie mięso w sumie. Bardziej bałam się ,że człowiek do którego to mięso należało był na coś chory. Penny jednak zapewniał ,że sprawdził tego człowieka i był w pełni zdrowy. Gdy zaczęło się już ściemniać Penny powiedział ,że idzie zapolować a ja mogę pobawić się że szczeniakiem. Jednak przypomniało mi się że w domu u mnie mam rzeczy po Dingo... i mogłam bym dać je DJ. Zamknęłam oczy i pomyślałam o moim pokoju. W którym się wychowywałam. Otworzyłam oczy i...
- Co jest kuźwa!
Wstałam z łóżka. Byłam w moim domu.
- Co ja tu robię...?
Poszłam do pokoju i wzięłam kartonowe pudełko z szafy. Otworzyłam je. Była tam ulubiona zabawka Dingo i jego łóżko, miski i smycz. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Na samym dole były zdjęcia moje i Dingo. Moja już zmarła ciotka kiedyś mi je zrobiła.
- Echhh... Dlaczego ten sukinsyn musiał cię zastrzelić... Gdybym była w tedy starsza pewnie ja bym go zabiła już dawno.
- Kto tu jest?!
Odwróciłam się napięcie. Ktoś chodził po korytarzu. Schowałam się w szafie. Uchyliłam lekko drzwiczki by wszystko widzieć. Do pokoju weszła moja matka. Spojrzała na pudełko. Kuźwa nie schowałam go!
- Ych... Mówiłam by to wyrzuciła.
Podeszła do pudła i wyjęła jedno zdjęcie. Moje i Dingo przed dzień jego śmierci.
- Nie będzie to już potrzebne.
Podarła je... Ona podarła mój największy skarb! Poczułam ogromną złość czułam że muszę jej coś zrobić. Byłam tak wściekła! Spojrzałam na moje ręce. Miałam szpony... Czarne dłonie a moje żyły były mocno widoczne. Spojrzałam na moją matkę. Uśmiechnęłam się i wyszłam z szafy.
- Cześć MAMO.
- F..Felicja? G..gdzie twój ojciec?
- Oj pomyślmy... Mój przyjaciel się... Jakby to ująć.. hmm... A! Już wiem! Pozbył się go.
Uśmiechnęłam się sadystycznie.
- Co?!
Kobieta dopiero teraz zobaczyła moje ręce. W oczach miała strach.
- jesteś potworem.
- Nie gorszym niż ty i ojciec.
Rzuciłam się na matkę z obłąkanym śmiechem a następnie przebiłam jej klatkę piersiową i wyrwałam jej serce.
- O! Dziwne. Myślałam ,że ty nie masz serca!!
Z matki uszło już życie. Ja pustym wzrokiem patrzyłam na jej zwłoki. Następnie jak gdyby nigdy nic umyłam ręce ,szpony i czarny kolor zaczął znikać. Później zaczęłam pakować moje ciuchy ,kosmetyki itp. Później zrobiłam demolkę w domu i zabrałam z małego sejfu za łóżkiem rodziców wszystkie pieniądze. Wzięłam jeszcze laptop. Ludzie pomyślą ,że zostaliśmy okradzeni. Na koniec przecięłam moją dłoń i uroniłam kilka kropel krwi w paru miejscach. Żeby policja pomyślała ,że mnie porwano.
-Czas do Domu.
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie pokój Pennywisa. Po otworzeniu oczu znalazłam się tam. Udałam się do mojego pokoju. Na łóżku spał DJ. Uśmiechnęłam się i wyjęłam potrzebne rzeczy z pudła a następnie poustawiałam je na podłodze. Szczeniak nagle się obudził. I jakby nigdy nic poszedł do puffy dla psów i tam usnął.
Ja wstałam zadowolona i już miałam wyjść i wziąć prysznic. Jednak przeszkodziła mi czyjąś klatka piersiowa. To był Penny.
- Hej Penny!
- Heeej...
Penny patrzył na mnie skupionym wzrokiem.
- Gdzie byłaś?
- Echhh... Penny ja muszę ci coś powiedzieć. Usiądźmy.
Clown usiadł bez słowa a ja obok niego. Opowiedziałam wszystko ze szczegółami. Następnie spojrzałam na chłopaka. Uśmiechał się.
- Wiedziałem że jesteś wyjątkowa. Wiesz... Możesz mieszkać u mnie... W... Końcu jesteśmy parą.
- Em w sumie nie jesteśmy oficjalnie parą bo nie zapytałeś mnie czy będę twoją dziewczyną.
Zaśmiałam się. Penny zamienił się w swoją ludzką postać a w jego dłoni pojawił się bukiet konwalii. (Ulubione kwiaty autorki UwU)
- Więc... Felicjio. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
Uśmiechnęłam się delikatnie i przyjęłam kwiaty. Spojrzałam w oczy clowna.
- Tak głupku!
Rzuciłam się na niego przez co wylądowaliśmy na podłodze. Zaczęliśmy się zachłannie całować. Penny już wkładał swoje lodowate dłonie pod moją bluzkę. Ale... Przerwał nam piszczący DJ. Chyba chciał spać a my go obudziliśmy. Biedny szczeniak ugly humany nie pozwalają mu sleep.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro