Q&A/ Rozdział 17
1. Jak masz na imię?
Wiktoria
2. Ulubiony piosenkarz/ piosenkarka?
Bars&Melody
3. Masz zwierzę? Jeśli tak to jakie?
Mam psa
4. Ile masz lat?
16 (dane z 2018 roku 😂😂😂)
5. Uprawiasz jakiś sport? Jeśli tak to jaki?
Jeżdżę na wrotkach 😋
6. Jak natrafiłaś na Wattpada?
Szczerze nie pamiętam... chyba ktoś mi to pokazał, ale nie jestem pewna...
7. Jak natrafiłaś na Soy Lunę?
To był długi okres... Na początku myślałam, że to też jakiś tam nudny serial dla dzieci w wieku 8-12 lat, ale kiedy byłam chora i nie miałam co robić oglądnęłam jeden odcinek i tak się wciągnęłam, że minęły trzy dni oglądania SoyLuny (od rana do wieczora-dosłownie XD)
8. Psy czy koty?
Hmmm... chyba psy, bo one mi chomika nie zjedzą XD
9. Violetta czy SoyLuna?
Oczywiście, że SoyLuna
10. Simon czy Matteo?
Szczerze wolę Matteo, ale Simon tez jest super ❤️
🎵🎵🎵
Kiedy wyszliśmy z wody, przebrali się w suche ubrania i chłopaki poszli przygotować kolację, a my odpisywałyśmy na wiadomości z czatu.
Królowa: Hej jak wyjazd?
Basista: W sobotę Open będziecie?
Felicity: Spokojnie po pierwsze Wyjazd jest super, a po drugie raczej będziemy.
Gwiazda: A będziecie występować?
Kelnereczka: Raczej nie...
Gitarzysta: Dlaczego?!
Felicity: Bo wracamy w czwartek, a w dwa dni raczej nie zdążymy się przygotować..
Przyjaciółka: Ja w was wierzę... : D
Ruda: Właśnie Tamara się o Was pytała.
Blondynka: Prosiła żebyśmy się Was zapytali, czy bierzecie udział w konkursie wrotkarskim dla par?
Felicity: Ja raczej nie...
Kelnereczka: Możesz jej przekazać, że ja z Matteo i Nina z Gastonem wystartujemy.
Perkusista: Już zapisani...
Felicity: Luna!!!
Kelnereczka: Musimy iść chłopaki nas wołają...
Felicity: Papatki 😘
Królowa: Bay
Raper: Siemanko
Blondynka: Papa
Gitarzysta: Narcia 😉😉😉
- Już jesteśmy- zawołałyśmy równocześnie podchodząc i siadając do stoliczka, na którym było pełno jedzenia.
- Wow...-powiedziałam z otwarta buzia na widok tych pyszności.
- Ale super...- dodała Nina, również patrząc na wszystko.
- Smacznego Ninuś...- Gaston usiadł obok swojej dziewczyny i złożył delikatny pocałunek na jej policzku.
- Mam nadzieje, że będzie Ci smakować Kelnereczko- szepnął mi do ucha Matteo i zajął miejsce obok mnie.
Grzecznie podziękowałyśmy, zaczynając jeść przygotowane przez chłopaków posiłki. Było naprawdę dobre, nawet nie sądziłam, że chłopaki potrafią tak gotować. Razem z Niną zajadałyśmy się z uśmiechem, a chłopaki co jakiś czas pytali czy smakuje, albo czy chcemy coś jeszcze.
🎵🎵🎵
Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale niestety nie mam weny, a nie chcę wam napisać takiego totalnego gniota... więc jak mi się uda jutro nowy rozdzialik. A dziś dziękuję za miłe komentarze i za tyle gwiazdek. Jestem wam bardzo wdzięczna!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro