Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Informacja+ krótki rozdział 39

Przeglądałam ostatnio całe to opowiadanie wraz z komentarzami i postanowiłam ująć wasze propozycje i pomysły w najbliższych częściach. Dzięki temu mój plan opowiadania trochę się poszerzy i nie skończy się tak szybko 😉 tak więc zapraszam do czytania, komentowania i gwiazdkowania, bo to bardzo motywuje do pracy 😘

-Hej Nina, hej Gaston- usłyszałam za sobą głos Luny. Odwróciłam się i zobaczyłam ją w towarzystwie Matteo.
-Hej- odpowiedziałam równo z Gastonem, przez co oboje się cicho zaśmialiśmy.
-Gdzie nasze Simbar?- zapytał Balsano.
-Będą czekać przy stolikach na plaży- odparł chłopak stojący obok mnie i wózka.
-To co idziemy?- zapytała brunetka.
-Jasne- powiedziałam z uśmiechem.

Poszliśmy na plaże i tak jak było umówione państwo Alvarez siedzieli już przy stoliku. Podeszliśmy do nich i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie Matteo i Gaston wstali i oświadczyli, że mają dla nas niespodziankę. Udaliśmy się w miejsce, na które nas zaprowadzili. Naszym oczom ukazał się koc z mnóstwem poduszek i jedzeniem. A cały ten niewielki placyk z trzech stron był otoczony skałami a z jednej morzem. Usadowiliśmy się na miejscach, a Gaston i Simon przełożyli wózki na wolne miejsce za nami, podając nam również maluszki.
-Ślicznie tutaj- powiedziała Luna.
-Idealnie- dodałam i spojrzałam na Ambar, która się tylko głupio uśmiechała.

Ona coś kombinuje...

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy ponad dwie godziny. Kiedy słońce zaczęło zachodzić Luna wymieniła porozumiewawcze spojrzenia z Matteo. Po chwili brunetka i Balsano wstali.
-Chcielibyśmy wam coś powiedzieć- zaczął brunet, po czym para uśmiechnęła się do siebie, a Matteo po chwili dodał- pobieramy się!
-To super! Gratulacje!- powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-To kiedy panieński Lunka- zapytała uradowana Ambar.
-Chce być pierwsza druhna!- powiedziałam z uśmiechem.
-Nie wiem- zaśmiała się cicho na nasze reakcje Valente.

Popatrzyłam na Gastona, który tak jakby rozmawiał z Matteo bez używania słów. Z jednej strony mnie to przeraziło, a z drugiej strony to dzisiaj mnie już nic nie zaskoczy. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i napiłam się swojego soku. Kiedy emocje trochę opadły, Ambar popatrzyła na Gastona i kiwnęła prawie nie zauważalnie głowa.

Co oni kurde kombinują, No? Czuję się głupio, bo mam wrażenie, że tylko ja nie wiem co tu się dzieje...

Gaston wstał, po czym uklęknął przede mną, patrzyłam pytająco na chłopaka i przyjaciół. Po kilku sekundach blondyn zaczął mówić.
-Nina, wiesz, że kocham ciebie i naszą córeczkę najbardziej na świecie. Wy jesteście całym moim światem. Dlatego chcę was mieć zawsze przy sobie, więc muszę cię o coś zapytać...- zrobił krótka pauzę, w której wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko- Czy ty Nino Simonetti uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i zostaniesz moja żoną?- a jednak coś więcej mnie dzisiaj zdziwiło.
Zasłoniłam usta dłońmi, miałam łzy szczęścia w oczach, patrzyłam na niego i moich przyjaciół, którzy czekali na moją odpowiedz.
-Tak! Oczywiście że tak!- prawie krzyknęłam, łzy spływały mi strumieniami po policzkach, chłopak je otarł, założył mi pierścionek na palec i przytulił mocno.
Za nami usłyszałam gratulacje i różne pytania na temat ślubu i w ogóle.

Już wiem co czuła Luna kiedy tak pytałyśmy ją o to wszystko...

Chłopak pocałował mnie delikatnie w usta, a ja oddałam pocałunek i odsunęliśmy się trochę od siebie.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Tak więc mamy już 3 pary narzeczonych, w najbliższych rozdziałach będzie trochę więcej akcji, bo jak stwierdziłam czytając poprzednie rozdziały to trochę znudniały 😕 mam nadzieję, że mój pomysł z waszymi komentarzami się spodoba, a rozdziały zaczną was bardziej ciekawić. 😘😊 do zobaczenia 😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro