Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

67.

PIĄTEK

Wróciłam ze szkoły, zjadłam obiad przygotowany przez Ashtona i poszłam się szykować. Wzięłam długą kąpiel w mojej ukochanej wannie, umyłam zęby, wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki w samej bieliźnie.
- Idziesz w tym na imprezę?- zapytał Luke, a ja dopiero zauważyłam, że leży na moim łóżku i lustruje mnie od dołu do góry.
- Mógłbyś uszanować trochę prywatności- zaśmiał się na moje słowa- nie musisz mnie oglądać w samej bieliźnie
- Myślisz, że ja nigdy nagiej dziewczyny nie widziałem?
- Wiem, że widziałeś i że najczęściej była nią Alison- spiorunowałam go wzrokiem i poszłam do garderoby. Wyjęłam czarną, rozkloszowaną spódniczkę i białą bluzkę z rękawem 3/4, którą włożyłam do środka. Ubrałam cieliste rajstopy i wyszłam z garderoby, siadając na obrotowym krześle.
- Będziesz mi cały czas wypominać Alison?- wstał podchodząc do mnie
- Może będę- także wstałam i położyłam dłonie na jego torsie i spojrzałam w jego oczy, a on położył dłonie na moich biodrach, przyciągając mnie bliżej i składając krótki pocałunek na moich ustach.
- Tego co było kiedyś nie cofnę, a teraz kocham ciebie i tylko ciebie, więc proszę nie wypominaj mi tego
- Okej, okej- podniosłam ręce w geście obronnym
- Ja cię tak bardzo kocham....- podniósł mnie i odkręcił dookoła, a ja pisnęłam.
- Dobra ja się musze dalej szykować. Puść...- chłopak położył mnie na ziemi, a ja poszłam i zaczęłam robić makijaż. Pomalowałam powieki cieniami, zrobiłam kreski i nałożyłam tusz do rzęs. Użyłam rozświetlacza i różu, po czym pomalowałam usta bordową szminką i wyprostowałam włosy. Kiedy byłam gotowa, poszłam do pokoju Luka, a on stał w samych bokserkach i szukał czegoś w szafie.
- Em... sory... zapomniałam zapukać- zaśmiałam się
- Okej.- powiedział i zniknął w łazience, aby się ubrać. Po chwili wyszedł. Miał na sobie czarne jeansy i białą koszulę. Zeszliśmy na dół, a tam siedział Ashton i rozmawiał z Lily.
- Ale ładnie wyglądasz- powiedziała swoim piskliwym głosikiem
- Dziękuje, ale czemu mi to wszyscy dzisiaj mówią...- zaśmialiśmy się
- Mam piękną siostrę....- Ash objął mnie ramieniem, a ja strzepnęłam jego rękę
- Nie podlizuj się....jedziemy?
- Tak- powiedział Luke. Ubrałam kurtkę i buty. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu Michaela. Kiedy byliśmy na miejscu, Luke otworzył mi drzwi i splótł nasze palce, prowadząc do wejścia. Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili pojawił się Michael. Przywitał się z nami, po czym przyniósł drinki.
- Ja dzisiaj nie pije- powiedziałam, kiedy podał mi napój.
- Serio?- zapytał
- Tak. Dzisiaj ten pan dostał pozwolenie na picie- wskazałam na Luka stojącego obok mnie.
- Jak tam chcesz- powiedział i odszedł. Poszłam z Lukiem zatańczyć. Przetańczyliśmy kilka piosenek i zrobiliśmy przerwę, żeby się napić. Nalałam sobie soku pomarańczowego, a Luke zrobił sobie kolejnego drinka, którego wypił.
Po 2 godzinach, byłam już zmęczona. Usiadłam sobie na kanapie i rozmawiałam z Alison, która trochę wypiła i mówiła coś, że zazdrości mi, że jestem z Lukiem. Mój chłopak pomimo dużej ilości alkoholu, którą wypił nie było po nim poznać, że jest bardzo pijany, chociaż zachowywał się w sposób stosunkowo nie miły.
Nie chciałam, żeby jeszcze pił, chociaż dopiero teraz zrozumiałam, jak on musiał się czuć, kiedy ja byłam nawalona w trzy dupy.
- Mu już chyba wystarczy...- powiedział Michael, spoglądając na Luka.
- Też tak uważam...
- Jak chcesz to możecie iść do góry. Prosto korytarzem i 2 drzwi po lewej.
- Okej, dzięki- przytuliłam go, co on odwzajemnił
- Ej.... gdzie te łapy?- powiedział Luke, ale ledwo go zrozumiałam. Wzięłam chłopaka za dłoń i szłam z nim powoli w kierunku schodów. Zaprowadziłam chłopaka do pokoju i położyłam go na łóżko, a następnie sama się położyłam.
- Śmierdzisz....- powiedziałam, kiedy Luke bardzo się do mnie zbliżył
- Też cię kocham...- powiedział i pocałował mnie w szyję, a następnie odwrócił się plecami do mnie i zasnął.

Wiem, że teraz szkoła i te sprawy ale proszę o większą aktywność pod poprzednim i tym rozdziałem.
Kocham was!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro