Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39.

Obudził mnie śmiech Tommiego. Wstałam z łóżka i nie zważając na wygląd zeszłam na dół. Tomy siedział pod stołem, a Luke stał przy ścianie i liczył. Po chwili się odwrócił i widząc mnie, uśmiechnął się szeroko, a po chwili zaczął rozglądać się po pokoju. Kiedy znalazł chłopca, zaczął go łaskotać, że maluch śmiał się zupełnie jak ja kiedy Luke mnie łaskotał.
- Pięknie wyglądasz- zaśmiał się, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
- Jestem w domu i nie mam zamiaru się stroić....
- Dla mnie zawsze wyglądasz pięknie- pocałował mnie w policzek-No ja już muszę iść. Wy się pobawicie czy coś. Pa. - chłopak wyszedł, a ja poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki. Kiedy już zjadłam, poszłam do salonu gdzie bawił się Tom i usiadłam obok niego na podłodze i zaczęłam układać wieże z klocków. Po jakimś czasie maluchowi się znudziło i usiadł na kanapie, oglądając bajki. Ja w tym czasie, także położyłam się na kanapie i oglądałam coś na moim telefonie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam i nie tylko ja bo Tomy też spał.

Obudziłam się i była 14.20. Usiadłam i leżałam sobie, oglądając telewizor. Po chwili chłopiec usiadł na mnie okrakiem, a ja zaczęłam go łaskotać.
- Jestem!- krzyknął Luke wchodząc do domu
- Co tak szybko?- nadal łaskotałam chłopca, że śmiał się jak głupi
- Nie poszedłem na trening- usiadł obok mnie na kanapie, przyglądając się mi i swojemu bratu. - byłabyś świetną mamą- zaśmiał się
- Chyba trochę za wcześnie na takie rozmowy. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdjęłam z siebie malucha i poszłam zobaczyć kto to. Przed drzwiami stała jakaś kobieta. Nie znałam jej, lecz kiedy Tomy się do niej przytulił domyśliłam się, że to może być mama Luka.
- Niech pani wejdzie- otworzyłam szerzej drzwi.
- Hej synku- powiedziała mierzwiąc włosy Luka
- Mówiłem ci już, żebyś tak mnie nie nazywała
- No przepraszam... a kto to jest?- zapytała kobieta, wskazując na mnie
- To jest moja dziewczyna, Sky- powiedział, a ja podałam kobiecie dłoń, którą uścisnęła.
- Miło mi cię poznać kochanie- uśmiechnęła się szeroko- Luke mówił mi o tobie ale jakoś chyba nie chciał cię przedstawić- zaśmiałyśmy się
- Też miło mi panią poznać
- Mów mi Liz, pani staro brzmi
- Dobrze proszę pa...znaczy Liz- zaśmiałyśmy się
- To ja zabieram małego i wracam do domu, a jak już tu jestem to zapraszam was na obiad w niedzielę.
- Zostań. Napijemy się herbaty i porozmawiamy- powiedział Luke.
- Jeśli nie będę wam przeszkadzać to chętnie zostanę.
- Oczywiście, że nie. Zapraszam- powiedziałam i poszłam do kuchni, aby zrobić herbatę.
Po chwili siedzieliśmy już przy stole.
- Dziecko ile ty masz tak Wogóle lat bo wyglądasz bardzo młodo- kobieta powiedziała kierując słowa do mnie
- Jakiś czas temu skończyłam 17- uśmiechnęłam się
- Nie jesteś dla niej za stary?- zapytała Luka, a ten się skrzywił
- Między nami jest tylko 2 lata różnicy
- Sky, mam nadzieję, że Luke cię do niczego nie zmuszał....- na jej słowa miałam ochotę wybuchnąć śmiechem
- Nie, wręcz przeciwnie. Luke jest najbardziej wyrozumiałym facetem jakiego znam
- Luke, a ty uważaj- pogroziła mu palcem i wstała- to ja już będę wracać. Miło było cię poznać
- Panią też- wzięła chłopca za rękę i wyszła z domu, wsiadając do swojego samochodu i odjeżdżając. Zamknęłam drzwi i wybuchłam śmiechem.
- Gorzej ci?- zapytał Luke spoglądając na mnie zdziwiony
- Wszystko okej- łapałam gwałtownie powietrze, próbując opanować śmiech
- Śmieszy cię to co powiedziała moja mama?
- Tak.... znaczy chodzi mi o to, że głupio mi- znowu się zaśmiałam
- Czemu?
- No mówić o tym, że mając 17 lat jestem dziewicą
- przecież to nic takiego....- pocałował mnie w policzek.

Hejka!
Będę miłym człowiekiem i dodam dzisiaj bo was kocham ❤️
Ale w zamian chce żebyście powiedzieli jaką markę butów polecacie bardziej.
Chodzi mi głównie o ADIDAS albo VANS.
Buzi! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro