5. Królowa Polski
Bartuś szedł na czele procesji, tuż za krzyżem i świecami. Jako kandydat na ministranta uczestniczył już w uroczystej mszy świętej, ale wtedy bazylika była pełna dorosłych. Teraz było inaczej. Większość ławek zajmowali ministranci i lektorzy, którzy przyjechali na Pielgrzymkę Ministrantów. W ciągu ostatnich dwóch dni brali udział w rozgrywkach sportowych, zdobywając medale i punkty dla swoich parafii. Chłopiec, ku ogromnemu zaskoczeniu i radości Księdza Asystenta, zdobył aż dwa medale: brązowy w badmintona i złoty w wieloboju. Bardzo też pomógł wygrać w drużynowym skoku w dal.
Ostateczny zwycięzca PiMu miał zostać ogłoszony na koniec mszy, ale Bartuś o tym nie myślał. Cieszył się radością, jaka panowała wśród zgromadzonych. Gdzieś tam siedzieli jego nowi koledzy z Lubina i z Wrocławia, których poznał w czasie pielgrzymki. Przede wszystkim jednak cieszył się spotkaniem z Matką.
Tego dnia wyglądała szczególnie dostojnie. Miała na sobie złote szaty, a korony Jej i Dzieciątka jaśniały szczególnym blaskiem.
- Witaj Królowo.
- Podobał ci się PiM?
- Bardzo. Zdobyłem dla Ciebie dwa medale. I poznałem Leosia i Mateusza. Mogłabyś się nimi zaopiekować?
- Opiekuję się wszystkimi, którzy do mnie przychodzą.
- Więc zaopiekuj się nimi tak szczególniej, dobrze? Są bardzo towarzyscy i weseli, ale mam wrażenie, że coś ich martwi.
- Dobrze, zrobię to dla ciebie. Masz jeszcze jakieś prośby?
- Pomóż Księdzu Asystentowi dobrze wypocząć. Ostatnio biegał więcej niż zwykle i był chyba w kilku miejscach jednocześnie. Nie jestem pewien, czy przez te dwa dni miał czas coś zjeść.
- Zadbam o to, miałabym jednak w związku z tym jedną prośbę.
- Jaką?
- Postaraj się, by razem z kolegami odwdzięczyć się Księdzu Asystentowi za cały jego trud. Zróbcie jakąś kartkę z podziękowaniami i wręczcie mu na najbliższej zbiórce ministrantów. Troszczył się o wiele rzeczy, ale najbardziej dbał o to, żebyście wy się dobrze bawili.
- Dobrze, a czy mogę przekazać mu też od Ciebie pozdrowienia?
- Koniecznie.
Msza święta dobiegła końca. Podziękowano organizatorom i dobrodziejom. Ogłoszono zwycięzców i wręczono puchar PiMu. Wszyscy cieszyli się wraz z nimi i trochę smucili faktem, że to już koniec spotkania. Wszyscy rozjechali się do swoich domów, w różnych częściach Polski. Medale i puchary umieszczono na honorowych miejscach i zaczęto odliczać dni do kolejnego spotkania, które miało się odbyć za niecały rok.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro