Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 - Spotkanie królewiczów z człowiekiem i kłótnia

Parę dni później...

Pov. Sylwia

Dużo się nauczyłam o tym świecie, ale nadal chcę poznać kogoś jeszcze, ale niestety muszę tu siedzieć z powodu mojego ludzkiego wyglądu. To nie jest fajne. Teraz siedzę w pracowni Trails'a i rysuję przy biurku. Przestałam przez chwilę rysować, bo mi się już trochę znudziło. Podeszłam do półki z książkami no i znalazłam coś podobne do syropu czy coś takiego, nie wiem.

Pov. Autor

Podczas gdy Sylwia sobie próbowała tego syropu, to nie wiedziała, że do pracowni przychodzą trzej książęta Cosiumu. Szli do pracowni ojca Shadow'a by znaleźć potrzebną część do maszyny Tails'a.

- A co może być potrzebne jakaś część, która jest potrzebna dla Tails'a? - zapytał się Shadow.

- Nie wiem, ale na pewno potrzebuję tego do wielkiego lasera by pokonać Eggman'a nawet przed jego atakiem na miasto - odpowiedział mu Sonic.

- Jasne. Już to widzę - powiedział lekko wkurzony Shadow. Chłopaki weszli do pracowni Darrena by znaleźć brakującą część do maszyny Tails'a.

- Dobra. Trzeba się rozdzielić i przeszukać pracownię - tak jak powiedział Sonic, tak chłopaki zrobili. Chłopaki się rozdzielili. Silver popatrzył się na sufit i zobaczył ludzką dziewczynę siedzącą na suficie. Popatrzyli się na siebie, ale Silver zaczął pierwszy krzyczeć.

- AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!! - Silver krzyknął bardzo głośno. Shadow i Sonic pobiegli szybko do Silvera i zobaczyli w czym tkwi problem. Zobaczyli dziewczynę na suficie, która na nim siedziała.

- Jak tam się dostałaś? - zapytał się Sonic bardzo zaskoczony.

- Chyba niechcący się napiłam takiego syropu no i się okazało, że to był syrop anty-grawitacyjny, no i teraz tutaj siedzę, hehe... pomożecie, tak a propo? - zapytała się miło Sylwia.

- Jasne! Musimy tylko znaleźć odtrutkę na to - powiedział Sonic pełny energii.

- A ja za to spadam - Shadow chciał wyjść, ale przeszkodził w tym Sonic.

- Ty nigdzie nie idziesz. Będziesz nam pomagać w znalezieniu odtrutki - powiedział Silver by nigdzie nie poszedł

- No chyba nie - powiedział Shadow lekko wkurzony.

- No chyba tak (beka XD dop. aut.) - powiedział Silver dalej blokując mu drogę do wyjścia z pracowni Trails'a.

- Ugh! Dobra. Niech ci będzie - powiedział podirytowany Shadow.

- Dobra. Chłopaki! Zaczynajmy poszukiwania - powiedział Sonic i nasza trójka chłopaków zaczęła szukać odtrutki na to. Shadow próbował znów wyjść, ale Sonic wiedział co Shadow kombinuję.

- Ty nigdzie nie idziesz Shadow. Masz nam w tym pomagać - powiedział Sonic do Shadow'a.

- No dobra. Miejmy to za sobą - Shadow dołączył się do poszukiwań i chłopaki zaczynali to szukać. Sylwia trochę się nudziła - Jezu... ale mi się strasznie nuuuuuudzi... - powiedziała to dziewczyna do siebie w myślach. Po paru minutach Sonic odnajduję odtrutkę. Była to butelka z czarną cieczą.

- Znalazłem! Silver! Musisz użyć swoich mocy by jej to podać - powiedział Sonic i pokazał Silver'owi co ma podnieść jej tam.

- Dobrze - powiedział i Silver użył swoich mocy i podał Sylwii odtrutkę.

- Musisz całość wypić żeby odtrutka zadziałała! - powiedział Sonic by wiedziała co robić.

- Okej - dziewczyna wzięła butelkę, którą Silver jej dał.

Pov. Sylwia

Otworzyłam butelkę i zaczęłam całość wypijać, nawet jak miała niefajny smak.

- Ble! - powiedziałam po tym jak wypiłam całość. Poczułam jak zaczęło się robić jakby normalnie, ale zaczęłam niestety spadać.

- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!! - ze strachu zamknęłam oczy gdy spadałam, ale poczułam jak ktoś mnie złapał. Otworzyłam oczy i okazało się, że złapał mnie ten czarno-czerwony jeż.

- Dz-Dziękuję - podziękowałam mu lekko zawstydzona.

- Nie dziękuj - powiedział no i mnie puścił, a ja upadłam na twardą podłogę no i przez to bolały mnie pośladki.

- Ała! To nie było miłe z twoje strony - powiedziałam lekko wkurzona.

- No bardzo mi przykro, ale nie spodziewaliśmy się człowieka w pracowni mojego ojca! - wykrzyczał się na mnie, a ja popatrzyłam się na niego lekko podirytowanym wzrokiem.

- Shadow! Przestań! Przyszliśmy tylko po część do maszyny Tails'a - powiedział Sonic by Shadow się uspokoił.

- A jak wygląda ta część? - zapytałam się i wstałam dodatkowo z ziemi.

- Wygląda jak duża miska, ale ona jest metalowa i ma lekkie duże dziury - powiedział Silver pokazując rękoma jak ma wyglądać.

- Chyba widziałam takie coś w pokoju, gdzie są nie używane wynalazki Trails'a. Zaraz wracam! Wrócę tutaj z tą częścią - powiedziałam i podbiegłam do specjalnego pokoju z tymi częściami.

Pov. Shadow

To ona jeszcze zna wujka Trails'a?! Zaczyna się to robić podejrzanie.

- Myślicie o tym samym, jak ona poznała wujka Trails'a? - zapytał się Silver.

- Też tak myślałem. A ty Shadow? - zapytał się Sonic mnie,

- Nie, ale za to myślę jak ona tu się dostała?! - powiedziałem mega wkurzony. Od razu zobaczyliśmy jak otwierają się drzwi i zobaczyłem w nich od razu mojego tatę i wujka Trails'a.

- Cześć Sylwia! Wróciliśmy trochę wcześ-- - gdy mój tata na nas spojrzał, to był totalny szoku - Chłopaki?! A wy nie u Tails'a? - zapytał się w totalnym szoku mój tata.

- Nie, bo on nas wysłał do twojej pracowni, byśmy przynieśli jeszcze jedną część do jego maszyny, a teraz pytanie, jak ta Sylwia się dostała do twojej pracowni?! - zapytałem się wkurzony ich. Widziałem po ich twarzach zaskoczenie i strach. Chcieli skłamać, ale wiedzieli już, że już ją widzieliśmy.

- Hej, chłopaki! Przyniosłam dla was część. Ou! Cześć Panie D. Cześć Trails - przywitała się z nimi Sylwia. Zacząłem się gotować z złości, że aż krzyczałem na własnego ojca.

- JAK ONA DO JASNEGO KOSMOSU SIĘ DOSTAŁA DO TEGO ŚWIATA?!? - krzyczałem strasznie głośno i bardzo wkurzony.

- Tylko spokojnie Shadow. Wszystko ci wytłumaczę - powiedział bardzo spokojnie mój ojciec, ale nie dało się mnie uspokoić w tym momencie.

- JAK MAM BYĆ SPOKOJNY DO JASNEJ CHOLERY?!? - powiedziałem jeszcze bardziej wkurzony.

Pov. Sylwia

Darren próbował uspokoić Shadow'a, ale nadal to nie pomagało, że aż pękłam.

- PRZESTAŃCIE SIĘ KŁÓCIĆ, ALBO WAM ZROBIĘ COŚ ZŁEGO!!! - Darren był wystraszony, a Shadow by zszokowany tym co się stało. Wiedziałam, że musiałam wszystko powiedzieć, jak tu się dostałam. Wzięłam wszystko w swoje ręce - *wydech* No dobra. Ja powiem. Dostałam się tutaj przez teleport Trails'a, ale jak zostałam wyrzucona przez tą maszynę to ta maszyna wybuchła. Jestem tu od paru dni, a Darren uczył mi magii Mobius, a Trails uczył mnie o historii Mobius. Okryłam nawet, że mój naszyjnik, czyli Szmaragd Chaosu, jest tym zaginionym szmaragdem z waszego świata - opowiedziałam wszystko co wiedziałam.

- Na temat szmaragdu, mam coś do powiedzenia dla ciebie - powiedział Darren. Serio? Teraz? No dobra. Zaczynaj gadać - Gdy się wkurzyłaś to twoje oczy świeciły się na niebiesko, a Szmaragd Chaosu świecił się na fioletowo. Myślę, że... no... jak by to powiedzieć? - wtedy się nie mógł jakoś dokończyć. Teraz zaczynałam coś rozumieć.

- Zaraz, zaraz, zaraz. Chcesz mi powiedzieć, że dzięki Szmaragdowi Chaosu mam moce? - powiedziałam to rozumiejąc to wszystko. Był zaskoczony, ale wiedział, że zapamiętałam coś z jego lekcji.

- Widać, że dobrze pamiętasz nasze zajęcia - był Darren całkiem zadowolony z mojej wiedzy na temat magii.

- Moce czy nie i tak to twoja wina, bo ty nadal o niej nic nie mówiłeś!! - nadal Shadow krzyczał, ale nie aż tak głośnio jak przed chwilą.

- Ty nigdy się nie interesowałeś się moimi sprawami!! A ty niby mówisz mi swoje sprawy?! - zakrzyczał Shadow'a Darren, jego ojciec.

- Nie! I ty nawet nie interesowałeś się matką!! - gdy to Shadow powiedział to Darren zamilkł, a Shadow'owi płynęły łzy ze smutku, że aż wyszedł z pracowni. Zrobiło mi się lekko żal mu. Niestety musiałam przerwać tą niezręczną ciszę miedzy nami.

- To skoro odkryli mnie, to co teraz zrobisz Panie D? - gdy to powiedziałam to przez chwilę Darren myślał, ale wpadł mu mały, ale i dziwny pomysł, który usłyszałam.

- Pójdziemy z tobą do mojego brata -gdy to usłyszałam to byłam totalnie w szoku.

- Zaraz. Czyli do króla Cosiumu?! Chyba oszalałeś!! Miałam się nie pokazywać! - powiedziałam bardzo wystraszona z tego pomysłu.

- Wiem, ale niestety Sonic, Silver i Shadow odkryli, że tu jesteś - powiedział Darren wskazując na Sonic'a i Silvera

- Dobra. Możemy teraz iść do niego? - zapytałam się lekko zdenerwowana

- Jasne! On nawet skończył królewskie obowiązki - skoro tak Sonic mówi, no to idziemy. Byliśmy akurat teraz przy drzwiach zamku królewskiego. Trochę się bałam, że aż trzymałam swój szmaragd. Poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Popatrzyłam się na tą osobę i była nią Sonic.

- Spokojnie. Jesteśmy z tobą. Oni nic nie zrobią - powiedział Sonic, który był obok mnie. Darren otworzył drzwi i wszedł do środka, a ja się kryłam za nim, żeby jeszcze mnie nie zobaczyli.

- Witaj bracie! Co cię tu sprowadza? - zapytał się zaskoczony król.

- Mam dla ciebie pewną sprawę, ale muszę ci tylko ją pokazać. Możesz już wyjść - gdy Darren to powiedział to powoli wychodziłam i gdy wyszłam, zobaczyłam królewską parę. Król był cały niebieski z czerwonymi pasemkami i z czerwono-żółtymi oczami, a królowa była cała biała i miała zielone oczy. To byli rodzice Silvera i Sonic'a.

- Darren? Kim... ona jest? - zapytał się swojego brata bardzo zaskoczony.

- Jestem Sylwia Sudrowicz wasza wysokość. I trochę was zaskoczę, ale jestem z innego wymiaru, ale... mam za to zaginiony Szmaragd Chaosu, który zaginą podczas jednej wojny miedzy dwoma królestwami - powiedziałam to co wiem na temat zaginionego szmaragdu.

- Zaraz. Masz naprawdę zaginiony szmaragd? - królowa się mnie zapytała. Czułam się trochę niezręcznie.

- Tak. Był ze mną od dziecka - odpowiedziałam na królowej pytanie.

-------------------------------------------------------------------------

1530 słów

Cóż dodałam chyba za dużo słów jak widać. Ale nawet mi to nie przeszkadza.

Gwiazdy już spadają~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro