Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zboczuchowanie i Siła Musicalu

Zee: *biega po rezydencji*
ZEBRANIE!!!

James: *Z łazienki*
Moment!

Ben: Czego żeś się naćpała?

Zee: Dowiesz się...A teraz chodź na zebranie!

*wszyscy zebrani w salonie*

Zee: No dobra...Slendera nie ma przez tydzień!

Victor: A skąd masz te informacje?

Zee: Mam swoje wtyki...co robimy w związku z jego nieobecnością?

Juliet: Może raz nie wpakujmy się w jakieś gówno?

Zee: Meh...to nudne...

Jeff: Proponuję imprezę

Zee: Serio chcesz być kolejny raz wyruchany w dupę przez życie?

Candy: Poprawka...Offa

Zee: Dokładnie!

L.J: Może wieczór karaoke?

Zee: Blisko...blisko i ku*wa w dziesiątkę!

Jeff: Czyli wieczór karaoke?

Zee: Tak! Ja przygotuję muzykę!

Victor: O nie...

Jeff: O nie...

Ben: O nie...

ScreaM: *nie wie o co chodzi*
O nie?

Zee: Spokojnie...będzie dobrze
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Katie: Znam ten wzrok
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: A Katie mi pomoże ^-^

Katie: Hoi! Będzie rozpierdul!
Kto zajmie się wypiekami?
Kto sprzętem?
Kto innymi...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Rzeczami?

Zee: Spokojnie...zajmę się wszystkim a jak się nie zajmę to moje pieski się zajmą
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Jeff: To co mamy robić?

L.J: Właśnie?

Zee: Ja idę do sklepu...Jeff i L.J zaczynają  piec ciasto, w kuchni jest przepis...Ben i Wacek przygotowują sprzęt, mikrofony i filmy A Katie ściąga muzykę...reszta może się zrelaksować

Katie: A jakie piosenki?

Zee: *podaje listę*

Victor: Kiedy ty to..?

Zee: Kiedyś!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
A teraz do roboty!
*Wychodzi*

James: *Przybiega w samym ręczniku*
Co się dzieje?! Co przegapiłem?!

Katie: Zaraz ci wytłumaczę...A teraz mi pomożesz ^^
*bierze go na ręce i wylatuje*

James: Gdzie ty mnie...

Katie: *Jeb w ścianę...sama przechodzi ale James został*

James: *upada*
Oła...

Katie: Sorry
*wraca*
Tam są drzwi ^^

James: *Wchodzi wkurzony*

E.J: Co tu się właśnie wydarzyło?

Ben: Katie zapomniała że James jeszcze nie umarł...

L.J: *Dodaje jakieś proszki ( ͡° ͜ʖ ͡°) do ciasta*

Jeff: Tak na rozbudzenie
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: *Z BUTA WYWALA trzymając 3 torby*
Jestem!

Ben: Szkoda XD

Zee: Ale mam wszystko co potrzebne!
*kładzie torby na blacie*
A...I spotkałam tego pana w lesie...

Juliet: 3...2...1...

Off: *pojawia się*
O mnie mowa
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Juliet: *dubs x2*

Zee: Tak

Off: Słyszałem o wieczorze...czemu się mnie nie zaprosiło?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Bo...A: Nie chcę dramy z gwałtem...B: Mamy zbyt odmienny gust muzyczny

Off: Będę grzeczny...jeśli dostanę nagrodę
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: *wzdech*
Właśnie dlatego...z tego powodu...cię nie zaprosiłam...

James: *Krzyczy z pokoju Katie*
HEATHERS?!!
*wybiega*

Katie: Nie myślałam że to tak się stanie...
*za nim*

James: *trzęsie Zee*
LUDZIU WIESZ ILE JA CZEKAŁEM NA TEN MOMENT?!

Zee: O co chodzi? Spokojnie...masz moment fanboy'a...

James: TYLE CZEKAŁEM ŻEBY TO ZAŚPIEWAĆ!!!
*Szczęśliwy w chui*

Zee: Widzisz? Musical działa cuda...
*uśmiecha się*

James: *Biegnie do siebie*

Katie: Gdzie ty?!

James: UCZYĆ SIĘ!
*Zamyka drzwi*

=Wieczorem, Środek imprezy (Bo jestem aż tak leniwa że dalej mi się nie chce)=

Jelon: *rozpierdala drzwi...Czemu? BO MOŻE!*
DOBRY WIECZÓR!

Zee: *siedzi se na podłodze*
No hej...

Jelon: Słyszałam że jest impreza
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Więc musiałam się zjawić...i mam ze sobą jeszcze pare zacnych ludziów
*po cichu*
Sami się przypierdolili więc nie do mnie pretensje...

ScreaM: *Wchodzi przez dziurę...niby powinny być drzwi ale Jelon wyjebała*

Jelon: Tego gostka znalazłam w lesie...chyba po tym ostatnim

Puppeter: Dzieńdobry...A co tu się dzieje?

Jelon: *pokazuje na Puppetera, Jasona i Helena*
Oni sami chcieli...

Helen: Sami?

Jelon: Może przekonałam was...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Ale ważne że jesteście! Nie możecie tego przegapić!

Zee: Właśnie...
*wstaje*
Chodźcie do nas...właśnie miałam śpiewać duet...ale KTOŚ zrezygnował
*foch*

James: *Już pijany*
JA PO PROSTU DBAM O PRZYSZŁOŚĆ NASZEGO ZWIĄZKU!

Zee: I PRZEZ TO CHCESZ MIEĆ DZIECKO I NAZWAĆ JE BRAJANEK?!

Toby: Wait...WHAT?!
*Patrzy na nią wzrokiem: POMÓŻ!*

James: Kochanie...chcę mieć dzieci...
*Przytula Toby'ego*

Zee: Przypominam że dziecko najpierw trzeba zrobić
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
I...NIE MÓW ŻE TO TY WKŁADASZ TOBY'EMU!

James: Masz rację...CHODŹ TOBYSIU! ROZMNÓŻMY SIĘ!
*ciągnie go do sypialni ( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Toby: Mi pasuje...
*( ͡° ͜ʖ ͡°) Idzie za nim*

Zee: Ech...Jaka piękna z nich parka!

Jelon: Możemy?

Zee: Jasne! Wleźli!
*wybucha śmiechem*

Helen: *Siada na kanapie*
No i co?

Jelon: *unosi się*
Po prostu paczaj...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Puppeter: *idzie do kuchni*
Sporo tu tego...
*pokazuje na napoje*

Zee: Co nie?! WYPRZEDAŻ!
*Wskakuje mu na barana*
A tera wio!

Puppeter: *zrzuca ją*
Jak bardzo pijana jesteś?

Zee: Trochę...
*śmieje się i pokazuje na piernik*
Nie wiem co oni tam dali ale jest zajebisty!
*Wpierdala ostatni kawałek*

Katie: *Łapie Zee za policzki*
Zee...OGARNIJ SIĘ I MI POMÓŻ!

Zee: Spoko...Ale nie zgniataj mi twarzy...
*śmieje się*

Katie: *Puszcza ją*
Odciągnij jego uwagę dopóki nie dostanę się do pokoju...

Zee: Ale...Aaaaaa...zapomniałam że nie pijesz
*wstaje*
To prowadź!

Katie: *pokazuje na korytarz w którym stoi Off*
Na końcu jest mój pokój...

Zee: A czego się tu bać?
*podchodzi do Offa*
Siemka, przyjacielu! ^^

Katie: *szybko leci do pokoju i się zamyka*

Off: Witaj królewno
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Czemu tu sam stoisz? Nie pójdziesz na dół?
*pacza zaciekawiona*

Off: *Łapie ją w talii*
Chyba wiesz po co tu stoję
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: *wyrywa się*
Woah there friend!
You might need to slow down ^^

Off: *przyciąga ją bliżej*

Zee: *Łapie go za ramiona i wbija paznokcie*
A mówiłam...
*śmieje się*

Off: *Puszcza ją*

Zee: *Wbija je mocniej*
Nudzi mi się
*Odchodzi like a boss*

Jelon: Zee! Chodź na gejów!
*Łapie ją za rękę i ciągnie po schodach*

Zee: WEEEEEEEEEEEE!!!
*Śmieje się*

Jelon: Tylko cicho...nie można ich spłoszyć
*Odwraca jej głowę w stronę Jeffa i L.J'a*

Zee: *krzyczy*
RUCHAJCIE SIĘ WRESZCIE!
*idzie na kanapę i włącza telewizor*

Jelon: Dzięki za spłoszenie -_-
A co teraz będziesz oglądać? Nic nie ma

Zee: *włącza na laptopie a wraz z tym na telewizorze pornosa i ogląda*
^^

Jelon: *facepalm*

Victor: *Budzi się obok Zee*

Zee: Witam Pana śpiącego księcia ^^

Victor: Co?...

Zee: *Wild idea appears*
Czekaj!

Victor: Mhm...
*pacza*

Zee: *wstaje i idzie po małą sucz*

Victor: O co chodzi?...

Zee: *Wraca z Benem na plecach*

Ben: Wio koniku!
*śmieje się*

Victor: *Paczajta...już śpi*

Zee: Co się z nim stało?
*duga go w policzek*

Jelon: Nie wiem...
*pojawia soczek i se pije*

Zee: *Pomysł alert!*
NIE WYŁĄCZAJ!
*zrzuca Bena na podłogę*

Jelon: Gdzie ty...

Zee: *popierdala do łazienki*

=Jakieś 40 minut później=

Zee: NIECH KTOŚ MI POMOŻE!
*Krzyczy*

Candy: *wstaje z kanapy*
Ja pójdę...
*idzie do Zee*

Zee: Wchodź Candysiu!

Candy: *Wchodzi do łazienki*
Skąd wiedziałaś że to ja?

Zee: Przeczucie...A teraz chodź tu
*Łapie go za rękę i ciągnie pod prysznic*

Candy: Wait...w ubraniu?

Zee: A czemu nie? Zresztą zaraz je stracisz...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Candy: *Rozbiera się ( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Rżnij mnie tutaj! Ruchajmy się jak zakochani geje w świetle księżycowej poświaty!
*całuje go*

Candy: *odwzajemnia*
Dość kreatywnie...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

=Rano=

Zee: Nie wierzę...NIE WIERZĘ ŻE TO ZROBIŁAM!

Jelon: Spokojnie...

Zee: NO NIE!

Jelon: Przecież pieprzycie się prawie codziennie!

Zee: Nie o to chodzi! Ja...NAZWAŁAM OFFA PRZYJACIELEM!!! ;-;

Victor: *wstaje*
Wut?

Zee: Witam

Victor: Co się wczoraj działo?...

Zee: Z tego co pamiętam to zarywałeś do Smile Doga a potem jebłeś...

Victor: ;-;

Zee: No właśnie...Biedny piesek °^°
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

KONIEC! RESZTA KIEDY INDZIEJ! (Może)

(Fanservice może w 40 rozdziale XD)

~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #rezydencja