Organizacja niezorganizowanego mordu...
Zee: *Budzi się na podłodze*
Co się dzieje?
Czemu leżę na podłodze?
O co chodzi?
Juliet: *stoi nad nią*
Nic nie pamiętasz? XD
Zee: Coś tam pamiętam...
*wstaje*
Ale nie za dużo...
Juliet: A pamię...dobra nie ważne...
Zee: *Idzie do swojego pokoju i zaczyna grać na telefonie*
Jeff: *wpitala się do pokoju Zee*
Zee!!!
Zee: Co? Łeb mnie napieprza...
Jeff: Wolisz zorganizowane mordy czy takie z dupy maryny?
Zee: Że co, co, co? Wolniej można?
Jeff: Znasz podział na zorganizowanych i niezorganizowanych morderców?
Zee: Tak...
Jeff: To wolisz sposoby takie czy takie?
Zee: Oba, a co?
Jeff: Ale któreś musisz bardziej!
Zee: Gościu...ja głównie truję, co zalicza się do zorganizowanych, ale nie pogrdzę też widokiem kiedy krew się leje strumieniami...
Jeff: Wait...trujesz?
Zee: Teraz to odkryłeś? Serio? XD
Jeff: Dobra, nie ważne...to co mam wpisać?
Zee: Zorganizowane...?
Jeff: Spoko
*Coś tam pisze*
Zee: Całe życie z debilami...
*Wychodzi z pokoju i idzie do kuchni*
Dejmi: Hej!
Zee: No czesio...
*robi sobie kanapkę*
Dejmi: Mi też zrobisz?
Zee: Jasne, a z czym?
Dejmi: Z serem proszę
Zee: Już się robi!
*podaje jej kanapkę i siada obok*
Dejmi: Z czym masz?
Zee: To mój mistrzowski przepis!
Dejmi: Ale z czym masz?
Zee: Mistrz nie zdradza swojego przepisu
*zaczyna jeść*
Ben: *Wchodzi do kuchni*
Z czym macie kanapki?
Dejmi: Ze serem
Zee: Tajemnica...
Ben: To ta twoja
"mistrzowska kanapka" tak?
Zee: Tak...
Dejmi: A co w niej jest?
Ben: Z mojego źródła informacji...to w tej kanapce są: majonez, sól, pieprz, surowy ryż i trochę musztardy
Dejmi: Brzmi...ciekawie...
Zee: Przestańcie gadać o mojej kanapce! Czy naprawdę jest aż tak zajebista?
ScreaM: Hejka!
Dejmi: Hejo!
Ben: No hej...
Zee: Spieprzaj...
*pokazuje środkowy palec*
ScreaM: Wiem, też cię lubię!
*też pokazuje środkowy palec*
Ben: O nie...
Zee: A mówiłam spieprzaj...
*wstaje i zaczyna go gonić*
ScreaM:
*On nie biegnie...on spierdala*
Slender: *pojawia się przed Zee*
Nie znowu...
Co się z wami dzieje?
Zee: To nie moja wina że mnie wkurwia!
Slender: Ale to twoja wina że nie potrafisz się kontrolować...
Zee: To niech mnie nie wkurwia!
Slender: Wiesz że muszę cię ukarać?
Zee: Tak, wiem...
Slender: No właśnie, jutro nie bo będzie pizza, ale za dwa dni musisz masz zrobić obiad dla wszystkich...Zrozumiałaś?
Zee: Oczywiście...
Slender: A ScreaM ci będzie pomagał...
Zee: Tylko nie ta wredna,mała sucz!
Slender: Będziecie na siebie skazani przez najbliższy tydzień, a ja nie chcę znowu was rozdzielać...
Zee: Dobrze, Psze Pana...
*szeptem*
Pieprzę to wszystko...
Slender: Słucham?
Zee: Nic, nic!
*uśmiecha się i idzie do swojego pokoju*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nudny trochę...:/
~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro