Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Krew, Nożyczki i Załamanie Nerwowe

Zee: *siedzi smutna*

Victor:: *Podchodzi do niej od tyłu*
Co się dzieje?

Zee: Ech...mam doła...

Victor: Znam sposób jak ci poprawić nastrój...
*Wychodzi na zewnątrz*
Idziemy na polowanie?

Zee: *Podnosi głowę*
Nom...
*bierze nożyczki i idzie za nim*

=Po (dość brutalnym) mordzie=

Zee: *oblizuje nożyczki*

Victor: Jesteś pewna że chcesz tylko krew?

Zee: Tak...

Victor: Poza tym...ja mogłem ją zastrzelić...nie musiałaś jej rozpruwać brzucha nożyczkami...

Zee: Ale tak to nie ma zabawy!
*bawi się nożyczkami*
Poza tym genialnie było!

Victor: No wiem...
*Bierze nerki*
Musisz kiedyś ich spróbować! Genialne są!

Zee: Nie dzięki...
*patrzy na siebie*
Ku*wa cała w krwi jestem!

Victor: W domu się przebierzesz...A teraz spierdalajmy!
*Przenosi siebie i ją do rezydencji*

Slender: Przynajmniej drzwi nie wyjebaliście...

Victor: *Jeb w drzwi wejściowe*
Już!

Slender: Ku*wa mać!

Zee: Brawo geniuszu! XD

Victor: Zawsze do usług!
*kłania się*

Zee: *Idzie do łazienki zmyć z siebie krew*

=Po jakiś...nie wiem...20 minutach=

Zee: *Idzie do salonu*

Jeff: He...Co ty masz na sobie?!
*śmieje się*

Zee: *patrzy na koszulkę "Yaoi, it's two guys having sex"*
Fajna, co nie?

Jeff: Skąd masz?

Zee: Znalazłam na Allegro XD

Victor: Co tam?
*Przychodzi i bierze colę*
Fajna koszulka...

Zee: Z Allegro za dwie dychy XD

Victor: I tak zajebista...
*pije*

Zee: To co robimy?

Victor: Nie wiem...
*siada na kanapie*

Jeff: *Skacze na niego*

Zee: *śmieje się i skacze na nich*

Jelon: *pojawia się*
ORGIA!!!
*Skacze na nich*

Victor: Kuwa...
*zgnieciony*

Zee: *( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Jelon: Jeff...wypierdalaj!
Ja chcę go tylko dla siebie...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: *Wychodzi spod niej i wyciąga Jeffa*
HAVE FUN!
*idzie z nim do swojego pokoju*

Zee: *wrzuca go do pokoju i zamyka drzwi*
Teraz tam nie pójdziesz!

Jeff: To gdzie?

Zee: *bierze go za kaptur i znowu ciągnie*

Jeff: Gdzie...Ooooo nie! ;--;

Zee: Mówiłeś że chcesz gdzieś iść!
Off masz gościa!
*wrzuca go i zamyka drzwi od zewnątrz*
Miłej zabawy!
*Odchodzi like a boss*

Ben: *patrzy na to wszystko*
Jezuskus maryjkus...

Zee: Ty też chcesz?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Ben: *Spierdala*
Nop, nop, nop, nop, nop!

Zee: *Wchodzi do Juliet*
Co tam?

James: *plecie Juliet warkoczyki*
A dobrze!
*uśmiecha się*

Juliet: *Wkurw*
Ja nie chcę!

James: Chcesz ładnie wyglądać...prawda?

Juliet: Mam to w dupie!
*odsuwa się*

James: To masz bardzo pojemną dupę!
XD

Juliet: I kto to mówi? XD

Zee: *wycofuje się i idzie do pokoju*

Candy: Jak tam?
*leży na jej łóżku*

Zee: Na dole Jelon chce pewnie zgwałcić Victora, Off i Jeff się chędożą, Juliet i James prowadzą III Wojnę światową a Ben gdzieś spierdolił...czyli po staremu...

Candy: To ciekawie tam się dzieje...

Zee: Wiesz...trochę długo żyłeś z w miarę normalnymi ludźmi...

Candy: "Normalnymi"?

Zee: No w porównaniu z tym co tu jest to u was jest normalnie...
*siada obok niego*

Candy: W sumie...

Zee: Widzisz...ja zawsze mam rację!
*szczerzy się*

Candy: Nie zawsze...
*kładzie ręce pod głowę*
Przecież myślałaś że izolacja ze mną będzie bardzo zła...
*uśmiecha się*

Zee: Dobra...było fajnie...ale ty dalej jesteś niebieskim fifrokiem!
*chichocze*

Candy: Dobra, dobra słoniku...

Zee: Naprawdę aż tak przypominam Biankę?

Candy: I to jak...wredna, sarkastyczna, niemiła, pesymistyczna ale i tak słodka...

Zee: A ty mi przypominasz Wesleya...

Candy: Pod jakim względem?

Zee: Jesteś zadufanym w sobie, bogatym bucem, który zrobi wszystko dla seksu...ale i tak coś do ciebie czuję...

Candy: To w końcu jak ta książka się skończyła?

Zee: Klasyczny Happy End...Bianka zrozumiała że nie jest brzydka i zaczęła chodzić z Wesley'em, który także ją pokochał

Candy: Widzę że ci się naprawdę podobała książka...

Zee: Dlatego zmusiłam cię do przeczytania!
Gdyby nie była zajefajebista to bym ją w pizdu rzuciła!

Candy: Masz dobry gust...czytając naprawdę można wcielić się w role bohaterów...

Zee: Heh...dzięki
*uśmiecha się*
Ile jeszcze będziesz w rezydencji?

Candy: Nie wiem...w sumie to mógłbym zostać...o ile pozwolisz mi spać w swoim pokoju...

Zee: Jasne że pozwolę!
Łóżko duże, szafa też...zmieścimy się!

Candy: Cieszę się...
*przeciąga się*

Zee: Spałeś...prawda?
*kładzie się*

Candy: *ziewa*
Tak...skąd wiesz?

Zee: Bo się przeciągasz...
*Odwraca się twarzą do niego*

Candy: To nic nie znaczy...czy nie mogę się normalnie przeciągnąć?
*uśmiecha się złośliwie*

Zee: Są różne rodzaje przeciągania się...zaspany, nudny i inne...

Candy: Jezu...skąd to wiesz?

Zee: Internet i własne obserwacje...często mi się nudzi i wtedy obserwuję ludzi...Po jakimś czasie można zauważyć poszczególne zachowania powtarzające się kiedy ktoś jest w danym nastroju...

Candy: To ile ci się nudzi? ;--;

Zee: Jakieś...3/4 dnia...

Candy: Jak ci się nudzi to chodź do mnie!
Pogadamy, poleżymy razem...albo porobimy co innego
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Wiesz co? Zachowujemy się jak dobrzy znajomi...nie para...nie mówię że mi to przeszkadza, bo nawet wolę kiedy tak jest...Dzielę się po prostu obserwacjami...

Candy: Wiesz co?
*całuje ją*

Zee: *odwzajemnia*

Candy: Za dużo mówisz...
*uśmiecha się*

Zee: Sam powiedziałeś że jestem jak Bianka...

Candy: I teraz temu nie zaprzeczam...tylko mówisz trochę za dużo...

Zee: Wcale nie mówię za dużo...Po prostu muszę gdzieś wyrazić swoje opinie, a to że wypada akurat na ciebie to nie moja wina
*Wzrusza ramionami*

Candy: I...przez to mówisz za dużo!
*uśmiecha się*

Zee: Dobra...mówię trochę za dużo, ale to dlatego...

Candy: *całuje ją*

Zee: *niechętnie odwzajemnia*

Candy: Co się dzieje?

Zee: Nic...
*wstaje*
Idę na dół sprawdzić czy się dzikie gwałty dzieją!
*Wychodzi i idzie do salonu*

=Na dole=

Jelon: *dociska drzwi do szafy*
Pomóż...

Zee: Niech zgadnę...Victor i E.J?
*poker face*

Jelon: Tak...i jeszcze ScreaM
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: *bierze krzesło i przykłada do drzwi*
Będzie zabawa!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Jelon: Będzie się działo!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: I znowu nocy będzie mało!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Jelon: Będzie głośno!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Będzie radośnie!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Katie: *wlatuje*
I znów się będą gwałcić całą noc!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Piękna końcówka!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Jelon: Skąd ty tu?

Katie: Nie chciałam siedzieć na górze bo tam słychać Jeffa na kilometr...A u Juliet są walki dzieci w klatkach...
*przeszukuje lodówkę*

Jelon: Kto walczy?!
*podjarka*

Katie: Na razie Juliet i James...A Julka, Dejmi, Kage, Toby i Ben im kibicują...

Jelon: Idę tam!
*Znika*

Zee: Katie...
*patrzy na nią*

Katie: Czo?

Zee: Czy mówię za dużo?

Katie: Czasami mówisz dużo...A czasami milczysz...różnie bywa
*wyjmuje z lodówki sok pomidorowy*
Poza tym, mów tyle ile chcesz!
Nikt ci nie może zabronić!

Zee: *Łapie się za głowę*
Bo mam już ostro pojebane w mózgu!
Nie wiem już czy to co robię jest dobre...ja nic nie wiem...
*zaczyna płakać*

Katie: Spokojnie...twoje wybory są twoją decyzją...jeśli popełnisz błąd to nic, właśnie tak się uczymy...
*uśmiecha się*
Jestem pewna że podejmiesz dobrą decyzję, choć nawet nie wiem o co chodzi

Zee: Chodzi o mój związek z Candy'm...

Katie: Jeśli go kochasz to czemu nie spróbować? Ale pamiętaj, zdrowy związek buduje się na uczuciu...

Zee: Dzięki...
*uśmiecha się i wyciera łzy*

Katie: Nie ma sprawy...zrobić ci herbatki?

Zee: Tak poproszę...taką jak zawsze ^-^

Katie: *Robi herbatki*

=Wieczorem=

Candy: *tuli ją mocno*

Zee: *Jakaś nieobecna*

Candy: Halo? Ziemia do Zee...

Zee: Co?

Candy: Teraz na serio się pytam, co się dzieje? I nawet nie próbuj kłamać że nic!

Zee: *wzdycha*
Po prostu...zbudowaliśmy nasząe relacje na pożądaniu i niezdrowym pragnieniu...nie jestem pewna czy to może wypalić...

Candy: Wiem że nie rozpoczęliśmy zbyt dobrze...że się pospieszyliśmy...ale naprawdę cię kocham...i chcę to naprawić...

Zee: Rozumiem...też cię kocham i nie chcę tego kończyć...Po prostu boję się że w efekcie tego będziemy zmuszać się do pozostania razem...

Candy: Zapewniam cię że nigdy tak nie będzie

Zee: *Podnosi wzrok i patrzy na niego*
Obiecujesz?

Candy: Obiecuję...
*całuje ją w czoło*
Dobranoc...

Zee: *wtula się w niego*
Dobranoc...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeśli szykujecie się do zamachu na mnie z powodu tego shipu...to proszę zabicie mnie teraz :')

~Papatki :') :')

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #rezydencja