Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ja nie chcę!...;-;

Zee: *leży na kanapie*

Jeff: Ej...Zee...
*Szturcha ją w ramię*

Zee: Nie mów Ej bo jesteś gej! XD

Jeff: Ja pierdolę...
*facepalm*

Zee: Nie pierdol bo dzieci za dużo będzie! XD

Jeff: To nie było śmiesznie -_-

Zee: Zupełnie jak ty! XD
3rd degree burn!!! XD

Jeff: Kur*a...NIE DASZ MI SIĘ WYSŁOWIĆ!!!

Zee: Pierwsze...nie wzywaj imienia swego na daremno...drugie...tak nie dam ci się wysłowić! XD

Jeff: Dobra...James cię wzywa...

Zee: To zapewnie ta sprawa, która nawet nie wiem czym jest...

Jeff: Nie wiesz na co...ale się zgodziłaś?

Zee: Dokładnie!

Jeff: Ja już nie wytrzymam...

Zee: To nie wytrzymuj!
*wstaje z kanapy*
James przecież mnie wzywa!

Jeff: *zajmuje jej miejsce na kanapie*
Tylko nie wracaj za szybko!

Zee: O ty skurwesynu...

James: *Krzyk*
ZEE...CHODŹ TU!!!

Zee: Dobra, dobra...
*Wchodzi po schodach*
To gdzie masz pokój, James?

James: Koło ciebie! ^-^

Zee: Aaaaaa...myślałam że jest pusty...
*Wchodzi do pokoju James'a*
O...widzę że całkiem niezły masz harem

Juliet: Po co właściwie nas zebrałeś?

James: Bo musicie mi pomóc!

Dejmi: Rozumiem ja, rozumiem Zee, rozumiem Juliet...ale na chuja ci Nina!

James: Bo jest chyba najbardziej kobieca z was...

Zee: Chyba się domyślam o co chcesz nas poprosić...

James: Tak? To cichaj tam!

Zee: Chcesz żebyśmy ci poradziły jak wypełnić fantazje Toby'ego, czyli musimy ci pomóc przebrać się za dziewczynę?

James: Wow...nieźle....

Zee: Ale tak czy nie?

James: Tak...
*rumieni się*
Po prostu chcę coś zrobić dla niego...

Zee: O mój Boże! Będziesz ślicznie wyglądał!!!
*szczypie go za policzki*

James: Ała...
*odsuwa się*
A z nią co?

Nina: Uruchomił jej się instynkt macierzyński...

James: ALE CZEMU?

Nina: Trudne to do wytłumaczenia...prosząc ją o pomoc... przekazałeś się w jej ręce!

James: Bardzo źle?

Nina: Nie! To będzie tak tylko przez jakiś czas...

James: To dobrze...

Zee: James! Lecimy do sklepu po potrzebne rzeczy!! Kto z nami?

Nina: Zostaję!!

Dejmi: A co mi tam...Idę!!

Juliet: Muszę was przecież pilnować!

Zee: Nie musisz...

Juliet: Oj, muszę... -_-

Zee: To ruszamy!!!

*idą do sklepu*

=Po powrocie=

James: Może wejdźmy delikatnie...

Dejmi: JEBAĆ DELIKATNOŚĆ!!!
*Z BUTA WYWALA*

Slender: No nie! BO PO PROSTU KUR*A NO NIE!!!

Juliet: To nie ja...

Zee: *trzyma jakieś 10 toreb*
To do ciebie czy do mnie?

James: Może do ciebie...

Zee: Dobra...to idź pierwszy!

James: Spoks!
*idzie do pokoju Zee*

Zee: Tylko uważaj na...

James: *szok*

Zee: Bałagan...

James: Jak ty możesz tak żyć?! Wpuść trochę słońca!
*Odsłania zasłony*

Zee: NIE!!
*Chowa się od światła i syczy*

James: Czemu taki tu bałagan?

Zee: Bo nie chce mi się sprzątać...A i tak robiłam to wczoraj XD

James: To chyba mamy inną definicję sprzątania...-_-

Zee: Meh...przynajmniej mamy trochę miejsca!
*Wzrusza ramionami*

James: *Podchodzi do łóżka i siada*
To co tam mamy?

Zee: *zrzuca torby na podłogę*
Trochę tego jest...
*Siada naprzeciwko James'a*

James: Jaką sukienkę mi wybrałyście?

Zee: Uwaga, uwaga!
*Wyciąga z torby kostium pokojówki*
I jak?

James: Ładne ^-^

Zee: *Wyciąga jakieś pudełko*
A to tak na rozpalenie atmosfery...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

James: *Otwiera*
Ło jezuskus maryjkus!
Ja mam to założyć?

Zee: Tak! Mogę pomóc...
Jeszcze tam powinien być choker i podkolanówki...

James: No są...A te pozostałe 8 toreb to co?

Zee: Dwa słowa...WYPRZEDAŻ MANG!!!

James: Acha...

Zee: To co? Zakładaj bo chcę zobaczyć jak leży!

James: Ale wyjdź!

Zee: Mogę się odwrócić...

James: *rumieni się ze wstydu*
Dobra...tylko nie podglądaj!

Zee: *Odwraca się*
Spoko...nie patrzę! Tylko załóż i to z tego pudełka!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)*

James: *rozbiera się*

Zee: Jak ci idzie?
*chce się odwrócić*

James: NIE PATRZ!!!

Zee: Dobra, dobra...

James: *Zakłada sukienkę*

Zee: *Odwraca się*
Już? Wow...

James: Aaaaaaaaaaaa!
*zakrywa się*

Zee: Przecież jesteś ubrany!
*podchodzi do niego i zapina mu suwak*
I tak potrzebowałbyś z tym pomocy...
CZEMU NIE ZAŁOŻYŁEŚ TEGO Z PUDEŁKA!!?

James: BO NIE CHCĘ!!!

Zee: *Skanduje*
WKŁADAJ! WKŁADAJ! WKŁADAJ!

James: To brzmi dość dwuznacznie...

Zee: Muehehe ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak miało zabrzmieć!

James: Myślisz...że Toby'emu się spodoba?

Zee: *obejmuje go ramieniem*
JASNE! Wyglądasz słodziutko ^-^

James: Ale...to nie miało być słodkie...

Zee: A jakie?

James: No wiesz...takie...

Zee: Seksowne?

James: T...tak...

Zee: TO CZEMU NIE ZAŁOŻYSZ TEGO Z PUDEŁKA?!

James: Ech...bo nie wiem jak założyć stanik...ok?
*wzdycha*

Zee: To trza było tak od razu!
*rozpina mu suwak*
Pomogę...

James: Nie rozbieraj mnie, siło nieczysta!

Zee: Sam nie chcesz to ci pomogę...
*pomaga mu zdjąć górę od sukienki*

James: Jezu...jakbyś z Offem pracowała...
*delikatnie się uśmiecha*

Zee: I kto tu ma zboczone myśli?
*śmieje się*
Ja tylko ci pomagam...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

James: Ale tak nagle mnie rozbierasz...gdyby ktoś tak wszedł nie wiadomo co by pomyślał
*( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: No sorry...
*Wzrusza ramionami*
Mam ci go założyć czy dasz radę sam?

James: Spróbuję sam...
*próbuje ale...no po prostu próbuje*

Zee: Czekaj, czekaj, czekaj...tak go nie założysz, albo przynajmniej się namęczysz

James: TO JAK?!

Zee: Zdradzę ci technikę, którą stosuję od trzeciej klasy...najpierw zapnij a potem załóż

James: Nie łapię...

Zee: Dobra...
*facepalm*
Założę ci...
*Bierze stanik do ręki i siada na łóżku za nim*

James: *Siada z fochniętą miną*

Zee: Dziękuję za współpracę XD
*Zakłada na niego stanik i próbuje go zapiąć*

Ben: *Wchodzi do pokoju*
Mam sprawę...
O cholera...

Zee: Ja pierdolę...

James: To nie tak...

Ben: Zdradzasz Toby'ego?

James: Nie! A szczególnie nie z nią!

Zee: Dokładnie...ja bym nigdy nie popsuła tak pięknej pary!

Ben: Nie wierzę wam...
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Wiecie że Slender się dowie?
I Off...

Zee: Ty mała kur*o...

Ben: Dziękuję
*uśmiecha się złowieszczo*

James: Co chcesz w zamian za milczenie?

Ben: Nic nie chcę...to będzie sposób na rewanż za te sukienki...

Zee: Oj to nie tak dużo...

Ben: 10 JE*ANYCH RAZY!!!
*Wychodzi z pokoju*
Slender?!

Zee: Jestem udupiona...

James: Nie będzie tak źle...przeżyjesz to!
*uśmiecha się*

Zee: Byle tylko nie izolacja...

James: A o co z tym chodzi?

Zee: Izolacja polega na tym że przez dany czas jesteś zamknięta w pokoju z osobą która jest wybierana przez losowanie...ostatnio miałam Candy Pop'a i uwierz mi nie było fajnie ;-;

James: A ile razy już miałaś izolację?

Zee: Teraz prawdopodobnie będzie 14 raz ;-;

Ben: Zee...Slender cię woła!
*uśmiecha się złowieszczo*

Zee: Hokus pokus pół robaka, zgiń, przepadnij, dostań raka...
*Wychodzi i idzie do gabinetu Slendera*

=20 minut później=

Zee: *Wychodzi z gabinetu*

James: No i co?
*dalej w sukience*

Zee: Izolacja jest...ale jutro będzie dopiero z kim bo przyjeżdża jeszcze ktoś...
*idzie do pokoju*

James: Kto?
*idzie za nią*

Zee: Nie mówił nic...oprócz tego że go znam...
*patrzy na niego*
I jak się podoba Toby'emu?

James: Jeszcze mnie nie widział...

Zee: Jak to?!
*ciągnie go do pokoju Toby'ego, wpycha go tam i zamyka drzwi*
HAVE FUN, GUYS!!
*Odchodzi z krwotokiem z nosa*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1142 słowa!!!
Jezu...ostatnio strasznie się rozpisuję...ale ¯\_(ツ)_/¯
Trza to przeżyć!
Tak jak pod koniec jest...pojawi się nowa osoba...tak kolejna...
Przy okazji dojdzie jeszcze parę osóbek z klasycznych CP ;)

~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #rezydencja