Epic Włam...czyli Quest po Yaoice!
*Katie się wpierdala do Zee*
Zee: *wstaje*
Co tu robisz?
*poddenerwowana*
Katie: Błąkałam się dwa dni po lesie bo nie mogłam znaleźć Kage, a że koty nie chciały mnie przygarnąć to wróciłam tu!
Zee: *wypycha ją z pokoju i sama za nią idzie*
Ale nie wpierdalaj mi się przez okno do pokoju!
Katie: A co ci to przeszkadza?
Masz kogoś?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Nie...A co jeśli byłabym goła tam?
Katie: To ja też jestem dziewczyną!
Zee: Ty to jesteś duchem więc się nie odzywaj...
Katie: Zachowujesz się jak moja matka...
James: Jezu...Zee!
*sprawdza puls*
Dobrze się czujesz?
Zee: Tak...
*odsuwa rękę*
A co?
James: Bo 7 rano to dla ciebie za wcześnie na życie!
*myślenie loading*
Katie?! To ty tutaj?!
Katie: A co? Nie widać?
*Wzrusza ramionami*
*Z pokoju Zee słychać Jebs*
Katie: Koniec! Wchodzę tam bo ci coś tam jebie!
*Otwiera drzwi*
Zee: Nie!
Katie: *Wchodzi do pokoju i widzi jak Candy zwija się z bólu na podłodze*
Policja!!!
Zee: Co się dzieje?
Candy: PALUSZEK!!! ;--;
Katie: U ręki, u nogi czy jakiś inny?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Doroślejesz Katie!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Katie: Trzeba by to jakoś uczcić!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Włam do Offa?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Katie: Po Yaoice?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: A jak inaczej!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Katie: Czekaj...zawołam Victora!
*leci po Victora*
Zee: *Czeka...*
ScreaM: Co tam?
Zee: A włam robimy z Katie...
ScreaM: To ona nie pojechała?
Jaki włam?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Katie nie wróciła, błąkała się po lesie a że koty jej nie polubiły to wzięła to za powód aby wpierdolić się do mojego pokoju przez okno
ScreaM: Acha...A jaki włam robicie?
Zee: Do Offa...
Katie: *przylatuje z Victorem na rękach*
Masz z nami iść! Bez dyskusji!
Victor: Ale do Offa?
Zee: Tak...nawet ScreaM idzie...prawda?
ScreaM: Ja się na nic nie zgadzałem...ale spoko
Zee: No...to jest nas czwórka!
Victor: Wow! Umiesz liczyć!
*sarkazm*
Zee: Umiesz liczyć, licz na siebie...
*złośliwy uśmiech*
*idą do pokoju Offa*
Katie: *przenika przez drzwi i im otwiera*
Zee: *Wchodzi i się rozgląda*
Jaki arsenał...
*patrzy na wibratory*
Katie: *Leci do góry do biblioteczki*
Ej! Mam Yaoice!
Zee: GDZIE?! *-*
*biegnie do niej*
Łooooooooooo!!!
ScreaM: A są jakieś Yuri?
*podchodzi do nich*
Zee: *przegląda Yaoi*
Tak...chyba tam były...
ScreaM: *ogląda półkę wskazaną przez Zee*
Victor: A hentaice?
*przegląda kolekcję filmów porno*
Katie: Tu są!
*Bierze kilka i zlatuje do niego*
Zee: *Bierze jakieś 50*
To ja pożyczam...
*spitala do pokoju*
Victor: *ma jakiś 4*
Mi starczy...
*Wychodzi z Katie*
ScreaM: *Bierze około 20 i wraca do pokoju*
Zee: *Wchodzi do pokoju a tam Candy na łóżku*
Candy: Co tam masz?
Zee: Yaoice!
*kładzie wszystko na biurku i zaczyna ładować do szafy*
Candy: A skąd?
Zee: A co cię to interesuje?
*patrzy na niego z poker face*
Candy: Oj chcę wiedzieć...
*wstaje i gładzi ją po ramieniu*
To przecież nic dziwnego że chcę wiedzieć co robisz...
Zee: No trochę to dziwne zważając na to że nie jesteśmy razem...pamiętasz umowę? Wesley? Bianka?
Candy: Przecież wiem ale się o ciebie martwię...
Zee: Nie pieprz głupot...
*podchodzi do niego*
Jedyną rzeczą którą tak naprawdę ode mnie chcesz to dobrze wiesz co...
Candy: Czy gdybym tylko tego chciał pytałbym się co robisz? Czy przytulałbym cię w nocy i znosił twoje filozofie? Nie...
Zee: Czyli...bo trochę nie rozumiem...
Candy: Po prostu martwię się o ciebie...może nie od razu kocham ale nie jesteś mi obojętna...
*całuje ją*
Zee: I tak nie rozumiem...zbyt bardzo to dla mnie naciągane...
Candy: Uwierz mi...nie jest
*gładzi ją po policzku*
Katie: *Wpierdala się*
Zee, idziesz z nami...o mój Boże!
*niezidentyfikowane dźwięki*
Zee: Spokojnie Katie...
Katie: *Zapowietrza się*
Czyli wy ten tego...chodzicie ze sobą?
Zee: *Zamyka za nią drzwi*
Nie...
Candy: Można tak powiedzieć...
Katie: Czyli jednak nie jesteś
Forever alone!
*Przytula ją*
Zee: Najwyraźniej...ale nikomu masz nie mówić!
*piorunujący wzrok*
Katie: Dobra, będę siedzieć cicho...
*wewnętrzna podjarka*
No więc wy...ten tego...?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Candy: *bierze wdech*
Zee: Zamknij się albo cię wykastruję...
Candy: *cicho*
Zee: Oddalam to pytanie...
Katie: Spoko...
*wylatuje z pokoju*
Candy: Było lepiej niż się spodziewałaś...
Zee: Tak!
Candy: *Kładzie ją pod sobą ( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Zee: Ty zawsze masz nastrój...prawda?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*
Candy: Może...
*całuje jej szyję*
Katie: Czekajc...OK!!
*Wychodzi i na wychodne rzuca prezerwatywę*
Może się przydać!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
736 słów...dalej dużo ale mniej!
Powoli wracam do normy
Rozdział dedykuję amelka0 bo mi pomagała z napisaniem ^-^
~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro