Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epic Włam...czyli Quest po Yaoice!

*Katie się wpierdala do Zee*

Zee: *wstaje*
Co tu robisz?
*poddenerwowana*

Katie: Błąkałam się dwa dni po lesie bo nie mogłam znaleźć Kage, a że koty nie chciały mnie przygarnąć to wróciłam tu!

Zee: *wypycha ją z pokoju i sama za nią idzie*
Ale nie wpierdalaj mi się przez okno do pokoju!

Katie: A co ci to przeszkadza?
Masz kogoś?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Nie...A co jeśli byłabym goła tam?

Katie: To ja też jestem dziewczyną!

Zee: Ty to jesteś duchem więc się nie odzywaj...

Katie: Zachowujesz się jak moja matka...

James: Jezu...Zee!
*sprawdza puls*
Dobrze się czujesz?

Zee: Tak...
*odsuwa rękę*
A co?

James: Bo 7 rano to dla ciebie za wcześnie na życie!
*myślenie loading*
Katie?! To ty tutaj?!

Katie: A co? Nie widać?
*Wzrusza ramionami*

*Z pokoju Zee słychać Jebs*

Katie: Koniec! Wchodzę tam bo ci coś tam jebie!
*Otwiera drzwi*

Zee: Nie!

Katie: *Wchodzi do pokoju i widzi jak Candy zwija się z bólu na podłodze*
Policja!!!

Zee: Co się dzieje?

Candy: PALUSZEK!!! ;--;

Katie: U ręki, u nogi czy jakiś inny?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Doroślejesz Katie!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Katie: Trzeba by to jakoś uczcić!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Włam do Offa?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Katie: Po Yaoice?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: A jak inaczej!
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Katie: Czekaj...zawołam Victora!
*leci po Victora*

Zee: *Czeka...*

ScreaM: Co tam?

Zee: A włam robimy z Katie...

ScreaM: To ona nie pojechała?
Jaki włam?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Katie nie wróciła, błąkała się po lesie a że koty jej nie polubiły to wzięła to za powód aby wpierdolić się do mojego pokoju przez okno

ScreaM: Acha...A jaki włam robicie?

Zee: Do Offa...

Katie: *przylatuje z Victorem na rękach*
Masz z nami iść! Bez dyskusji!

Victor: Ale do Offa?

Zee: Tak...nawet ScreaM idzie...prawda?

ScreaM: Ja się na nic nie zgadzałem...ale spoko

Zee: No...to jest nas czwórka!

Victor: Wow! Umiesz liczyć!
*sarkazm*

Zee: Umiesz liczyć, licz na siebie...
*złośliwy uśmiech*

*idą do pokoju Offa*

Katie: *przenika przez drzwi i im otwiera*

Zee: *Wchodzi i się rozgląda*
Jaki arsenał...
*patrzy na wibratory*

Katie: *Leci do góry do biblioteczki*
Ej! Mam Yaoice!

Zee: GDZIE?! *-*
*biegnie do niej*
Łooooooooooo!!!

ScreaM: A są jakieś Yuri?
*podchodzi do nich*

Zee: *przegląda Yaoi*
Tak...chyba tam były...

ScreaM: *ogląda półkę wskazaną przez Zee*

Victor: A hentaice?
*przegląda kolekcję filmów porno*

Katie: Tu są!
*Bierze kilka i zlatuje do niego*

Zee: *Bierze jakieś 50*
To ja pożyczam...
*spitala do pokoju*

Victor: *ma jakiś 4*
Mi starczy...
*Wychodzi z Katie*

ScreaM: *Bierze około 20 i wraca do pokoju*

Zee: *Wchodzi do pokoju a tam Candy na łóżku*

Candy: Co tam masz?

Zee: Yaoice!
*kładzie wszystko na biurku i zaczyna ładować do szafy*

Candy: A skąd?

Zee: A co cię to interesuje?
*patrzy na niego z poker face*

Candy: Oj chcę wiedzieć...
*wstaje i gładzi ją po ramieniu*
To przecież nic dziwnego że chcę wiedzieć co robisz...

Zee: No trochę to dziwne zważając na to że nie jesteśmy razem...pamiętasz umowę? Wesley? Bianka?

Candy: Przecież wiem ale się o ciebie martwię...

Zee: Nie pieprz głupot...
*podchodzi do niego*
Jedyną rzeczą którą tak naprawdę ode mnie chcesz to dobrze wiesz co...

Candy: Czy gdybym tylko tego chciał pytałbym się co robisz? Czy przytulałbym cię w nocy i znosił twoje filozofie? Nie...

Zee: Czyli...bo trochę nie rozumiem...

Candy: Po prostu martwię się o ciebie...może nie od razu kocham ale nie jesteś mi obojętna...
*całuje ją*

Zee: I tak nie rozumiem...zbyt bardzo to dla mnie naciągane...

Candy: Uwierz mi...nie jest
*gładzi ją po policzku*

Katie: *Wpierdala się*
Zee, idziesz z nami...o mój Boże!
*niezidentyfikowane dźwięki*

Zee: Spokojnie Katie...

Katie: *Zapowietrza się*
Czyli wy ten tego...chodzicie ze sobą?

Zee: *Zamyka za nią drzwi*
Nie...

Candy: Można tak powiedzieć...

Katie: Czyli jednak nie jesteś
Forever alone!
*Przytula ją*

Zee: Najwyraźniej...ale nikomu masz nie mówić!
*piorunujący wzrok*

Katie: Dobra, będę siedzieć cicho...
*wewnętrzna podjarka*
No więc wy...ten tego...?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Candy: *bierze wdech*

Zee: Zamknij się albo cię wykastruję...

Candy: *cicho*

Zee: Oddalam to pytanie...

Katie: Spoko...
*wylatuje z pokoju*

Candy: Było lepiej niż się spodziewałaś...

Zee: Tak!

Candy: *Kładzie ją pod sobą ( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Zee: Ty zawsze masz nastrój...prawda?
*( ͡° ͜ʖ ͡°)*

Candy: Może...
*całuje jej szyję*

Katie: Czekajc...OK!!
*Wychodzi i na wychodne rzuca prezerwatywę*
Może się przydać!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

736 słów...dalej dużo ale mniej!
Powoli wracam do normy
Rozdział dedykuję amelka0 bo mi pomagała z napisaniem ^-^

~Papatki ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #rezydencja