9.IOIOIOIOIO
-Ej dibidibis- zagadnął mięso
-Co- spytał dibidibis
-Ty umiesz rapować c'nie?
-Tak, mam zademonstro-
-WIESZ POGODA JEST FAJNA NA DWORZU- wtrącił się Felix
-Pada deszc- zaczął mięso
-FAJNA POGODA
-Daj chłopakowi zarapo-
-CHODŹMY SIĘ POBAWIĆ W KUCHNI CZY COŚ
-Tu nie ma kuchni komar- powiedział chrzan stojący obok
-Oh-
-DOBRA TO PRZEJMUJEMY TO DŻEJSRAJPI CZY NIE- spytał kosmita przerywając na chwilę pisanie nowego cyphera
-Chcecie przejąć dżejsrajpi?- spytał jakiś przerażony chłopiec
-Dżongin? Idź spać jest późno- zaczął panikować chrzan
-Chris? Ty z nimi współpracujesz? Czekaj jeST TRZYNASTA CZEMU MAM IŚĆ SPAĆ
-bO TAK
-Ej- powiedział komar.- Masz jakieś marzenie którego nikt nie popiera?- Ajen na chwilę się zastanowił
-No mam aco
-Dołącz do ameb
-Ok
-OMG IN JEST Z NAMI- UCIESZYŁ SIĘ CHRZAN
-OMG JESTEM Z WAM.. In?
-No In
-ŻYRAFA MNIE GRYZIE- krzyknęła jakaś wiewiórka
-ONIE HAM
-Excuse me jestem Han
-HAM
-Han
-HA-
-Jaka różnica- powiedział mięso
-Ej Ham chcesz być w amebach?- spytał Felix
-Co to
-Tajna organizacja wiążąca osoby z marzeniami których nikt nie popiera- wyjaśnił chrzan
-A skąd nazwa?- spytał ajen
-Ała noga mnie boli- powiedział komar
-DZWONIĘ PO KARETKĘ- krzyknął wiewiórka
Teoretycznie to jest właściwy rozdział ale w sumie zastanawiam się czy nie napisać 10 zamiast 9 EH
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro