Schronisko i nowy przyjaciel
Fart się obudził był w schronisku, w którym słychać było jęki i płacze czworonogów. Nasz główny bohater był bardzo niespokojny. Podszedł do niego Hycel Sznycel i rzekł:
- Jesteś najcenniejszym okazem z moich "łowów"-rzekł z miną psychopaty. Fart rozmyślał nad planem ucieczki, bo plan "A'' nie wypalił, bo okazało się, że wyjście z klatki jest na klucz. Dowiedział się, że wieczorem Hycel Sznycel pilnuje wartę, aby żadne zwierzę nie uciekło, a w piątek rano hycel idzie w poszukiwaniu kotów i psów. Najgorsza rzecz w tym, że dzisiaj była środa, ale Fart nie chciał nad tym rozmyślać i poszedł spać.
Następnego dnia kot obudził się w większej klatce i... z pieskiem! Kot się przestraszył obszedł psa i spytał:
-Kim jesteś?
- Ja, jestem Budyń- odpowiedział kundelek o barwie śniegu z czarnymi i brązowymi plamkami.
-Jak się tutaj znalazłeś?
-Przywieźli mnie wczoraj z "polowania"- odrzekł zirytowany piesek.
- Budyń, ja też tu utknąłem. Jutro mamy szansę uciec. W piątek rano hycla nie będzie!
- Przyjaźń?-spytał kundelek (najprawdopodobniej mnie polubił :D).
- Zgoda. Jutro ucieczka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro