Część 4 "Co będzie dalej?"
Iii...
Ashi przywaliła twarzą w próg drzwi.
- Auuuć - jękneła z bólu.
- Wszystko dobrze? - spytała się Yuka.
- Nic Ci nie jest?
Myśli Ashi w tym momencie:
Taa... wszystko dobrze poza tym że przywaliłam frontowo twarzą w próg drzwi i nos mnie boli. Musiało to komicznie wyglądać, ale mi nie było do śmiechu. Sytuacja- no comment. - pomyślała z skrzywionym grymasem na twarzy.
- Jako tako, poza tym, że nos mnie boli. - mruknęła.
- Wejdź do środka opatrzę Cię - powiedziała kobieta.
Weszły do domu, kobieta zamknęła drzwi za sobą i poszła do kuchni. Otworzyła szafkę, wyjeła pudełko z bandarzami. Odwróciła się w stronę biało-włosej dziewczyny której leciała krew znad nosa i kazała jej usiąść na ksześle stojącym za nią. Delikatnie obmyła ranę gazą, następnie przykleiła beżowy plaster. Po chwili oznajmiła:
- Już skończyłam. Nie boli Cię?
- Już przestało. Dziękuję...
- Sandra. - uśmiechneła się lekko.
- Dobrze że już Ci lepiej - wyrwała się z zamyślenia Yukari, a Ashi lekko się uśmiechneła.
Przez chwilę panowała niezmierna cisza. Nagle Sandra się odezwała:
- Więc chciałyście u mnie pracować, tak?
Pokręciły głowami na zgodę.
- No więc co chcecie robić i za ile?
- Musimy pomyśleć.
Zaczęły między sobą rozmawiać, Sandra czekała na odpowiedź.
- A pani jakie prace proponuje?
- Będziecie mogły mi pomagać w uprawach i wykonywać jakieś prace domowe. I zapłata by wynosiła by 5000J (klejnotów - waluta) za tydzień. A i mówcie mi po imieniu.
- Dobrze. Podjełyśmy decyzję: będziemy tutaj pracować.
I w ten oto sposób bohaterki spędziły tydzień. (Time Skip)
Ashi wraz z Uki (inaczej Yukari, lubię wymyślać skróty do imion XD) umyły się i zaczęły wpakowywać się do łóżek (mieszkają u Sandry na poddaszu) i powoli udawały się do krainy snów. Ashi tej nocy miała sen.
Biegła ona przez las.
- Yuki gdzie jesteś? Yuki! Yuka-chan odpowiedz! - wołała nie przerywając biegu. Nagle stanęła i odwróciła głowę w lewo. Wlepiła wzrok w Yukari leżącą na ziemi i trzymającą się za zakrwawione ramię. Ashi przez chwilę nie mogła się ruszyć.
- Yuka, co się stało? - spytała, podbiegając do niej.
Jej puls oszalał. W powietrzu było można wyczuć złość i kpinę. Nagle usłyszała czyjś smiech. Podniosła wzrok z Uki i rozejrzała się.
- Gdzie jesteś?Pokaż się!!! - krzyknęła z nieskrywalną złością. - Co zrobiłeś Yuki?! Odpowiadaj!!!
Ponownie usłyszała smiech. Tym razem był bardziej szyderczy. Dziewczyna zobaczyła poruszający się cień w odchłani lasu. Zatrzymał się I powiedział:
- Jeszcze się spotkamy Strażniczko Wiecznego źródła Lasu i Córko... - nie dokończył, gdyż Ashi się obudziła i sen się urwał.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ohayo!
Co myślice o snie Ashi?Co może się dalej wydarzyć? Napiszcie w komentarzach, co myślice. Trochę mnie nie było na wattpadzie. Dopadł mnie chwilowy brak weny, ale na szczęście wróciła. ^^ Tak na zakończenie dzisiejszego wpisu...
Wstawiam wygląd Ashi:
Wykonanie: by EtoAshi02
Co myślicie o wyglądzie Ashi? Osobiście mi się bardzo podoba, ale bardzo bym chciała usłyszeć wasze opinie na ten temat.(PS. Zapomniałam zrobić cieni.)
Na dzisiaj tyle. Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro