Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

W niedziele odbywało się wielkie pakowanie.Moi rodzice byli ucieszeni że znalazłam kogoś żeby pojechał z nami zamiast chorej cioci.Tylko tata trochę się podirytował że wybrałam jakiegoś chłopaka.Wiadomo córeczka tatusia.Ale uspokoiłam go.Boję się mu powiedzieć że chodzie z Markiem  bo chyba by go rozszarpał. Umówiłam się z Markiem aby był gotowy do wyjścia o 7:00.Oczywiście on był gotowy o zaplanowanej godzinie. Ale standardowy my musieliśmy się spóźnić o pół godziny.Moi rodzice poszli jeszcze porozmawiać z Marka  rodzicami a Mark zabrał mnie już na dwór.
-Ale będzie fajnie! Nasze pierwsze ferie.-ja się cieszyłam,a Mark tylko patrzył się na mnie z uśmiechem.
-Mark wszystko dobrze??
-Nie zapomniałaś  o czymś.
-Niby o czy??
I w tej sekundzie Mark pocałował mnie.
-Czyli chodziło Ci o przywitanie.
-Prawo ty.
I pyrzytuliłam się do niego. Nagle usłyszałam otwieranie drzwi i zobaczyłam że to moi rodzice. A oni nie mogli jeszcze dowiedzieć się że jesteśmy parą. Więc szybko schyliłam się i rzuciłam śniegiem w Marka żeby wyglądało jak walka na śnieżki. Mark troszkę się wkurzył bo dostał w twarz. Ale przynajmniej rodzice się nie domyślili. W końcu wsiedliśmy do samochodu Mark nadal był lekko wkurzony na mnie ale wiedziałam co zrobić żeby nie był taki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro