Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8 Wyzwanie

WITCHER 3 CIRI SONG: Lady Of Worlds by Miracle Of Sound

Moi kochani wybrałam pytania, które najpewniej nasza Persefona zadałabym Hadesowi i te które najczęściej się pojawiały. (W takiej samej formie lub w innej, lecz odpowiedzi będzie taka sama) Jeśli czyjeś pytanie nie zostanie zadane Hadesowi i poczujecie się przez ten sposób urażeni, przepraszam, lecz pytań jest tak dużo, że miałam problem z wybieraniem. Pytania mogą zostać napisane inaczej niż w to zrobiliście, lecz nie martwcie się. Odpowiedzi i tak będzie taka sama. Mam nadzieję, że wszytko wyjaśniłam =)

-Persefona-

'-Wracając do tematu. O co chcesz mnie zapytać?- Zapytał ziewając, a ja zamyśliłam się.'

O co by tu go zapytać? Mam mętlik w głowie.

-No, czekam.- Przypomniał wpatrując się w moje oczy.

-Czy byłeś do tej pory prawiczkiem, czy raczej miałeś inne przede mną?- Wypaliłam bez zastanowienia. Kiedy doszło do mnie co powiedziałam, spuściłam głowę rumieniąc się. Nagle dłoń bóstwa pogłaskała mój policzek. Jego skóra była chłodna, lecz i jednocześnie delikatna.

-Nie.- Odpowiedział.

-Co nie?- Zapytałam, a on westchnął.

-Nie miałem innej przed tobą. Ja w odróżnieniu od innych bogów czekałem. Czekałem, na tą która została mi zapisana.- Powiedział wpatrując się w moje oczy. Nie wiem dlaczego ale jego słowa ucieszyły mnie. Na moje usta wcisnął się uśmiech. Nagle Hades zawisł nade mną. Pisnęłam zaskoczona i zaczęłam się wyrywać. Lecz po minucie doszłam do wniosku, że nie ma to sensu. 

-Jesteś piękna....- Szepnął do mojego ucha, po czym pocałował mnie w usta. Na początek pocałunek była delikatny, lecz z chwili na chwilę przybierał na namiętności. Oderwaliśmy się na chwilę by nabrać oddechu.

-Dość. Jeśli mam dobrą pamięć to masz odpowiedzieć jeszcze na dwa moje pytania.- Oznajmiłam, a Hades westchnął. Usiadł obok mnie, dołączyłam do niego po kilku sekundach. Chwilę zastanawiałam się nad kolejnym pytaniem.

-Czy mogę wychodzić z Hadesu?- Zapytałam zaciekawiona jego odpowiedzią.

-Tak. Możesz wychodzić z Hadesu, lecz tylko ze mną.- Wyszczerzył się jak głupi do sera.

-Najchętniej trzymał bym cię tutaj, ale no wiesz pracuje w szkolę.- Wyjaśnił, a ja się ucieszyłam. 

~Przecież w szkolę nie będzie mógł pokazywać innym, że jestem jego żoną!- Pomyślałam uradowana. Hades zaśmiał się słysząc moje myśli. 

-Mylisz się kochana. Ta szkoła całościowo należy do bogów więc mogę robić tam z tobą wszystko co będę chciał.- Oznajmił całując mnie przelotnie w policzek. Prychnęłam.

-Chyba śnisz jeśli myślisz, że będę się z tobą miziać na oczach tych debili.- Fuknęłam, krzyżując ręce. Hades przewrócił oczami na moją wypowiedz, lecz nie skomentował jej. Naszła pora na ostatnie pytanie. Choler jasna! Które z moich pytań jest ważniejsze?! 

-Dlaczego twierdzisz że mnie kochasz skoro widziałeś mnie kilka razy?- Zapytałam, a bóstwo zdziwiło się, po chwili jednak oprzytomniało.

-Bo mogę robić co chcę.- Oznajmił, a ja zacisnęłam dłonie w pięści. Wkurzał mnie jego odpowiedzi. Czy on nie może choć RAZ odpowiedzieć sensownie? A może sprawdziłabym jak na niego działa moja moc?

-Nawet kurwa nie próbuj!- Syknął. Chciał mnie przygwoździć do łóżka, lecz umknęłam mu w ostatnim momencie. Wystawiłam mu język, po czym uniosłam dłoń do góry. Po chwili przede mną pojawiła się zakapturzona postać. Uśmiechnęłam się pod nosem.

-Mam propozycję Hadesie. Jeśli pokonasz mnie spełnię JEDNO twoje polecenie.-Z zaproponowałam, a bóstwo prychnęło. Wstał z łóżka z kpiącym uśmiechem. Spojrzał na mnie jak na małe dziecko, które czegoś nie rozumie.

-Kochana, jestem bogiem. Mam większą moc niż ty.- Oznajmił z rozbawieniem. 

-A skąd to wiesz?- Zapytałam zamyślona. Hades westchnął.

-Niech ci będzie.- Oznajmił, a ja podskoczyłam uradowana.

-Jest jednak jeden mały warunek.- Wraz z tymi słowami moja radość przeminęła. Hades chciał do mnie podejść, lecz zakapturzony stwór wyciągnął z swojej pochwy miecz. 

-Pff.....- W jednej chwili Hades wyciągnął miecz i nim mój stwór zdążył go zaatakować, Hades przeciął go na pół. Popatrzyłam na niego zdziwiona.

-Jeśli ciebie pokonam w czasie szkoły będziemy zachowywać się jak małżeństwo.- Oświadczył uradowany z swojego pomysłu.

-Przecież sam powiedziałeś, że robisz co chcesz.- Fuknęłam, a on zaśmiał się.

 -Tak, to prawda. Ale wiedza, że zyskałem to dzięki zwycięstwo jest o wiele bardziej satysfakcjonująca.- Szepnął do mojego ucha. Nie wiem dlaczego ale po moim cielę przeszedł dreszcz. 

~Dlaczego tak na niego reaguję?- Zapytałam się sama siebie. Hades nawinął sobie na palec kosmyk moich złotych włosów, lecz ja cofnęłam się do tyłu.

-Jesteś moją przeznaczoną, to normalne.- Oznajmił, a ja mentalnie przywaliłam sobie w głowę. No tak przecież on może mi czytać w myślach! Hades podszedł do mnie bliżej, po czym owinął swoje ręce wokół mojej tali. Próbowałam się wyrwać, lecz był za silny. Spojrzałam w oczy Hadesa. Jego czarne oczy patrzyły na mnie z rozbawieniem, miłością, pożądaniem i troską. Zdziwiłam się na uczucia, które zobaczyłam w jego spojrzeniu. Nagle świat zawirował, a ja samowolnie wtuliłam się w tors Bóstwa. Po kilku sekundach moim oczom ukazał się park. Byłam znowu na ziemi. I najwidoczniej była noc, bo park był oświetlany przez światło latarni. Spojrzałam na Hadesa zszokowana.

-Po co mnie tu przeniosłeś?- Zapytałam zainteresowana. 

-Po to byśmy ze sobą rywalizowali.- Oznajmił.

-Że co?!- Zapytałam.

-Przecież chciałaś ze mną rywalizować.- Wyjaśnił, wypuszczając mnie z swoich ramion.

-No tak.... Ale ja nic nie mówiłam, że mamy być na ziemi.- Powiedziałam.

-Fakt, lecz pomyślałem, że będziemy się ścigać.- Oznajmił, a ja podniosłam brwi do góry.

-Ścigać?- Zapytałam, posyłając mu podejrzliwe spojrzenie.

-Nom.- Hades pstryknął w palce, a obok nas pojawiły się dwa ścigacze. Obydwa były czarne. Klasnęłam w dłonie uradowana. Kocham jeździć takimi cudeńkami!

-Wiedziałem, że ci się spodoba.- Powiedział z dumą. Muszę mu przyznać rację. Podeszłam do jednego z nich i przejechałam po nim palcem.

-Wiesz, że jestem w tym mistrzynią?- Zapytałam podejrzliwie. 

-Wiem i dla tego będzie to dla mnie wyzwanie.- Oznajmił wsiadając. Usiadłam na drugi i popatrzyłam na niego wyczekująco.

-Załóż kask.- Rozkazał.

-Nie.- Zaprzeczyłam, a on popatrzyła na mnie. Jego oczy były wściekłe.

-Jak wrócimy do domu, zerżnę cię tak mocno, że odechcę ci się sprzeciwiać.- Syknął. Prychnęłam.

-Najpierw mnie złap!- Krzyknęłam ruszając. Hades przez chwilę stał w miejscu zdezorientowany, lecz po chwili ruszył w pogoń za mną. 

~Nie złapiesz mnie!- Krzyknęłam.

~Jeszcze zobaczymy, ukochana.- Oznajmił, a ja przyspieszyłam wjeżdżając na ulicę. Nie dam mu się tak łatwo.

CDN

Jak się wam podoba rozdział? :)

Ps. Ta książka jako jedyna jest pisana w ciągu trwającego u mnie remontu 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro