Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6 Łączenie dusz

New Divide (Official Video) - Linkin Park

Moi kochani dodaje rozdział wcześniej, bo po pierwsze mam czas. Po drugie zauważyłam, że bardzo pragnięcie kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że nie zawiodę was kochani! Tak więc pozdrawiam i zapraszam na dodatkowy rozdział! xD

-Persefona- 

Kiedy tylko otworzyłam oczy, zauważyłam że w moim pokoju jest ciemno. Ziewnęłam, po czym zamknęłam powieki. Ręką zaczęłam szukać na szafce obok swojego telefonu, lecz nie znalazłam go. Warknęłam zła i ponownie otworzyłam oczy. Chwilę zajęło nim dostrzegłam jakiekolwiek kontury. Nagle wspomnienia zaczęły zalewać mój umysł.  Lekcja, ta zdzira, walka z Goliatem, dowiedzenie się że Bogowie Olimpijscy istnieją i co najważniejsze spotkanie Hadesa. Pstryknęłam w palce, a w pokoju zaświeciło się światło. Zmrużyłam powieki, przez rażące światło. Chwilę zajęło nim mój wzrok przyzwyczaił się do tego. Zlustrowałam całe pomieszczenie wzrokiem. Ściany z pokoju zostały wykonane z czarnego i białego marmuru. Podłoga została wykonana z zwykłego czarnego drewna. Pokój był strasznie duży i posiadał tylko jedno- zakratowane- okno,  a także cztery pary czarnych, drewnianych drzwi. Ja natomiast siedziałam w centrum pokoju na wielkim czarnym, drewnianym łóżku z baldachimem i jasno szarą, jedwabną pościelą. Po dwóch stronach mebla stały dwie kamienne szafki. Na przeciw mnie stało drewniane biurko i czarny laptop. Obok okna stał dwuosobowy stolik z dwoma krzesłami. W jednym z rogów pokoju była jakaś figurka, a w drugim wielki czarno-szary wazon z czarnymi różami. Zeszłam z łóżka i podeszłam do wazonu. Wyciągnęłam z niego jeden z kwiatów i uniosłam do swojego nosa. Jak zwykle poczułam ten piękny różany zapach. Westchnęłam. Kocham te kwiaty.

-Gdzie ja jestem do cholery?- Zapytałam sama siebie. Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia, a ja wypuściłam z dłoni ukochany kwiat. 

-Widzę, że się już obudziłaś.- Powiedział męski głos. Odwróciłam się w stronę z jakiej pochodził i zobaczyłam go... Hades stał oparty o framugę drzwi, a za nim widziałam jakieś inne pomieszczenie. Na jego ustach był ten sam zwycięski uśmieszek, który widziałam podczas naszego pierwszego spotkania. 

-Gdzie ja jestem?- Zapytałam, a on parsknął. Położyłam ręce na piersi i spojrzałam na niego wyczekująco.

-W domu.- Odpowiedział stawiając krok w moją stronę. Hades był coraz bliżej mnie. 

-Ha Ha Ha... Bardzo śmieszne.- Oznajmiłam, za kiedy spojrzałam w stronę gdzie przed chwilą stał bóg śmierci, zobaczyłam pustkę. Nagle ktoś objął mnie od tyłu i pocałował w szyje. Odepchnęłam go od niego.

-Co ty sobie kurwa myślisz?!- Zapytałam wściekła odwracając się do niego przodem. 

-Nie przeklinaj!- Warknął, a ja prychnęłam. On nie ma prawa mi rozkazywać! 

-Bo co mi zrobisz?- Zapytałam z kpiną. Nagle przede moją twarzą pojawiła się twarz władcy podziemia. Jego wzrok mówił, że jest wściekły. Był ode mnie wyższy o parę centymetrów, więc jeśli bym chciałabym się mu przyjrzeć dokładniej, musiałabym zadrzeć głowę do góry. Hades złapał brutalnie mój podbródek i uniósł tak bym mogła spojrzeć w prost w jego oczy. 

-Przegięłaś kochana. Czeka cię za to kara.- Oświadczył przerzucając mnie przez ramię. Kopałam, drapałam i krzyczałam. Byłam wściekła na Hadesa, że zachowywał się jak egoistyczny dupek!

-Dupek!- Krzyknęłam kiedy rzucił mnie na kanapę w jakimś innym pokoju. 

-Twój dupek.- Powiedział słodko, a ja miałam ochotę mu przyjebać. Hades usiadł obok mnie, a w chwili kiedy chciałam zejść z kanapy, przełożył mnie przez swoje kolano.

-Co ty chcesz zrobić?!- Zapytałam zła. 

-Mam zamiar dać ci karę.- Powiedział, jakby to było normalne. Nagle poczułam jak ściąga moje spodenki i majtki. Czy on chciał mi dać klapsy?!

-Czy ty chcesz...- Nie dokończyłam, bo poczułam jego dłoń na moim prawym pośladku. Pisnęłam zaskoczona jego czynem.

-Dostaniesz dziesięć klapsów i mały dodatek. A teraz kochanie licz.- Oświadczył, a ja przekręciłam oczami. Jeśli on myśli, że to coś da to jest głupi. Dostałam drugi raz tym razem w lewy pośladek. To uderzenie było takie same jak tamto. Czułam, że Hades mógłby mi przyłożyć mocniej, lecz nie chcę mi zrobić większej krzywdy. 

-Dwa...- Mruknęłam obrażona. Dostałam tak jeszcze osiem razy, po czym Hades założył mi majtki i spodenki. Zaniósł mnie do pokoju, w którym się obudziłam i posadził na łóżku. Mówiąc szczerze to piekł mnie tyłek, lecz nie było to jakieś bardzo uciążliwe. 

-No to teraz Hadesie powiesz mi gdzie jestem?- Zapytałam wtulonego w poduszkę boga.

-Jesteś w Hadesie...- Mruknął pstrykając w palce. 

-Aha... Czekaj zaraz?! W Hadesie! W królestwie umarłych?!- Zapytałam, a on ziewnął. O nie mój drogi nie! Na pewno nie pójdziesz teraz spać!

-Ta...- Mruknął, a do pomieszczenia weszła rudowłosa dziewczyna z spuszczoną głową. W rękach trzymała srebrną tacę z jedzeniem.

-Gdzie mam to położy, Panie?- Zapytała, a w jej głosie można było wyczuć uległość i strach.

-Połóż na stolę.- Oświadczył, a dziewczyna wykonała jego rozkaz i wybiegła- dosłownie- z pokoju. Hades usiadł obok mnie i zaczął przyglądać się moim oczom. Nawinął na palec kosmyk moich złotych włosów i zbliżył go do swoich ust, po czym złożył na nim krótki pocałunek. Patrzyłam na to z zainteresowaniem, do chwili kiedy w moim brzuchu zaburczało. Z ust Hadesa wyrwał się śmiech.

-Ktoś tu jest głodny.- Oznajmił z podejrzaną wesołością. Nagle spojrzałam na swoje dłonie, a wtedy zauważyłam tatuaż na prawym nadgarstku. Przyjrzałam mu się z bliska. Był to tatuaż przedstawiający dwa splecione z sobą węże, a pomiędzy ich głowami był miecz. Nagle zobaczyłam jak jeden z węży poruszył głową. Uszczypałam się z ramię. Mam chyba jakieś omamy! Choć z drugiej strony... Teraz uwierzę we wszystko.

-Widzę, że zauważyłaś swoje oznaczenie.- Zagadnął rozstawiając talerze. Spojrzałam na niego marszcząc brwi. Jakie, kurna oznaczenie? 

-Już śpieszę z wyjaśnieniami. To co widzisz na nadgarstku jest znakiem dla każdego, że jesteś tylko moja, i że mają trzymać łapy przy sobie.- Oznajmił, a ja przekręciłam oczami. Po pierwsze: Nie jestem twoja. Po drugie: Jak mam się tego pozbyć? Chciałam mu to powiedzieć lecz coś mi mówiło, że znów by mnie ukarał. Podeszłam do stolika usiadłam na jednym z krzeseł.  Hades usiadł na przeciw mnie i podsunął mi pod sam nos  jakąś zupę. Uśmiechał się jakby wygrał właśnie w totolotka. Posłałam mu podejrzane spojrzenie.

-Co jest w tej zupie? Chcesz mnie zabić?- Zapytałam, a on zaśmiał się.

-Nic to by mogło ci zaszkodzić.- Oznajmił, a ja postanowiłam zaryzykować. Nabrałam do łyżki zupy i zjadłam ją. Kiedy miska była pusta, Hades podał mi kawałek granatu. Wydłubałam z niego parę ziarenek, po czym zjadłam je z smakiem. Mniam! Moim ulubionym owocem jest granat, więc cieszyłam się jak dziecko kiedy go zobaczyłam. Nagle jedno zdanie zabrzęczało mi w głowie, a ja opuściłam kawałek owocu na ziemię

Podał jej jabłko granatu, a ona zjadła kilka ziarenek, nie wiedząc,  że ta odrobina wiąże ją na zawsze z państwem cieniów.

Popatrzyłam na Hadesa, a on jakby wiedząc o co mi chodzi kiwnął potwierdzająco głową. Kręciłam głową zaprzeczając, gdy nagle poczułam pieczenie nadgarstka. Moje gardło zaczęło piec żywym ogniem. Z moim oczu poleciało parę łez. Hades widząc to przytulił mnie do swojego ciała.

-Ci.. Nasze duszę łączą się w jedność.- Oznajmił całując mnie w czubek głowy. Nie miałam nawet siły go odepchnąć. Tak strasznie mnie wszystko bolało, nie rozumiałam jednak jednej rzeczy. O co chodzi z tym łączeniem dusz?

CDN

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro