
Rozdział 20 Boska historia
SVRCINA - Meet Me On The Battlefield [Official Lyric Video]
— Persefona —
— Pokaż mi prawdę... — Szepnęłam, obserwując z uwagą naszyjnik. Niespodziewanie poczułam jak senność, ogarnia moje ciało. Opadłam na łóżko, wiedząc, że za chwilę wszystkiego się dowiem. Znalazłam się w tym samym miejscu, w którym po raz pierwszy spotkałam matkę mojego przeznaczonego. Reja siedziałam na ławeczce, a obok niej stał Kronos. Podeszłam do nich.
— Witaj ponownie, bogini śmierci. — Kobieta posłała mi uśmiech, odwzajemniłam go. Usiadłam przy niej, będąc gotowa na usłyszenie prawdy. Mój wzrok skanował jej twarz, wyczekując, aż zacznie mówić.
— Rozumiem, że jesteś gotowa? — Kiwnęłam głową, potwierdzając — ponownie — swoją gotowość. — Tak więc słuchaj moje drogie dziecko. — Zarządziła. — Jak zapewne wiesz, moimi rodzicami byli: Uranos i Gaja. Nasz ojciec boją się potęgi swoich własnych dzieci. Zesłał cyklopów i sturakich do Tartaru. Jego żona pragnąć, chronić swych pozostałych potomków, namawiała nas do buntu. Nikt jednak nie był na tyle odważny, by sprzeciwić się ojcu. Jednak mój najmłodszy brat — Kronos postanowił walczyć. — Spojrzała na męża wymownie. — Reszta mojego rodzeństwa, jaki i ja dołączyliśmy do niego. Pewnej nocy, gdy Uranos zesłał nocną porę, by zaznać miłości z Matką-Ziemią rzuciliśmy się do niego. — Kobieta nabrała powietrza do płuc. — I tak Kronos objął władzę, jednak ojciec przeklął mojego męża. Powiedział, że i jego zrzuci z tronu własne dziecko. — Zamyśliłam się. Czułam, że lepiej jej nie przerywać, jednak chciałam wiedzieć, dlaczego opowiada mi o tym wszystkim. Przecież, znałam ten fragment z lekcji mitologii. — Upłynęło kilkaset lat, a ja i Kronos doczekaliśmy się pierwszego dziecka. — Nagle w jej oczach pojawił się ból. — I... — Zawahała się. Obok niej pojawił się Kronos, który przytulił ją. Z oczu bogini zaczęły lecieć łzy. — Mój mąż połknął je w obawie, że zostanie zrzucony z tronu. — Wytarła z oczu łzy, po czym odepchnęła od siebie boga. Kronos widząc ból swojej żony oddalił się. — W chwili kiedy połknął nasze piąte dziecko, czara goryczy się przelała. — W głosie bogini słyszałam gniew, Kronos westchnął. — Czy do końca świata będziesz mi to wypominać? — Zapytał, a kobieta prychnęła. — W chwili kiedy narodził się Zeus, dałam temu barbarzyńcy kamień, a swojego synka ukryłam w jednej z grot na Krecie. Zwołałam nimfy, by swoim śpiewem zagłuszały śpiew mojego dziecka. — Zmarszczyłam brwi. Czy to oznacza, że Zeus jest najmłodszy? Nie wypowiedziałam, jednak swojego pytania na głos. Nie chciałam jej przerywać. — Kiedy Zeus dorósł postanowił uwolnić, swoje rodzeństwo. Podstępem podał swemu ojcu środek wymioty, dzięki, któremu zwrócił każde połknięte przez siebie dziecko. Niedługo po tym, szóstak naszych dzieci postanowiła ukarać ojca. — Jej głos przesiąknięty był dumą. — I tak tyran został pozbawiony władczy. Jednak po umocnieniu władzy na Ziemi Zeus uwolnił ojca i oddał mu we władanie Pola Elizejskie. — Westchnęłam, pocierając swoje czoło. Co ta historia ma wspólnego z moją mocą albo z zachowaniem Hadesa? — Co to ma wspólnego ze mną i Hadesem? — Zapytałam, oczekując odpowiedzi. — Wiesz, dlaczego historia powtórzyła się dwa razy? — Jej pytanie zbiło mnie z tropu. Pokręciłam głową. — Nie, a powinnam?
— Powinnaś, lecz nie miałaś skąd wziąć tę informację. — Oznajmiła, chichocząc. Wydęłam wargi, urażona. — Stało się tak, ponieważ i Uranos i Kronos władali, nie znając miłości i nie posiadając umiejętności rozróżniania rzeczy cennych i niecelnych. — Popatrzyłam na nią zdziwiona. Czyli, że on jej nie kocha? — Prawdziwej miłości. — Wyjaśniła. — Mój mąż kochał mnie, lecz to nie wystarczało. Uważał ludzi za słabych i niepotrzebnych, bo nie miał nic w świecie ludzkim, co uważał za ważne. Nie doceniał go tak samo, jak nasz ojciec. Był władcą, nie znającym własnego królestwa. — Wstała, podchodząc do jednego z drzew. — Nasz najstarszy brat zakochał się w człowieku, lecz Kronos potępił to. — Zamknęła oczy, jakby jej słowa bolały ją. — Widząc, że nie dam rady utrzymać kontroli nad bratem zabił, jego ukochaną. Niedługo po tym i nasz brat odebrał sobie życie. — Jej wzrok przeszywał Kronosa na wylot. — W chwili kiedy mój mąż został zrzucony z tronu. Uranos wraz z nim, zrozumieli swoje błędy. Widzieli, że młody władca idzie w ich ślady więc, stworzyli przepowiednie, o przeznaczonych. — Wyprostowałam się. Czyżby nadszedł moment, w których dowiem się wszystkiego? — Chcąc, by światem wreszcie rządził ktoś, kto rozumie, jak ważny jest świat postanowili obdarować mocą trzynastą córkę, trzynastego syna i połączyć jej los z losem najstarszego syna Kronosa. — Kobieta spojrzała na mnie. — Jednak, narodziny takiej dziewczyny nie nadchodziły, a byli władcy zauważyli, jaką moc miały wypowiedziane przez nich słowa. Przeznaczona Hadesa narodzi się ostatnia, lecz to ona będzie matką najpotężniejszego władcy bogów, jakiego widział świat! — Zawołała, unosząc głowę w kierunku nieba. Spoglądałam na nią z niedowierzaniem, że niby ja mam zostać matką władcy bogów? Przecież to muszą być żarty. Matka Zeusa spojrzała na mnie. — Persefono, jesteś trzynastym dzieckiem, trzynastego syna. Człowiekiem, który mimo mocy władzy nad śmierci, duszę ma czystą jak łza. Jesteś nadzieją dla moich dzieci i potomków. Ty jako jedyna obudziłaś w mych synu poczucie miłości. Nauczyłaś bezwzględnego i zimnego władcze czym jest miłość i troska. Dałaś mu rzecz ze świata ludzi, za którą gotowy byłby zabić. Jednak... Historia znów się powtórzy. — Oznajmiła, z rozpaczą. Kronos doskoczył do zrozpaczonej kobiety i objął, chowając jej głowę w zagłębieniu w swojej szyi. — Dziecko twoje i Hadesa zrzuci mojego syna, z tronu. Zeus o tym wie i spróbuję powstrzymać to, co nieuniknione. — Dokończył, a ja wstałam. Mam walczyć z władcą bogów?! Nie, ich chyba pogrzało! — Nie bój się, nasz syn pomoże ci, lecz proszę, na razie nic mu nie mów. — Oznajmiła, a ziemia zaczęła osuwać mi się spod nóg. Ciemność zaczęła mnie pochłaniać, a ja oddałam się jej w opiece. Czerń tak bardzo kojarzy mi się z nim... — Pomyślałam, budząc się w łóżku. Usiadłam, po czym rozmasowałam swoje czoło. Jestem przeznaczoną Boga Śmierci, mam zostać matką jego dzieci, a także rodzicielką władcy Olimpu. Potrząsnęło głową. To jest szalone. Teraz jednak nie przejmowałam się tym. Bardziej bałam się jak powiedzieć Hadesowi o tym wszystkim, bo muszę mu powiedzieć.
CDN
Mam nadzieję, że nie zanudziłam :D Taki rozdział był potrzebny, by wszyscy czytający zrozumieli niektóre z wydarzeń. Pozdrawiam was moje kochane płomyczki i do następnego! Następny rozdział w piątek!
(Data opublikowania tego rozdziału: 21.10.16r)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro