Rozdział II
Ten rozdział dedykuje @UlexixUki która zachęciła mnie do dalszego pisania. Jej komentarz sprawił że zrobiło mi się ciepło na serduchu
♚♔♚♔♚♔♚♔♚
Obudziło go światło wpadające do pokoju przez duże okna. Ubrał się w ciemne spodnie, czerwone vansy, szary top. Włosy poprawił jednym ruchem ręki. Otworzył okno.
Powietrze. Żywioł Avemów.
Pozwolił zamienić sie rękom w skrzydła które poniosły go nad rzekę przy szkole.
Wschodzące słońce raziło go pomarańczowym światłem. Blask odbijał sie o niebieską tafle wody.
Woda. Żywioł Trytonów. Niebieski. Jeden z kolowów Trytonów.
Wiatr muskał wodę co przyczyniało sie do powstania fal. Wszystko układało sie w jednolitą całość. Teraz zrozumiał jak powietrze i woda mogą pięknie ze sobą współgrać. Przypomniała mu się pewna Trytonka. Ta sama którą wczoraj podglądał na basenie. W nocy nie mogł spać. Śniła mu się. Wyzywała go od najgorszych. Czyżby on, wielki Tony Evans się bał? Tego? Czegokolwiek? Potrząsnął głową jakby chciał wszystkie myśli wyrzucić z głowy. Jego fioletowo-złote skrzydła idealnie komponowały sie z blond włosami i ametystowymi oczami. Kochał budzić sie rano i latać wokół szkoły. To był jego codzienny rytułał. Chłopcy jeszcze spali w najlepsze a on uwielbiał latać i pisać nowe piosenki. Wkradać się do Muzycznej Chatki w mieście i godzinami rannymi grać swoje kawałki. Wzlatywać ponad chmury gdzie było tak pięknie. Siadać na jednym z klifów i śpiewać. Bo muzyka i wysokość go zachwycały. Bo to było "to coś" w jego życiu. Coś co nadawało mu sens.
Bo trzeba żyć a nie istnieć pomyślał.
◆◆◆
Wstała wcześnie, o wiele wcześniej niż zwykle. Nie mogła zasnąć z powrotem. Postanowiła sie przejść nad rzekę. Ubrała zwiewną sukienkę. Cicho przeszła przez drzwi pokoju a później domu jej rasy. Wyszła na korytarz szkolny, z tamtąd nogi poniosły ją ku tylnemu wyjściu ze szkoły. Znalazła sie w Ogrodzie Trytonów. Szła wolnym krokiem podziwiając roślinność nadrzeczną, która idealnie komponowała się z pomarańczowym słońcem. Usiadła na drewnianym pomoście. Zsuneła z nóg baleriny i stopy zanurzyła w lodowatej wodzie. Nie przeszkadzało jej to. Zamyśliła się.
-Co tak wcześnie?- usłyszała męski głos i od razu podskoczyła. Obejrzała się. To był Tony Evans. Avem. Już miała powiedzieć żeby się od niej odczepił lecz on bez słowa przysiadł koło niej. Usmiechnął sie do niej, a ona w kompletnym szoku nic nie zrobiła. Jedynie wpatrywała sie w jego fioletowe tęczówki. Również zdioł buty i zanurzył stopy w wodzie. Dziewczyna myślała że od razu je wyjmie lecz on nic nie robiąc sobie z zimnej wody obserwował krajobraz.
-Nie mogłam spać- odezwała się.
-Przychodzę tu codziennie rano- oznajmił i odwrócił wzrok do Nancy. Ich spojrzenia się spotkały. Ma ładne oczy pomyślał. Jej wyraz twarzy ukazywał zdziwienie.
-Ale dlaczego do Ogrodu Trytonów? Przecież nienawidzicie nas- nie rozumiała.
-Nie my tylko oni. Ja do was nic nie mam- wytłumaczył.
-To by wyjaśniało czemu ze mną rozmawiasz- uśmiechnęła się.
-Dokładnie- odparł. Dziewczyna zanurzyła rękę w jeziorze po czym wyjęła kulkę wody. Chłopak patrzył na to z fascynacją. Nancy obracała ją, podrzucała i formowała w różne kształty. Stworzyła ptaka. Przysiadł on na jej ramieniu i patrzył sie w stronę Tonego. Teraz wietrze pomyślał, a ptak zaczął się unosić. Dziewczyna zachwyciła się tym ale czegoś jej brakowało. Dodała ruchy skrzydeł. Ptak sprawiał wrażenie latającego. Oboje zapatrzyli się gdy nagle chłopak postanowił uciszyć wiatr przez co ptaszek zaczął spadać do wody. Szmaragdooka skierowała go głową w dół dzięki czemu zgrabnie zanurkował w fale. Chłopak wstał, czego ona nie zauważyła i zaczął śpiewać.
You look so wonderful in your dress
I love your hair like that
Nancy oniemiała na jego piękny i czysty głos i odwóciła się. Zrozumiała że te słowa były skierowane do niej wiec na jej policzki wskoczył rumieniec. Chłopak nie zważając na nic śpiewał dalej patrzą na nią.
The way it falls on the side of your neck
Down your shoulders and back
We are surrounded by all od these lies
And people are talk too much
You got the kind of look on your eyes
Aa if no one knows anything but us
Should this be the last thing I see
I want you to know it's enough for me
Cos all that you are is all that I'll ever need
So in love
Oboje słyszeli w głowie melodie gitary i zaczęli tańczyć.
You look so beautiful in this light
You silhouette over me
The way it brings out the green in yoir eyes
Is the Tenerife sea
And all of the voices surrounding us here
Just fade out when you take a breath
Just say the word and I will dissapear into the wilderneas
Should this be the last thing I see
I want you to know it's enough for me
Cos all that you are is all that I'll ever need
So in love
Lumiere darling, lumiere over me
Should this be the last thing I see
I want you to know it's enough for me
Cos all that you are is all that I'll ever need
So in love
You look so wonderful in your dress
I love your hair like that
And im the moment
I knew you, Nan
Zbliżył swoją twarz do jej lecz ona odwróciła głowę zarumieniona. Puścił ją. Stanęła trochę dalej.
-To było piękne, dziękuje- zaszkliły jej się oczy. Przybliżyła się do niego i musnęła gorącymi wargami jego policzka.
-Do zobaczenia Tony- pożegnała się i skierowała ku szkole. Chłopak stał i patrzył w oddalającą się sylwetkę dziewczyny.
Za zakrętem na korytarzu zsunęła się po ścianie wpatrując sie w ścianę. Analizowała co właśnie się stało. On zmienił słowa tej piosenki żeby pasowały do mnie! Wogóle skąd wiedział że uwielbiam tego ludzkiego wokalistę Eda Sheerana? Skąd on go zna? Jako pierwszy powiedział do mnie Nan, nie Nancy... To jest naprawdę urocze!tak właśnie myślała i dopiero po parunastu minutach ocknęła się i ruszyła do domu Trytonów. Co on ze mną robi? Nie powinnam się tak zachowywać. To jest wróg. Ale chwila oni nic nam noe zrobili tylko sobie sami coś ubzduraliśmy. Mogę robić co chcę! Ale co powiedzieliby rodzice gdyby się dowiedzieli? biła się sama ze sobą. W końcu doszła do wniosku że zobaczy jak dalej się wszystko potoczy kiedy stanęła przed drzwiami domu. Napisała na nich aqua i drzwi ustąpiły. Weszła do środka. Usiadła na kanapie w morskim kolorze i bawiła sie wsłasnymi palcami. "Hej" usłyszała Josha siadającego obok. "Cześć" odpowiedziała. "Julie zaraz przyjdzie" poinformował a ona skinęła głową.
♚♔♚♔♚♔♚♔♚
Witam! To moje pierwsze opowiadanie wiec proszę o wyrozumiałość i przepraszam za jakiekolwiek blędy. Mam nadzieję że nikt nie nudzi sie czytając to... coś.
Słowa które podkreśliłam to te które Tony zmienił tak żeby pasowały do Nancy, więc no... Pisałam to zamiast uczyć sie fizyki, brawo ja!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro