Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział dwudziesty ósmy

Katrina:
Kiedy tylko wyszliśmy z jadalni, Jason ciągnie mnie do swojego pokoju. Gdy już  jesteśmy pod drzwiami jego pokoju, chłopak przyciska mnie swoim ciałem do ściany i wpija mi się w usta. Od razu oddaje pocałunek. Po chwili czuję jego ręce na moich biodrach, podążających do zapięcia sukienki.
-Jason, nie tutaj... -szepcze przerywając pocałunek.
Chłopak otwiera drzwi do pokoju po czym podnosi mnie na rękach i wnosi do środka znów łącząc nasze usta. Po chwili oboje znajdujemy się na łóżku, nie przerywając pocałunków. Ręce chłopaka znów kierują się do rozpięcia sukienki, które po chwili puszcza. Chłopak zrzuca z siebie marynarkę, a ja zaczynam rozpinać jego koszulę. Kiedy już mi się to udaje, ściągam z niego ubranie. Znów zaczynamy się całować, po czym Jason schodzi ustami na moją szyję i obojczyk zostawiając tam parę malinek. Cicho jęcze, zadowolona z pieszczot chłopaka.
Nagle drzwi się otwierają, a  mój i Jasona wzrok od razu biegnie w tamtą stronę. Stoi tam Cecilia.
-Jason?! -krzyczy dziewczyna. -Co ty robisz?! I to z nią?!
-A na co ci to wygląda? -pyta chłopak.
-Co?...-pyta Cecilia. -Ty z nią?! Z tym pchlakiem?!
-Ona nie jest pchlakiem! -woła Jason. -Jest o wiele lepsza od ciebie!
-Jak możesz! -woła dziewczyna. Po chwili zwraca się do mnie -A ty, masz przechlapane! -po chwili wychodzi.
Wciąż patrzę się na zamknięte ze dziewczyną drzwi, jednak Jason nie przejmuje się nią i kontynuuje pieszczoty. W jednej chwili zrzuca ze mną sukienkę, przez co zostaje zupełnie naga. Przez chwilę przygląda się mojemu nagiemu ciału, po czym zaczyna całować mój obojczyk i schodzi coraz niżej. Po chwili zaczyna całować moją lewą pierś, przez co jęcze zadowolona. Delikatnie przygryza brodawkę, przez co znowu pojękuje. Zatacza wokół niej kółka językiem, po czym znów przygryza. Cały czas pojękuje z podniecenia. Jason zaczyna teraz pieścić moją prawą pierś, tak samo ją przygryzając i liżąc. Wydaje z siebie kolejne jęki. Nagle chłopak odrywa się od moich piersi, po czym zaczyna całować mój brzuch zostawiając tam parę malinek. Schodzi ustami coraz niżej, po czym całuje moją muszelkę. Wydaje z siebie głośniejszy jęk. Po chwili czuję jak wkłada we mnie swój palec. Cicho pojękuje, czując jak porusza nim we mnie. Nagle chłopak dokłada drugi palec. Zaczyna poruszać się nimi, a ja czuję że jestem blisko.
-Jason! -jęcze głośno po czym czuję że dochodzę. Po chwili chłopak wyciąga ze mnie swoje palce.
-Na pewno tego chcesz? -pyta.
Kiwam głową z pewnością. Następnie chłopak zaczyna rozpinać swoje spodnie i opuszcza je wraz z bielizną. Po chwili czuję jego twardego członka przy swoim wejściu. Delikatnie wchodzi we mnie. Przez chwilę czuję ogromny ból. Chłopak zaczyna powoli poruszać się we mnie. W moim podbrzuszu zaczyna roznosić się podniecenie. Cicho jęcze. Chłopak słysząc to, zaczyna poruszać się szybciej. Ja wydaje z siebie kolejne głośniejsze jęki. Jason porusza się jeszcze szybciej, przy czym również zaczyna pojękiwać.
-Jason!! -krzyczę głośno, wyginając się w łuk i czując nastający orgazm. Chłopak wykonuje jeszcze parę pchnięć, po czym jęczy i również dochodzi. Po chwili delikatnie wychodzi ze mnie i kładzie się obok mnie.
-Co powiesz Cecilii? -pytam, przytulając się do niego.
-Nie wiem. -odpowiada. -Po prostu z nią zerwę. Jakkolwiek ona miała by to przyjąć.
-Założę się że przyjdzie do mnie z pretensjami. -mówię.
-A niech tylko spróbuję. -stwierdza Jason. -Osobiście podłożył bym jej czosnek do sypialni.
-Nie rób tego. -proszę. -Nie chce żebyś kogoś mordował.
-Dobrze. -mówi. -Co tylko sobie życzysz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro