Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~°🥀Rozdział 1🥀°~

Różyczka była 3 księżycową, nie zbyt rozbrykaną koteczką.

Siedziąc u bolu swojej matki, obserwowała jej rodzeństwo, bawiące się w bitwe. Szczerze to nie ciągneło jej zbyt do zabawy. Te kociaki były zbyt głośne, oraz miały za dużo energi, w przeciwieństwie do wspomnianych kłębków futra.

Rozglądając się znudzonym wzrokiem po obozie, w końcu ujrzała swojego ojca, ostry wiatr.

Pognała do niego.

-Cześć- Mrukneła uśmiechnięta.

-Hej- Odpowiedział jej szybko- Słuchaj no, nie mam teraz czasu się bawić, muszę gdzieś szybko iść. Pobawimy się potem, dobrze?

-Oh... -Kotka spojrzała na swoje łapki, lecz po chwili pokiwała główką-No dobrze...

Po chwili kocur zniknął jej z oczu w tunelu prowadzącym poza obóz Klanu Pióra.

Po sekundzie , lub dwóch Różyczka jednak poszła za Ostrym Wiatrem.

Szła ona przez krzaki, by ten jej nie zauważył. Starała się najbardziej jak może by nie wydawać żadnych odgłosów, co jej się udawało, gdyż sprzyjał jej fakt, że tego dnia zwierzyna była dość głośna. Wszędzie można było usłyszeć śpiewy ptaków jak i odgłosy tuptających łapek rówżnych zwierząt.
Kotka również nie musiała przejmować się tym, że jej ojciec wyczuje jej zapach, ponieważ padał lekko deszcz, więc tuszował on zapach kotki, zostawiając ten piękny zapach lasu.
Po chwili Ostry Wiatr zatrzymał się, wyglądając jakby czekał na kogoś.

Różyczka również zatrzymała się w krzaku, mając dość dobry podgląd na ojca.

Po chwili do kocura dołączyła znana Różyczce kotka, Srebrny Kwiat-Zastępczynię przywódcy.

Srebrna kotka przywitała się z Ostrym Wiatrem.

Rozmawiali tak chwilę, gdy ten nagle rzucił się z pazurami. Obydwoje wpadli do rzeki, kocur zaczął dusić zastępczynię oraz zadał jej kilka mocnych ciosów.

Po chwili ta była już martwa, kocur umył się z całej krwi.

Różyczka, z łzami w oczach obserwowała to wszystko. Pobiegła szybko spowrotem do obozu.

Podbiegła do swojej matki-Waniliowego Pyska

-Waniliowy Pysku! - Praktycznie krzykneła-Bo...Bo...Bo Ostry Wiatr...

Usłyszała za sobą jakiś dźwięk. Odwróciła się i zobaczyła wspomnianego kocura.

-Co takiego zrobiłem?- Spytał podejrzliwie

Kotka zamarła.

//

Witam! Więccc.... Postanowiłam , że napiszę ten rozdział od nowa:3

Mam nadzieję, że wam się podoba!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro