Nazajutrz
Obudziłem się o 6.
Taki miałem plan.
Pó
jdę do fryzjera i zrobię sobie niebieskie włosy. Ciekawe jak zareagują, hehe.
*Nya*
Wstałam o 7:30.
Gdy poszłam do kuchnii wszyscy już tam byli, oprócz Jay'a.
N: Gdzie się wam zgubił Jay?
J: Tu - nagle obok nas pojawił sie Jay zdejmujący kurtkę.
Je: Gdzieś ty był?? - powiedziała a Jay ściągnął czapkę.
Miał na sobie niebieskie włosy.
Wyglądał uroczo.
K: To wszystko wyjaśnia
Je: Wyglądasz uroczo.
L: Po co sobie zrobiłeś te niebieskie włosy?
Je: Przecież przed chwilą mówiłam że wygląda w nich uroczo, nie?
***
*Jay*
Wszyscy się kłócili o to ,,dlaczego mam niebieskie włosy" .
Wyszedłem na dwór.
Zaczęło sie chmurzyć.
Mgła.
Pojawiła się mgła.
Siedziałem cały we mgle.
Obok mnie usiadła Jess.
Tak na nią mówię.
J: Kłotnia się skończyła?
Je: Nie.
Pośród tej chmury zobaczyłem że coś się świeci.
Poszedłem za światłem.
Jess za mną.
Gdy byliśmy już obok tego, zobaczyłem, że to kolejny medalion.
Hej, hej, hej! Kolejny rozdział! Pisać w komentarzach różne oceny czy coś. Piszcie komentarze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro