Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

PROLOG

Pierwsze wiadomości, które nie mówiły o tajemniczym wirusie.

Sensacja!

Wiadomości z ostatniej chwili!

Remnant, tajemniczy płyn, odkryty przez policję w podziemiach pizzerii franczyzy
Baby's Pizza World!

Straszny pożar był łączony z ogromną stratą, jednakże teraz każdy może sobie pozwolić na nieśmiertelność!

Gazety i telewizja w 2023 roku huczały od nagłówków o tajemniczej substancji, która sprawiała, że po śmierci dusza zostawała w ciele.
Wszyscy byli zadowoleni z nieśmiertelność za pieniądze.
Jedynymi, którzy nie chcieli jej zaakceptować, byli duchowni.

- Tylko Bóg ma prawo decydować o darze, jakim jest życie!

- Mówili, jednak ludzie nie chcieli o tym słuchać i masowo wstrzykiwali sobie niedokończony eliksir nieśmiertelności.

Jedynym warunkiem była wymiana ciała, na animatroniczny kostium, czyli robotyczny endoszkielet z odpowiednią obudową, gdyż według badań, aby być nieśmiertelnym trzeba było... Najpierw umrzeć.

Po niecałym roku pojawił się również pierwszy przypadek ,,Iskry" opisany w gazecie.

Niespodziankom nie ma końca

Naukowcy odkryli, że niewielki procent ludzi, którzy zażyli Remnant ma umiejętności paranormalne.

Zaczęto prowadzić eksperymenty. Badania dowodzą, że zaledwie
4 na 150 osób posiada takie
umiejętność.

Najmłodsza uczestniczka badań miała raptem 3 latka!

Dziewczynka, która teraz utożsamia się z animatroniczną suczką umie wytworzyć kulki energii mające w sobie 5000 Voltów!

Nowe odkrycie nazwano ,,Iskrą" na cześć małej Sary Iskry.

 Jednak po niedługim czasie ludzie zaczęli się obawiać Iskier.
Niektórzy zaczęli kupować swoim pociechom płyn przypominający z wyglądu rtęć z nadzieją, że one też będą Iskrami i obronią ich, przed innymi.
Nadzieje były tak płonne, jak nadzieję na wynalezienie leku na te ,,przypadłości".

Unia Światowa postanowiła wdrożyć specjalny Program Ochrony Ognisk, który miał na celu sponsorować badania nad animatronikami.

I wtedy wszystko zaczęło upadać...

 Gospodarka nie utrzymała kosztów, a ludzie zaczęli umierać na wcześniej odkrytego wirusa, który atakował ludzkie komórki, począwszy od płuc, a kończąc na całym układzie oddechowym.
Na świecie zaczęła panować panika, z której narodziły się Koszmary.

 Koszmary...
Potwory, których jedynym przeznaczeniem było sianie strachu i przemocy.
Za ich władania powstawały kulty Mroku. Ludzie i Animatroniki zrzeszali się z Koszmarami, aby być ich zwolennikami i służyć im za cenę życia, w zamian za potęgę i możliwość egzystencji w tym świecie zdominowanym przez Mrok. Jedynymi istotami, które mogły je pokonać, były Iskry z ich nadnaturalnymi mocami.

 Wojna Ognia, gdyż tak nazwano to wydarzenie trwała 5 lat, gdzie Koszmary i Iskry toczyły ze sobą bitwy, aby przejmować obszary, które mogłyby je wspomóc.

W końcu Iskry pokonały troje najpotężniejszych koszmarów, nazywanych Trojgiem Przeklętych oraz ich wojska i zamknęły je za ekranem pewnego starego monitora.

 Po bitwie, zwycięskie animatroniki wróciły do miast, które pustoszały nie tylko z powodu pandemii owego wirusa, ale też ofiar, które umarły we wcześniej trwających walkach.

************************************

 Lata mijały. Mamy rok 25XX.
Na świecie nie ostał się ani jeden żywy człowiek.
Animatroniki postanowiły zebrać się w jednym kraju i zamieszkać w wioskach, w których rządzili sołtysi.

 Natura również zrobiła swoje;
Metalowe indywidua wdrożyły do pracy narządy podobne do ludzkich, takie jak odpowiedniki żołądka, serca czy płuc, które zostały zbudowane z resztek ciał jakie ostały się w ciężkich, metalowych strojach. Miały w sobie akumulator, który potrzebował energii chemicznej (czyli jedzenia), żeby wprawić w ruch zębatki, sprężyny i zatrzaski.
Te istoty znalazły też zamiennik na rozmnażanie się. W brzuchach matek powstawały istotki zniekształcone przez Remnant, które po wydaniu pierwszego krzyku były chowane w specjalnie zbudowanych dla nich strojach, aby i te mogły kontynuować swoje nowe życie.
Tak wyglądały narodziny, dorastanie nowego pokolenia oraz zapominanie jak to jest być prawdziwym człowiekiem.

Wszystko wydawało się powoli wracać do spokoju i jako takiej normalności.

Do czasu...

************************************

 Pewien animatronik wędrował po starych ruinach pewnego laboratorium.
Musiał znaleźć cokolwiek nadającego się na części zamienne, gdyż podczas wojny stracił wszystko. Był owym zwolennikiem Mroku i sprzymierzeńcem Koszmarów, którego Iskry wraz z jego grupą wygnały na banicję.
Nienawidził ich z całego serca.

- Jeszcze będą się nas bać... Jeszcze zgasimy ten ich płomyczek, który uważają za latarnię - mówił miś odziany w stare, ludzkie łachmany z fioletowym melonikiem na głowie i złotą gwiazdą na brzuchu, którego jedynym sensem życia, jaki teraz miał, było po prostu trwać.

 Chodząc tak po ruinach nagle potknął się o kamień. Robotyczny niedźwiedź upadł na stertę gruzu i zaczął staczać się po stromym spadzie.

- Na Mroki! Czemu tak mnie nienawidzisz świecie! - zaczął wyklinać życie i rzucać odłamkami gruzu w powietrze. Zupełnie sam, błąkający się wśród ruin wieżowca, a teraz jeszcze sponiewierany i ośmieszony przez świat postanowił wyrzucić z siebie całą frustrację i gniew jaka nagromadziła się w nim do tej pory.

Rzucane kamienie upadały na ziemię, jednak jeden z nich uderzył o metal, który wydał z siebie brzdęk.

Niedźwiedź usłyszał to i zwabiony ciekawością podszedł do źródła czystego dźwięku.
Pod gruzami znajdował się stary komputer, który mógł przypominać nieco stary monitor kineskopowy. Miś wyciągnął go spomiędzy szczątków gruzu i betonu i zaczął mu się przyglądać.

Metal...
 Coś niesamowicie drogocennego w tych czasach. Duże palce animatronika wodziły teraz po gładkiej powierzchni urządzenia. Blacha była ciemna i pobrudzona, a szkło jakby nietknięte.

Jednak nie to było teraz ważne.

Coś go wzywało.

Coś wołało jego imię ze środka monitora.

 Czyżby pojawił się tu nie bez powodu? Czyżby kosmos nie chciał obejrzeć sobie komedyjki z życia pewnego istnienia. Im dłużej miś przyglądał się monitorowi, tym bardziej mógł przysiąc, że coś patrzy na niego ze środka.

 Po chwili bez namysłu wziął pręt, zamachnął się i zaczął nim uderzać o urządzenie.
Nareszcie mógł przemienić ten gniew na coś użytecznego. 

Przy dziesiątym uderzeniu ekran pękł i wyleciała z niego czarna mgła, która zaczęła formować się w przeraźliwe kształty.

- Witaj Rockstarze...

Na te słowa animatronik upadł na kolana, a na jego twarz wpełzł złowróżbny uśmiech.

- Witajcie... Moi władcy...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro