Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Three

***
Wszystko dobrze?-spytał szeptem Zayn widząc moją reakcję.

-Jak najbardziej-skłamałam gotując się w środku.

W sumie,ten Harry,nic mi nie zrobił oprócz wpadnięcia na mnie.Więc w sumie nic do niego nie powinnam mieć.
No właśnie !W sumie,a nie w stu procentach!

Podczas gdy pani Bluet dyktowała nam plan lekcji,wcale tego nie robiłam.Byłam gdzieś w swoim świecie.

-Scar-szepnął Zayn.

-Hm?-spytałam zerkając na nauczycielkę.

-Harry wlepia w ciebie patrzałki-powiedział z głupim uśmiechem.

Fuknęłam pod nosem i spojrzałam w stronę Harry'ego.

Szczerzył się jak ostatni idiota.

Posłałam mu obojętne spojrzenie.
Zadzwonił zbawczy dzwonek.
-Zayn,odprowadzisz mnie do domu?-spytałam .

-Jasne,Scar-odrazu odpowiedział Zayn uradowany.
Wyminęłam Styles'a szerokim łukiem i skierowałam się stronę toalety.

-Zaraz będę,Zayn-oznajmiłam przyjacielowi.

Na parterze toalety są bez podziału.
Niestety.
Weszłam do kibla i wyciągnęłam paczkę papierosów.Palę raz na kilka miesięcy.Zazwyczaj jak coś mnie zdenerwuje.

Gdy już wyrzuciłam papierosa,otworzyłam drzwi i podeszłam do umywalki.Wyjęłam perfumy i gumy do żucia.
Psiknęłam się i wzięłam gumy rzecz jasna na zamaskowanie zapachu papierosów.W tym momencie drzwi wejściowe się otworzyły i stanął w nich Harry.O,nie!

-O,hej.Jestem Harry Styles.-przedstawił się i wyciągnął do mnie rękę.

-Scarlett Lorraine O'Hara-odpowiedziałam również wyciągając dłoń ,lecz gdy nasze dłonie dzielił centymetr,zamiast dłoni wystawał środkowy palec.

Brunet się zaśmiał.

-Z czego rżysz? 1:0 dla mnie-powiedziałam pewnym głosem

Chłopak posłał mi rozbrajający uśmiech,ale on na mnie nie zadziałał i nigdy nie zadziała.

-Najpierw naucz się ubierać  trampki w tym samym kolorze  -dodałam chytrze

Harry szybko spojrzał na trampki i po chwili odetchnął z ulgą widząc że go okłamałam.

-Łatwo cię wykiwać . -powiedziałam zadowolona a Harry uniósł brew.
Przy drzwiach obróciłam się do bruneta i dodałam :

-2:0 dla mnie,panie Styles.

Wyszłam z łazienki mając przed oczami tą jego minę.

-Styles tam był-odrazu zaćwierkotał Zayn

-No jakbym nie wiedziała-parsknęłam śmiechem

-Co tak długo?-spytał

-Ee nic..-mruknęłam

-Dzikie seksy?-podsunął  Zayn

Uderzyłam go w ramię.
-Zamknij ryj-skwitowałam zniesmaczona.

Przed szkołą stało auta ojca.Myślałam,że będę wracać na piechotę!

-Zayn,mój tato po mnie przyjechał.Innym razem mnie odprowadzisz..-powiedziałam do przyjaciela i go na pożegnanie przytuliłam.

Odjeżdżając do domu myślałam o Stylesie. 

A wieczorem,przed snem,powiedziałam sama do siebie:
-Pieprzony Styles

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro