One (wprowadzenie)
***
Z trudem otworzyłam moje zaspane oczy.Uszy drętwiały mi od dźwięku budzika w mym telefonie.Jednym ruchem ręki nacisnęłam na przycisk wyciszający.
Leniwie wstałam zniesmaczona tym,że dziś jest pierwszy września.
-W co by się tu ubrać...-mruknęłam sama do siebie przeszukując moją jakże dużą szafę.
-SCARLETT!!JEST 7:45 !-usłyszałam krzyk ojca.
-Cholera..-zaklęłam pod nosem wkładając pośpiesznie czarną sukienkę .
Stanęłam przed lustrem.Rzadko to robię,ale przyjrzałam się uważnie mojemu wyglądowi.
Bardzo ciemno- brązowe włosy w nieładzie.Duże,zielone oczy,zgrabny nos,bardzo jasna cera i średniej wielkości usta.Jestem szczupła.Wąska talia,idealne biodra i ramiona.
Takie dwa na dziesięć jak mówi moja mama żartując.
Jednak ja nie jestem według mnie jakoś specjalnie ładna..
-SCARLETT!!-wyrwał mnie z zamyśleń tym razem głos mamy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro