Eleven
Czas jakoś sobie leciał.Już 31 października.Halloween.Nasza rodzina jest chrześcijańska,więc niespecjalnie nas to halloween interesuje,ale w sumie fajna z tego czasem jest zabawa.
Dziś jest sobota.Wstałam i zeszłam na dół na śniadanie.
Rodzice już dawno wyszli do pracy,jak zwykle.
Na stole leżała kartka.
"Cześć kochanie,masz coś przeciwko temu abyśmy przyszli nieco później?Mamy bankiet i wiesz.Napisz mi sms."
Oczywiście,że nie mam nic przeciwko.Uwielbiam być sama w domu.Czasem chcę żeby byli ze mną,ale dziś wolę być sama.Tyle,że...no właśnie.Te tajemnicze sms-y i telefony mnie przerażają...
*Godzina 20:13*
Cały dzień nudny.Zero roboty,zero zabawy...klapa.
Dźwięk powiadomienia z Twittera mnie ożywił.
harry.styles zaobserwował cię!
Super ale co z tego.No dobra,dam mu follow.
Harry coś mi napisał.No świetnie!
harry.styles : hej Sky.
scarlett_o'hara : *środkowy palec*
harry.styles ustawił twój pseudonim na sky
Sky:sama umiem sobie ustawić pseudonim.
harry.styles:uuuuuu a na końcu kropka nienawiści 😫
sky:uspokój się
harry.styles: jesteś w domu?
sky: nie zdradzę ci tych prywatnych informacji 😈
harry.styles :dobra dobra.Gdzie jesteś?I z kim?
sky:to jakieś przesłuchanie czy co?
harry.styles:tak jakby xd
Oh ten upierdliwy Styles!!!
sky:W domu,w swoim pokoju,na łóżku,z misiem .
harry.styles: zabiję misia
sky:ej ej ej to z dzieciństwa!Spróbuj tylko go dotknąć to ci tą ambasadorską gębę przeformuję!!
harry.styles : .
sky:kropka nienawiści?!Ty ..
harry.styles: też cię kocham 😈😏
sky: fuck off
harry styles: Fuck you 😡😡😡
W tym momencie wyświetliło mi się 13 nieodebranych połączeń od..nieznany..
Czyli znów mnie dręczy ten typek...przełknęłam głośno ślinę.
Nagle usłyszałam jakiś szelest dobiegający z ...dołu domu?!
Pewnie gazeta spadła lub mój kot łazi albo po prostu to moja wyobraźnia.
Z pod mojego łóżka wyszedł teraz mój kot,a dokładnie kotka.Czyli to nie kot tylko zwykły szelest czegokolwiek.
Wzięłam do reki telefon,aby popisać sobie z Harrym.
Gdy odblokowałam ekran,odczytałam 10 wiadomości na twitterze od Styles'a.
harry.styles: ej no żartowałem z tym fuck you!
Już miałam mu coś odpisać,ale przeraził mnie następny dźwięk,a mianowicie skrzypienie podłogi i kroki.
Przestraszyłam się ogromnie.
harry.styles: SCARLETT NO!TAK NAJLEPIEJ SIE OBRAZIĆ I NIE ODPISYWAĆ!
Muszę zadzwonić do niego..ktoś jest w moim domu!
sky:harry pomocy ktoś jest u mnie w domu
harry.styles:jesteś pewna?
-Sprawdź teren.Może jest w domu to odrazu ją zgarniemy -z dołu dało się słyszeć męski głos...
Ten głos...to głos tego faceta który dp mnie wydzwania i pisze!
Wybrałam szybko jego numer i po chwili usłyszałam rozchodzący się po domu dźwięk dzwoniącego telefonu.Tak,to on.Ten typ.
Spanikowałam.Szybko muszę zadzwonić do kogoś.
harry.styles:halo?!Sky?!jesteś?!!!
sky:pomocy harry zadzwoń na policje i wyslij ich pod moj adres ja nie moge zadzwonic bo mnie uslyszą z dolu ten typ i inni ktorzy z nim są.
harry.styles : okej !Sky uważaj na siebie!Siedź w swoim pokoju,zamknij sie na klucz lub po prostu uciekaj!!
Nerwowo rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu czegokolwiek co mogłoby mi służyć jako broń.Lecz nic takiego nie posiadałam w pokoju.
Najciszej jak mogłam wyszłam z pokoju i zeszłam cicho po schodach na dół.Ten typ chyba jest na innym piętrze.
Gdy zbliżyłam się do drzwi wyjściowych ,poczułam na swoim ramieniu żelazny uścisk.
Gwałtownie odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam trzech facetów w kominiarkach.
-A gdzie to się śpieszy królewna?-zakpił jeden z nich ,ten trzymający mnie za ramię
-Puszczaj-warknęłam na co on wzmocnił uścisk.Zabolało.
-Pod ścianę i ręce do góry!-krzyknął
Ja puściłam jego słowa uszami i mierzyłam go wzrokiem.
-No co,głucha jesteś?!-warknął i wyciągnął pistolet.
Widząc to,posłusznie poszłam do ściany.
-Grzeczna dziewczynka.Dobrze,a teraz pójdziesz z nami-zaśmiał się wskazując drzwi wyjściowe.Wyszłam z nimi bez słowa.
-Do auta-kiwnął głową na auto.
Czarne BMW.I ta rejestracja...hmm.Kiedyś chyba widziałam podobną kombinację cyfr.I do tego też w czarnym BMW.Przypadek?Tak.
Ten typ otworzył drzwi do auta.
-Właź-warknął
-Ona nigdzie z wami nie pojedzie-usłyszałam lekko zachrypnięty głos,który wspaniale znałam.
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro