Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eleven

Czas jakoś sobie leciał.Już 31 października.Halloween.Nasza rodzina jest chrześcijańska,więc niespecjalnie nas to halloween interesuje,ale w sumie fajna z tego czasem jest zabawa.
Dziś jest sobota.Wstałam i zeszłam na dół na śniadanie.
Rodzice już dawno wyszli do pracy,jak zwykle.
Na stole leżała kartka.

"Cześć kochanie,masz coś przeciwko temu abyśmy przyszli nieco później?Mamy bankiet i wiesz.Napisz mi sms."

Oczywiście,że nie mam nic przeciwko.Uwielbiam być sama w domu.Czasem chcę żeby byli ze mną,ale dziś wolę być sama.Tyle,że...no właśnie.Te tajemnicze sms-y i telefony mnie przerażają...

*Godzina 20:13*

Cały dzień nudny.Zero roboty,zero zabawy...klapa.
Dźwięk powiadomienia z Twittera mnie ożywił.

harry.styles zaobserwował cię!

Super ale co z tego.No dobra,dam mu follow.
Harry coś mi napisał.No świetnie!

harry.styles : hej Sky.

scarlett_o'hara : *środkowy palec*

harry.styles ustawił twój pseudonim na sky

Sky:sama umiem sobie ustawić pseudonim.

harry.styles:uuuuuu a na końcu kropka nienawiści 😫

sky:uspokój się

harry.styles: jesteś w domu?

sky: nie zdradzę ci tych prywatnych informacji 😈

harry.styles :dobra dobra.Gdzie jesteś?I z kim?

sky:to jakieś przesłuchanie czy co?

harry.styles:tak jakby xd

Oh ten upierdliwy Styles!!!

sky:W domu,w swoim pokoju,na łóżku,z misiem .

harry.styles: zabiję misia

sky:ej ej ej to z dzieciństwa!Spróbuj tylko go dotknąć to ci tą ambasadorską  gębę przeformuję!!

harry.styles :  .

sky:kropka nienawiści?!Ty ..

harry.styles: też cię kocham 😈😏

sky: fuck off

harry styles: Fuck you 😡😡😡

W tym momencie wyświetliło mi się 13 nieodebranych połączeń od..nieznany..
Czyli znów mnie dręczy ten typek...przełknęłam głośno ślinę.
Nagle usłyszałam jakiś szelest dobiegający z ...dołu domu?!
Pewnie gazeta spadła lub mój kot łazi albo po prostu to moja wyobraźnia.
Z pod mojego łóżka wyszedł teraz mój kot,a dokładnie kotka.Czyli to nie kot tylko zwykły szelest czegokolwiek.
Wzięłam do reki telefon,aby popisać sobie z Harrym.
Gdy odblokowałam ekran,odczytałam 10 wiadomości na twitterze od Styles'a.

harry.styles: ej no żartowałem z tym fuck you!

Już miałam mu coś odpisać,ale przeraził mnie następny dźwięk,a mianowicie skrzypienie podłogi i kroki.
Przestraszyłam się ogromnie.

harry.styles: SCARLETT NO!TAK NAJLEPIEJ SIE OBRAZIĆ I NIE ODPISYWAĆ!

Muszę zadzwonić do niego..ktoś jest w moim domu!

sky:harry pomocy ktoś jest u mnie w domu

harry.styles:jesteś pewna?

-Sprawdź teren.Może jest w  domu to odrazu ją zgarniemy -z dołu dało się słyszeć męski głos...

Ten głos...to głos tego faceta który dp mnie wydzwania i pisze!
Wybrałam szybko jego numer i po chwili usłyszałam rozchodzący się po domu dźwięk dzwoniącego telefonu.Tak,to on.Ten typ.
Spanikowałam.Szybko muszę zadzwonić do kogoś.

harry.styles:halo?!Sky?!jesteś?!!!

sky:pomocy harry zadzwoń na policje i wyslij ich pod moj adres ja nie moge zadzwonic bo mnie uslyszą z dolu ten typ i inni ktorzy z nim są.

harry.styles : okej !Sky uważaj na siebie!Siedź w swoim pokoju,zamknij sie na klucz lub po prostu uciekaj!!

Nerwowo rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu czegokolwiek co mogłoby mi służyć jako broń.Lecz nic takiego nie posiadałam w pokoju.
Najciszej jak mogłam wyszłam z pokoju i zeszłam cicho po schodach na dół.Ten typ chyba jest na innym piętrze.
Gdy zbliżyłam się do drzwi wyjściowych ,poczułam na swoim ramieniu żelazny uścisk.
Gwałtownie odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam trzech facetów w kominiarkach.

-A gdzie to się śpieszy królewna?-zakpił jeden z nich ,ten trzymający mnie za ramię

-Puszczaj-warknęłam na co on wzmocnił uścisk.Zabolało.

-Pod ścianę i ręce do góry!-krzyknął

Ja puściłam jego słowa uszami i mierzyłam go wzrokiem.

-No co,głucha jesteś?!-warknął i wyciągnął pistolet.
Widząc to,posłusznie poszłam do ściany.

-Grzeczna dziewczynka.Dobrze,a teraz pójdziesz z nami-zaśmiał się wskazując drzwi wyjściowe.Wyszłam z nimi bez słowa.

-Do auta-kiwnął głową na auto.
Czarne BMW.I ta rejestracja...hmm.Kiedyś chyba widziałam podobną kombinację cyfr.I do tego też w czarnym BMW.Przypadek?Tak.
Ten typ otworzył drzwi do auta.
-Właź-warknął

-Ona nigdzie z wami nie pojedzie-usłyszałam lekko zachrypnięty głos,który wspaniale znałam.

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro