Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 6

*P.O.V. Fallacy*

Jak mam to zrobić? On może nie odczuwać tego samego...

Ugh! Czemu to takie trudne?! Jeśli chodzi o sprawy miłosne to się nie nadaje...

Dobra czas porozmawiać z Encre...

Jestem pod drzwiami

- Nie wieże że pan naprawdę się zakochał!

- Jasper tylko nikomu nie mów...

- Oczywiście! To ja już może pana zostawię, Dowiedzenia!

Drzwi sie otworzyły i z nich wyszedł mój syn...

- O czym rozmawialiście Jasper?

- Wybacz ojcze ale nie mogę powiedziec ponieważ złożyłem obietnicę że nikomu nic nie powiem.

- Skoro to obietnica...

Jasper poszedł a ja pocichu wszedłem do pokoju...

Encre po wyjściu Jaspera odrazu położył sie spowrotem spać...

... nie wiedziałem że z niego taki śpioch...

Podszedłem bliżej i usiadłem na krawędzi łóżka... wygląda słodko...

Nachyliłem się żeby sprawdzić czy na pewno śpi...

Na szczęście tak...

I tutaj pokusa mnie poniosła... położyłem się obok niego i go przytuliłem....

Bardzo miłe uczucie tak się do kogoś przytulić...

Po chwili poczółem że on sie wtula... na mojej twarzy pojawił zię rumieniec... czy... Dobra walić te etykiety!

Pocałowałem go w czułko...

I nie uwierzycie... zasnąłem...

*P.O.V. Encre*

Powoli zaczynałem sie budzić... tylko czemu jest tu tak ciepło?

Pamiętam jak Jasper wyszedł i ja sie znowu położyłem...

Jak sie już na tyle dobrze obudziłem spojrzałem na to coś co dawało mi ciepło...

Cały się zarumieniłem... czemu? Tuż obok mnie leżał przytulającu sie do mnie Fallacy!

Ja nie mogę! Zrobiło mi sie jeszcze bardziej gorąco...

Co powinienem zrobić? No co?!

Ym... może... poczekać aż sie obudzi?

To głupi pomysł jest przecież jeszcze ranek...

Nagle ktos wszedł do pokoju

SUAVE! Może on mi pomoże!

-Suave... -powiedziałem szeptem - pomożesz?

- Mogę spróbować... -podszedł bliżej ale nagle sie wycofał i wyszedł z pokoju

Ale czemu to zrobił?

Spojrzałem na Fallac'ego

- Dzień dobry księżniczko~

C-co?!

- J-jak mnie nazwałeś?

Uśmiechna się... taki chytry uśmiech...

- Księżniczką... a co? Cos nie pasuje~

Aaaaaa czemu on jest taki Gorący?!

Teraz pewnie cały się rumienie

Nic nie powiedziałem tylko schowałem twarz w poduszkę

- A jako dobrze wychowany wampir, nie powinieneś... przestrzegać etykiety?

Nic nie powiedział... Ha zatkało go!

- Przy tobie ona nie obowiązuje~

Co on powiedział?!

- a-ale... o co ci tak właściwie chodzi?

*TIME SKIP wiem jestem Zuaaaa*

Chodzę sobie po posiadłości... nie jest to jakaś duża posiadłość...

Taka się wydaje ale tak nie jest...

O pewnie was ciekawi co powiedział mi Fallacy?

Otóż... nic mi nie powiedział... po prostu poszedł mówiąc "przyjdź na śniadanie"

No śniadanie było pyszne

Na końcu korytarza zobaczyłem okno... podszedłem do niego...

Z tego okna był piękny widok na ogród...

Będę musiał tam sie wybrać...

/////////////////////////////////////////

Sorry za błędy ort. i nietylko ;-;

Kolejny rozdział... tak

No nie wiem co tu jeszcze napisać

~Bayo~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro