Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział dwudziesty trzeci

Uwaga! Rozdział zawiera treści przeznaczone dla osób powyżej osiemnastego roku życia.

Po powrocie do domu Ryouta zapytał Tetsuyę, czy wie dlaczego Murasakibara nazwał swoją cukiernię „Szmaragdową Różą". Kuroko uśmiechnął się i przytaknął. Wyjaśnił, że to dlatego, iż ukochany Murasakibary nazywa się Midorima i jest mężczyzną, choć nie jest to powszechnie znana informacja. Jego nazwisko pisze się takim samym znakiem, jak „zielony", a nazwisko cukiernika, takimi samymi jak„purpurowy" i „róża". Stąd właśnie „Szmaragdowa Róża".

Ciastko, które dostali od Murasakibary było w kształcie serca. Jasne, kruche ciasto z malinową polewą i posypane żółto-niebieską posypką. Przez środek przebiegała prosta linia ułatwiająca przełamanie. Kuroko i Kise zjedli ciastko, karmiąc się nawzajem. Już od pierwszego kęsa było jasne, że ciastko to Murasakibara zrobił specjalnie dla nich – miało waniliowy smak. Ale ciężko było stwierdzić, kiedy zostało ono upieczone.

- Tetsuyachii – odezwał się nagle Ryouta.

- Tak, Ryouta-kun?

- Dzisiaj jesteśmy sami. Aominechii i Kagamichii nie wrócą aż do jutra.

Ich spojrzenia spotkały się i Tetsuya dostrzegł, że w złotych tęczówkach pojawił się charakterystyczny blask. Widział go już wielokrotnie w oczach innych swoich parterów, ale spojrzenie blondyna nieco się różniło. Dostrzegł w nim pożądanie, ale też miłość. Tego drugiego uczucia było zdecydowanie więcej.

- Ryouta-kun, chcesz... chcesz się ze mną kochać?

- A ty chcesz? Od razu mówię, że nie będę cię do niczego zmuszał. Kocham cię i chcę, żebyś czuł się przy mnie bezpiecznie.

W odpowiedzi Kuroko przysunął się do Kise i przytulił się. Blondyn objął go wciąż nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Po kilku chwilach, model pochylił się ku błękitnookiemu i pocałował go. Długo i z uczuciem. Tetsuya odpowiedział na pocałunek, zarzucając przy okazji Ryoucie ręce na szyję. Ich ciała ogarnęło przyjemne ciepło, obaj zapragnęli poczuć się nawzajem.

Po zakończeniu pocałunku, Kise wziął Kuroko na ręce, jak księżniczkę i szybko udał się do swojej sypialni na górze. Położył ukochanego na łóżku i pochyliwszy się nad nim, znowu zaczął go całować. Niedługo później przeniósł się z pocałunkami na szyję i zaczął rozpinać koszulę Tetsuyi. W pewnym momencie Kuroko jęknął w proteście.

- Co się stało, Tetsuyachii? - zapytał Ryouta przerywając wykonywaną czynność.

- Ja... chodzi o moje ciało – powiedział Kuroko. - Jest... całe w bliznach.

- Wiem. Nie przejmuj się tym, ja uważam, że jesteś piękny.

- Ale, to takie krępujące.

- Nie martw się tym. Twoje blizny są teraz częścią ciebie, nie ważne skąd je masz. Kocham w tobie wszystko.

Kuroko zarumienił się intensywnie i pozwolił Ryoucie zdjąć swoją koszulę. Blondyn przez jakiś czas lustrował wzrokiem poznaczony bliznami tors Tetsuyi, a potem pochylił się ku piersi ukochanego i zaczął pieścić lewy sutek ustami. Tetsuya przygryzł wargi, kiedy poczuł usta Kise na swoim sutku. Niedługo później Ryouta zajął się drugim. W tym czasie, Tetsuya zanurzył dłoń w jasnych kosmykach i zacisnął palce. Model sięgnął dłonią do niższych partii ciała niebieskowłosego, nadal pieszcząc ustami sutek. Odpiął guzik i rozpiął rozporek, po czym wsunął dłoń w spodnie Tetsuyi i chwycił jego członka. Ciało Kuroko reagowało już wcześniej, a kiedy Kise zamknął w swojej dłoni jego penisa, poczuł że robi się wilgotny.

Blondyn pieścił dłonią członka Tetsuyi przez jakiś czas, a następnie zsunął jego spodnie oraz bieliznę. Kise pochylił się i przejechał językiem wzdłuż całej długości penisa Tetsuyi, possał czubek i wziął go w usta. Trzymał go do połowy drażniąc językiem czubek, brał głębiej aż do gardła i znowu wysuwał. Dojście nie zajęło Tetsuyi dużo czasu. Kiedy leżał zmęczony, dysząc ciężko, Kise w tym czasie sięgnął do szafki stojącej obok łóżka. Wyjął z niej lubrykant i prezerwatywy.

- Kupiłem krótko po tym jak zaczęliśmy ze sobą chodzić – powiedział dostrzegłszy zdumiony wzrok niebieskowłosego.

Tetsuya kiwnął głową i zapytał czy ma się sam przygotować. Kise pokręcił głową i wylał sobie na dłoń pachnący waniliowo płyn. Rozsmarował go po palcach, a kiedy miał pewność, że jest już ciepły, włożył w Tetsuyę jeden palec. Błękitnowłosy wygiął ciało w łuk i jęknął. Później Kise dołączył drugi palec, a następnie trzeci. Mając na uwadze fakt, że Kuroko już od dłuższego czasu nie uprawiał seksu, dał mu odpowiednio dużo czasu, żeby się przyzywczaił. Rozluźnienie się zajęło Tetsuyi trochę czasu, a kiedy był już gotowy, Kise chciał nałożyć prezerwatywę, ale Kuroko go powstrzymał, więc Ryouta rozsmarował lubrykant po swoim członku i powoli wsunął się w ukochanego. Kuroko zacieśnił ścianki odbytu wokół penisa Ryouty, więc blodnyn trochę poczekał, żeby błękitnooki mógł się przyzwyczaić. Jak już nie czuł oporu ze strony drobniejszego mężczyzny, zaczął się poruszać. Najpierw powoli, a potem przyspieszył. Z oczu Kuroko popłynęły łzy, ale nie były to łzy smutku czy bólu, lecz szczęścia. Było mu tak przyjemnie i był w ramionach mężczyzny, którego kochał. Nie potrzebował więcej do szczęścia.

Kise też czuł się, jakby był w raju. Już nie pamiętał, kiedy ostatni raz odczuł taką rozkosz. Poruszał się szybko i nie minęło wiele czasu, jak doszedł. Razem z nim spełnienie osiągnął też Tetsuya. Ryouta poruszył się jeszcze parę razy i w końcu wysunął się z ukochanego. Położył się obok niego i objął ramieniem, wówczas gdy Kuroko uspokajał oddech.

- To było cudowne –powiedział Ryouta.

- O tak – zgodził się Tetsuya, po czym spojrzał na ukochanego. - Ryouta-kun..., ja jeszcze nigdy nie robiłem tego od przodu.

- Naprawdę? - Ryouta spłonął rumieńcem, a Tetsuya kiwnął głową.

- Do tego – dodał po chwili błękitnowłosy – jeszcze nikt... nie robił mi loda.

Kise jeszcze bardziej się zaczerwienił i ukrył twarz w poduszce. Nie mógł uwierzyć, że jeśli chodzi o tego typu przyjemności, był pierwszym Tetsuyi. Ogromnie go to cieszyło. Jak powiedział o tym błękitnowłosemu, Tetsuya również nabrał jeszcze więcej kolorów na twarzy, a potem spędzili czas tuląc się do siebie i rozmawiając o wielu sprawach, dopóki nie zmorzył ich sen.

***

Aomine i Kagami leżeli w łóżku po wyczerpującym treningu. Tylko ich trener mógł wpaść na pomysł, żeby biegali mając przymocowane do nóg ciężarki. Pod koniec obaj nie czuli nóg, dlatego leżeli w łóżku nie ruszając się. Chociaż byli wykończeni, jakoś znaleźli siłę na rozmowę.

- Hej, Taiga – odezwał się Aomine. - Jak sądzisz, zrobili to?

- Nie ma pojęcia i guzik mnie to obchodzi – mruknął Kagami.

- Na bank zrobili. Zobaczysz, jak wrócimy, będzie to aż zbyt oczywiste.

- Nie wnikam. Cicho już bądź, chce mi się spać.

Daiki parsknął śmiechem i otoczył ukochanego ramieniem. Pokoje były dwuosobowe, z dwoma łóżkami, ale Daiki stwierdził, że jedno wystarczy i mimo protestów Taigi, zaciągnął go do swojego.

Kiedy następnego dnia wrócili, atmosfera w domu była tak przepełniona miłością, że mieli wrażenie, że pomylili domy. Dopiero, kiedy powitali ich przyjaciele, obaj z uśmiechami na twarzach i błyszczącymi oczami,wiedzieli już, że do czegoś doszło.

- Mówiłem – mruknął Aomine Kagamiemiu do ucha.

- Nawet nie waż się o to pytać, Daiki – odrzekł ostrzegawczo Taiga. - To jest ich sprawa i nie możesz tak po prostu ich zapytać, żeby się dowiedzieć.

Aomine prychnął niezadowolony, że ukochany psuje mu zabawę. Wtedy Kagami powiedział mu, że uratował go przed wściekłością Kuroko, bo gdyby Daiki zapytał czy Kise i Kuroko uprawiali seks, Kuroko jak nic walnąłby go, w najlepszym razie, w żołądek. A uderzyć potrafi naprawdę mocno. Ciemnoskóry przełknął ślinę i nic już nie powiedział.

***

Nadszedł ostatni tydzień stycznia. Jak co roku o tej porze, z nieba spadały gęsto płatki śniegu, przykrywając ziemię puszystą, śnieżną pierzyną.

W studiu modelingowym Kise właśnie pozował do zdjęć dla magazynu sportowego, kiedy dało się słyszeć podniesione głosy dobiegające z korytarza.Wszyscy obecni w sali spojrzeli w kierunku zamkniętych drzwi. Po kilku chwilach otworzyły się na oścież i do środka wszedł wysoki, przystojny mężczyzna o czarnych włosach średniej długości, wąskich oczach w kolorze indygo i szczupłej sylwetce.Ubrany był w czarny garnitur. Mężczyzną tym był dyrektor agencji, Harasawa Katsunori.

- Co się stało,Harasawa-san? - zapytał fotograf.

- Mamy problem –odrzekł na to dyrektor. - Pamiętacie modela, którego zastąpił Kise-kun?

Do sali weszło więcej pracowników agencji, a usłyszawszy słowa dyrektora pokiwali głowami. Kise też przytaknął. Bardzo dobrze pamiętał wysokiego mężczyznę o jasnoszarych włosach i oczach w tym samym kolorze, tylko nieco ciemniejszych. Może i miał ładną twarz (szczególnie wtedy, gdy jej wyraz był łagodny), ale miał też paskudny charakter. Był strasznie arogancki i miał skłonność do wybuchów. Ciężko było z nim pracować, ponieważ nie podporządkowywał się zaleceniom fotografów, dlatego dyrektor przy nadarzającej się okazji rozwiązał z nim umowę. Na jego miejsce przyszedł Kise.

- Haizaki Shogou –powiedział jeden z fotografów. - Co z nim?

- Klient zażyczył sobie, żeby Kise-kun pozował właśnie z nim.

- Słucham? - zapytał Ryouta, a wszyscy pozostali otworzyli szerzej oczy ze zdumienia. - Dlaczego? Przecież nigdy nie pozowaliśmy razem.

- Nie mam pojęcia, ale nie pozostaje nam nic innego, jak się zgodzić. Nasz klient jest wpływową osobą, a agencja nie może sobie pozwolić na robienie sobie z takich ludzi wrogów. Mam nadzieję, że rozumiecie.

Wszyscy kiwnęli głowami, choć nie byli z tego powodu zachwyceni. Kise nie znał Haizakiego długo, ale zdążył wyrobić sobie o nim opinię i nie była ona pozytywna.

- Miałam nadzieję, że nie zobaczę już tego awanturnika – powiedziała Kirishima Ayane, jedna z charakteryzatorek. - Miejmy tylko nadzieję, że szybko pójdzie i obejdzie się bez żadnej bójki.

- O czym ty mówisz, Kirishima-san? - zapytał Kise. - Jakiej bójki?

- Haizaki-san miał skłonność do wdawania się w bójki i często miał ślady właśnie na twarzy. Nawet sobie nie zdajesz sprawy, Kise-san, ile musiałyśmy się namęczyć, żeby ukryć te siniaki i rozcięcia.

- Zresztą, gdyby było tyle, to byłoby do zniesienia – dodała Shinohara Fumiko, również będąca charakteryzatorką. - Najgorsze było to, że zawsze wdawał się w kłótnie z fotografami i klientami. Aż dziw, że go nie karano, kiedy dochodziło do takich incydentów.

Kobiety pokiwały zgodnie głowami, a Kise w tym czasie pogrążył się w myślach. Zastanawiał się, czy Haizaki nie chodził przypadkiem do Teikou, ale nie przypominał sobie jego nazwiska, a osoby chodzące na specjalne zajęcia, rzadko kiedy były wymieniane z nazwisk.

Haizaki miał przybyć o godzinie trzeciej, ale spóźnił się o dwadzieścia minut. Rozgniewał tym wszystkich, ale nieszczególnie się tym przejął. Niektórzy byli zaskoczeni jego nową fryzurą. Przefarbował włosy na czarno i czesał je w dredy przylegające do głowy. Kiedy jego menager zajął się formalnościami, on oglądał studio, komentując co się zmieniło, a co nie. Dopiero później przedstawiono mu Ryoutę. Obaj mężczyźni patrzyli na siebie uważnie, a Kise wyczuł wokół Haizakiego dosyć charakterystyczną aurę. Wprawne oko zabójcy dostrzegło, że Haizaki, choć wyglądał na w pełni wyluzowanego, przy nim delikatnie spiął mięśnie ramion i nóg, co wskazywało ostrożność. Było to tak niedostrzegalne, że otaczający ich ludzie niczego nie zauważyli.

- Miło mi poznać –powiedział Kise schylając głowę w krótkim ukłonie.

- Jasne. Żeby nie było, robię to tylko dlatego, że klient się uparł – odrzekł Haizaki.

- No to jest nas dwóch – mruknął Kise.

Wszyscy zauważyli, że Haizaki nie odwzajemnił powitalnego gestu. Kiedy fotograf zawołał,żeby się szykowali, Shogou przechodząc obok Kise, szepnął mu do ucha:

- Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co potrafisz, Złoty Feniksie.

Kise uniósł brwi i obejrzał się za Haizakim. Skoro znał jego pseudonim, on też musiał być zabójcą. Nie było co do tego najmniejszych wątpliwości.


Ważne info!

Ze względu na zbliżające się egzaminy, nie będę publikować rozdziałów aż do lutego. Jak skończy się sesja wrócę z nowymi rozdziałami. Proszę o cierpliwość, na pewno wstawię nowy rozdział jak tylko napiszę ostatni egzamin.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro