Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Rozdział 8~

Leżałam.I w końcu z siebie wydusiłam.

-Dlaczego tak się na mnie patrzysz ? - spytałam.

Wziął mnie za ręce.

-Dlatego.-i mnie pocałował.

Sama sie tego nie spodziewałam.Nagle do pomieszczenia wpadł Raph,widząc nas.

-Co wy wyprawiacie ?!-krzyknął Raph.

Leo przestał i wstał z łóżka,ja leżałam.

-Przepraszam,Lea.Zaraz przyjde.-powiedział,ciągnąc Raphaela w strone drzwi.

Zasnełam.Spałam tylko 30 minut,bo mnie strasznie bolała głowa.Wstałam z bólem z łóżka.Ale zemdlałam.Gdy sie obudziłam zobaczyłam że Leo patrzał jak sie budze.On siedział,a ja leżałam opatulona kołdrą.Zobaczyłam Raph'a,Donnie'go i Mikey'ego którzy stali przy łóżku.

-Amorcia.Wreszcie sie obudziłaś.-powiedział Mikey.

Leo przysunął mnie do siebie i przytulił.

-Kochanie,nie strasz mnie tak.-powiedział Leo,tuląc mnie.

-Eh...która godzina ?-spytałam sie.

-Dziesięć minut po dwudziestej drugiej.-odpowiedział mi Leo.

-To ja tyle byłam nieprzytomna ? Musze chociaż na chwile wyjść z tego łóżka.-powiedziałam.

-Ale Lea..nie możesz zbytnio chodzić..niestety.. -dodał Donnie.

-Leaś ,Donnie ma rację.Nie.-powiedział Leo.

-Ale...

-Nie,nie.

Opadłam głowe.Mikey na mnie spojrzał zasmucony.Ale wpadł na pomysł.

-A może tylko do kanapy sie przejdzie ? -zapytał Mikey.

-Nie.Nie może sie przemęczać.-powiedział Leo.-Mikey.Ona ma uszkodzone nogi.Cały czas krwawią.Są bardzo zwichnięte.O mało nie złamane.A jak za dużo pochodzi albo spadnie można je strasznie uszkodzić,ale Lee też równie uszkodzić i Lea już nigdy by nie mogła chodzić.-powiedział Leo.

-Wo.Czyli to poważna sprawa.Ale jakbyś ją trzymał ?-dodał jeszcze Mikey.

-Ech...no by nie spadła.-powiedział Leo.

Leo mnie uniósł.Potem wstałam na podłoge.Popatrzałam na nogi były w bandażach i strasznie krwawiły.Raph na mnie popatrzał.

-No jeszcze możesz sie wycofać.-zażartował se Raph ze mnie.

-Bardzo śmieszne.

Leo położył rekę na moich plecach.

-Ignoruj.-powiedział

Uśmiechnełam sie i wyszlismy.Leo mnie trzymając.

No i jak sie podoba ? Aishi,dobra godzina czy nie ? No mogłam to zrobić troche wcześniej 😊.Ale cieszcie sie,że udało mi sie wyrwać z tłumu przygotowań do Wigiliii i to napisać 😊.Życze wesołych Świąt.

A pozdrowić tak najbardziej bym chciała LoveKunoichi i Sisiderka.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro