Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Rozdział 7~

Gdy się obudziłam była 18.Otworzyłam oczy.Leo mnie trzymał.Moja głowa była na jego nodze.Nie byłam przykryta kołdrą.Donnie zdejmował mi bandaże z nóg by założyć nowe.Dotknął jednej rany przy kostce strasznie mocno.

-Ałłł ! -powiedziałam.Strasznie bolało.

-Cii..Cii..Cii..No już.-powiedział Leo i pocałował mnie w policzek.

-Przepraszam Lea.Ale musze Ci przemyć te wszystkie rany na nogach wodą utlenioną.-powiedział Donnie,wziął szybko butelke i zaczął mi przemywać pierwszą rane.

-Ałłł ! -krzyknełam.-Boli !

-Lea,wytrzymaj.Proszę Cię.-powiedział Leo.

Donnie wziął strzykawke z długą igłą i pobierał mi krew z nogi.

-Jeszcze troche...-powiedział Donnie i przycisnął jeszcze bardziej.

Ja miałam oczy w łzach.

-Już zostaw ją.Bo wycierpisz mojego biedaczka.-powiedział Leo.

Donnie odczepił mi tą igłe i wyszedł.Leo mnie przytulił.Wziął bandaże.

-Założe Ci bandaże.Spokojnie,Ja Ci żadnej krzywdy ,Kwiatuszku,nie zrobie.-powiedział.

Uspokoiłam się.Położyłam sie na łóżku,na kołdrze.Wziął jedną noge.Uważnie,delikatnie i dokładnie zawinął mi nogi bandażami.Od pięty po samą góre nóg miałam zawiniete bandażami.Opatulił mnie kołdrą i kocami.Usiadł koło mnie.Ja leżałam.Wziął moje ręce i lekko zacisnął.Patrzał mi sie prosto w oczy.Nie wuedziałam co Leo zamierza i co sie stanie.

No i jak sie podobało ? Może wrzuce dziś jeszcze jedwn.Jak ktoś będzie chciał 😊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro