Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

-Ale skąd wziąć takich lekarzy ? -spytał Mikey.

-Tego niestety nie wiem.Wiem tylko tyle że trzeba jej te kamienie usunąć ale delikatnie i ostrożnie.-powiedział Donnie.

W tej samej chwili jak mówił Donnie,Leo położył mi ręke na czole i zamknął swoje oczy.

-A Ty nie możesz ich usunąć ? -dopytywał sie Mikey.

-Ja ? A jak sie zdekoncentruje ?-powiedział Donnie,a Leo otworzył swoje oczy,ale nie zdejmował ręki, patrzał na mnie.- Lepiej nie ryzykować bo wyrządze jej krzywde i cos źle zrobie.A dodatkowo Ja nie zbyt sie na tym znam.powiedział Donnie.

-Donnie ma racje.Nie możemy ryzykować ale musimy znaleźć najbardziej doświadczony szpital w Nowym Yorku żeby usuneli kamienie ale nie tak wszystkie od razu tylko po trochu,bo widać że ten przeszczep ją wiele energii kosztuje.-powiedział Leo.

-Dobra to zadzwonie do Tily.-powiedzial Donnie.-Poszuka ze mną takiego szpitala.

Po zadzwonieniu Tila była w kryjówce.

-Chodź Tila,pomożesz mi. -powiedzial Donnie,wziął ją za ręke i pobiegli do labo.

Po chwili byli z powrotem,znaleźli.

Po kilku dniach.

Byłam w szpitalu.Znaleźli taki szpital.Byłam sama w pokoju, Donnie i Tila poszli porozmawiać z lekarzami.Tam Leo akurat mógł spokojnie wejść drzwiami bez obaw że w szpitalu kogoś nastraszy,bo szpital pozwalał na przebywanie tam mutantów.Leo zapukał do drzwi i wszedł. Zobaczył że sie męcze bo zaciskałam pięści mocno, zamknął drzwi i podbiegł bliżej.
Tila i Donnie po chwili wrócili.Lecz ku mojemu zdziwieniu Donnie niósł Tile na rękach.Nie wyglądała za dobrze,bo gdyby jej nic nie było to Donnie by jej nie niósł.

-Mam złe i dobre wieści.-powiedział Donnie.

-Jakie ?-zapytał Leo trzymając mnie za ręke.

-Lea przeżyje.Ale Tila ma bardziej niestabilne serce i muszą jej zrobić operacje która będzie stanowiła czy będzie dalej życ czy nie.Najpierw zrobią jej badania.-wyjaśnił Donnie.

Tila popatrzała smutnie na Donnie'go.Zaczeło ją coś boleć.

-Spokojnie Tila.Będe przy Tobie.-powiedzial Donnie.

Ta sie uśmiechneła i zasneła na jego rękach.

Ta dlugo nie wrzucałam.
Powiedzcie mi co myślicie o Tili ? .A macie jeszcze ja pokolorowaną.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro