Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

+9+ (lemonek warning)

●Przemek Pov.●

Już wieczór.
Jak zwykle siedziałem u dziewczyn, bo wszędzie indziej jest nudno. Oprócz tymczasowych właścicielek, byłi tu Tymek na którego Storm kulturalnie mu mówiła, żeby wypierdalał, Artur który siedział w kącie i pewnie myślał o powrocie do namiotu, Kuba, który potrafił utrzymać cywilną konwersację i ja. Jurlek siedział u nas w namiocie, i nikt nie wiedział czemu.

-Może jest chory? -powiedziała Michi.

-Co, jaki chory? Był przed chwilą przy automatach. -odparł Tymek.

-Tymoteuszu Haszczak, kurwa jak niby mogłeś to wiedzieć, skoro ciągle tu siedziałeś? I nadal siedzisz. Wypad deklu. -mruknęła Storm do Tymka patrząc na niego morderczym wzrokiem.

W tym momencie dostałem sms-a. O, Jurlek. Napisał coś o tym, że mam iść do namiotu.

-Ej, musze już iść. -powiedziałem i ruszyłem do wyjścia.

-Do swojego chłopaka? -spytała Michi z lennym.

-Nie, do namiotu. -odpowiedziałem i wyszedłem. Skierowałem się do wyżej wspomnianego miejsca i wszedłem do środka. Od razu zobaczyłem Jurlka na łóżku próbującego pozować. Z naciskiem na to, że próbował.

-Przemeeeek~ -mruknął, i już wiedziałem o co mu chodzi

-Ju-chan, nie, tu są nauczyciele i inni ludzie. -odpowiedziałem z rumieńcem na twarzy.

-O, to ty nie wiesz, że ich nie ma, tak? -zaśmiał się

-Co? Żartujesz. -powiedziałem siadając na łóżku, co było błędem. Od razu do mnie doskoczył i zaczął się dobierać. Już po chwili leżałem pod nim bez koszuki. Zaczął mi robić malinki na szyji i obojczyku. Schodził coraz niżej aż trafił na moje podbrzusze i się zatrzymał.

-Zapytałbym się, czy tego chcesz, ale w dupie mam twoje zdanie i cię zgwałcę jak nie chcesz. -mruknął ten debil. Kuźwa, co teraz zrobię? Zaczął powoli zdejmować moje spodnie. Zbok walony, zostałem w samych bokserkach.

On na chwilę wstał, aby zdjąć całą garderobę. Po chwili to samo uczynił ze mną. Cholera, zostawił sobie skarpetki. Podszedł do walizki i wyciągnął z niej różowe kajdanki. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć założył mi je na ręce, a później przełożył za swój kark. Rozszerzył moje nogi i wszedł bez zapowiedzi.

-Jurek! -wykrzyczałem jego imię. Bolało w cholerę, ale mi się podobało. Zaczął się we mnie poruszać. Jęczałem w niebogłosy, a on przyspieszył. Nie minęła dłuższa chwila niż doszliśmy w tym samym czasie. Wyszedł ze mnie i się koło mnie położył i zciągnął mi kajdanki.

-Było krótko, ale lepiej niż z innymi. -podsumował.

-Jurlek, co do cholery... -mruknąłem i zasnąłem.

~~~Alternative ending OwO~~~ (nie kanoniczny. Tak dla zabawy zrobiłam)

●Przemek Pov.●

Już prawie dochodziliśmy, aż usłyszeliśmy głośny trzask. Spojrzeliśmy w tamtą stronę. Stali tam Storm, Michi, Melisa i Tymek, a na podłodze leżał Oktawian.

-Oktawian zepsułeś. -powiedziała Storm.

-To nie moja wina. -szepnął

-Nie potknąłeś się o nic, to ty się tam wepchałeś. -skomentowała Melisa.

-Ale hentai nawet niezły. -powiedział Tymek.

-Ej, a może ich zostawimy samych? Niech się ruchają w spokoju. -zalennowała Michał.

-No okej, czemu nie. -powiedział Tymek i poszli. A Storm wyciągnęła Oktawiana z namiotu siłą, bo nie chciawał wstawać.

-To... -Jurek to mówiąc wyszedł ze mnie, zdjął kajdanki, i sie obok mnie położył.- Dobranoc?

-Tia, dobranoc. -Mruknąłem, ale i tak nie zmrużyłem oka aż do rana.

#################
W końcu to przepisałam z wakacyjnego zeszytu.
Nie wiem też czemu zamiast Jurek napisałam Ju-chan. Oryginalnie było Jurlek, ale zmieniłam, bo bardziej mi pasowało.

I to tyle.

Bai~

A, no tak. M_K_T_ i RoztrzepanyNielad pozdro

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro