+9+ (lemonek warning)
●Przemek Pov.●
Już wieczór.
Jak zwykle siedziałem u dziewczyn, bo wszędzie indziej jest nudno. Oprócz tymczasowych właścicielek, byłi tu Tymek na którego Storm kulturalnie mu mówiła, żeby wypierdalał, Artur który siedział w kącie i pewnie myślał o powrocie do namiotu, Kuba, który potrafił utrzymać cywilną konwersację i ja. Jurlek siedział u nas w namiocie, i nikt nie wiedział czemu.
-Może jest chory? -powiedziała Michi.
-Co, jaki chory? Był przed chwilą przy automatach. -odparł Tymek.
-Tymoteuszu Haszczak, kurwa jak niby mogłeś to wiedzieć, skoro ciągle tu siedziałeś? I nadal siedzisz. Wypad deklu. -mruknęła Storm do Tymka patrząc na niego morderczym wzrokiem.
W tym momencie dostałem sms-a. O, Jurlek. Napisał coś o tym, że mam iść do namiotu.
-Ej, musze już iść. -powiedziałem i ruszyłem do wyjścia.
-Do swojego chłopaka? -spytała Michi z lennym.
-Nie, do namiotu. -odpowiedziałem i wyszedłem. Skierowałem się do wyżej wspomnianego miejsca i wszedłem do środka. Od razu zobaczyłem Jurlka na łóżku próbującego pozować. Z naciskiem na to, że próbował.
-Przemeeeek~ -mruknął, i już wiedziałem o co mu chodzi
-Ju-chan, nie, tu są nauczyciele i inni ludzie. -odpowiedziałem z rumieńcem na twarzy.
-O, to ty nie wiesz, że ich nie ma, tak? -zaśmiał się
-Co? Żartujesz. -powiedziałem siadając na łóżku, co było błędem. Od razu do mnie doskoczył i zaczął się dobierać. Już po chwili leżałem pod nim bez koszuki. Zaczął mi robić malinki na szyji i obojczyku. Schodził coraz niżej aż trafił na moje podbrzusze i się zatrzymał.
-Zapytałbym się, czy tego chcesz, ale w dupie mam twoje zdanie i cię zgwałcę jak nie chcesz. -mruknął ten debil. Kuźwa, co teraz zrobię? Zaczął powoli zdejmować moje spodnie. Zbok walony, zostałem w samych bokserkach.
On na chwilę wstał, aby zdjąć całą garderobę. Po chwili to samo uczynił ze mną. Cholera, zostawił sobie skarpetki. Podszedł do walizki i wyciągnął z niej różowe kajdanki. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć założył mi je na ręce, a później przełożył za swój kark. Rozszerzył moje nogi i wszedł bez zapowiedzi.
-Jurek! -wykrzyczałem jego imię. Bolało w cholerę, ale mi się podobało. Zaczął się we mnie poruszać. Jęczałem w niebogłosy, a on przyspieszył. Nie minęła dłuższa chwila niż doszliśmy w tym samym czasie. Wyszedł ze mnie i się koło mnie położył i zciągnął mi kajdanki.
-Było krótko, ale lepiej niż z innymi. -podsumował.
-Jurlek, co do cholery... -mruknąłem i zasnąłem.
~~~Alternative ending OwO~~~ (nie kanoniczny. Tak dla zabawy zrobiłam)
●Przemek Pov.●
Już prawie dochodziliśmy, aż usłyszeliśmy głośny trzask. Spojrzeliśmy w tamtą stronę. Stali tam Storm, Michi, Melisa i Tymek, a na podłodze leżał Oktawian.
-Oktawian zepsułeś. -powiedziała Storm.
-To nie moja wina. -szepnął
-Nie potknąłeś się o nic, to ty się tam wepchałeś. -skomentowała Melisa.
-Ale hentai nawet niezły. -powiedział Tymek.
-Ej, a może ich zostawimy samych? Niech się ruchają w spokoju. -zalennowała Michał.
-No okej, czemu nie. -powiedział Tymek i poszli. A Storm wyciągnęła Oktawiana z namiotu siłą, bo nie chciawał wstawać.
-To... -Jurek to mówiąc wyszedł ze mnie, zdjął kajdanki, i sie obok mnie położył.- Dobranoc?
-Tia, dobranoc. -Mruknąłem, ale i tak nie zmrużyłem oka aż do rana.
#################
W końcu to przepisałam z wakacyjnego zeszytu.
Nie wiem też czemu zamiast Jurek napisałam Ju-chan. Oryginalnie było Jurlek, ale zmieniłam, bo bardziej mi pasowało.
I to tyle.
Bai~
A, no tak. M_K_T_ i RoztrzepanyNielad pozdro
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro