+5+
~10 godzin przed teraźniejszością~
-O luju, Michi patrz.
-Patrzę, patrzę i nic nie widzę.
-To otwórz oczy, i popatrz przed siebie.
-No otworzyłam, i widzę Przema.
-A kto jest obok niego?
-Storm, tam jest Jurlek.
-Wiem.....( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Przypomnij mi, czemu śledzimy Przema i Jurlka w środku lasu?
-I siedzimy w krzakach.
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Nie!
-Ale powiedz, czemu to robimy?
-Bo tak. To OTP jest.
-Kto tam jest?! -usłyszałyśmy głos Jurlka. Od razu wstałam i dałam ręce za głowę
-Ja. I Michi. -powiedziałam szybko.
-Po co to mówiłaś? -zrezygnowana Michi wstała z krzaków.
-Co wy tu robicie? -spytał się zestresowany Przemo
-Jesteście razem? -spytałam z kamienną twarzą i wyczuwalną powagą
-Co? NIE -powiedział Przemo, ale Jurlek mu zatkał usta
-Tak. -powiedział lennując.
-To gut, bardzo gut~ ( ͡° ͜ʖ ͡°) -odpowiedziałam, ale po chwili szturchnęłam Michi w ramię- Mówiłam ci, nigdy się nie mylę.
-Nosz, miałaś rację. -odpowiedziała i znowu spojrzałyśmy na chłopaków.
-Patrz, wyglądają jak Lovi i Hiszpania. -powiedziałam nagle nie panując nad tym.
-Czekaj, który to który? -spytała się Michi, a ja się im przyjżałam.
-Przemo to Romano, a Jurlek będzie Hiszpanią. -odparłam- Mogę być Finlandią?
-To jak tak... -zaczęła, i z nikąd wyjęła flagę Szwecji- Będę Szwecją.
-To może lepiej nie. -powiedziałam odsuwając się od niej na 10 centymetrów. (Dop. Autorki: Nie, nie odzmierzała liniką)
-Okej, niech ci będzie. -powiedziała śmiejąc się.
-O co wam do cholery chodzi? -powiedział Przemo, a jak spojrzałam na niego.
Oh boi, ta twarz była idealna xD. Taki czysty wkurw połączony z niezrozumieniem i przerażeniem. Piękne XD 👌
Tak czy inaczej, wróciliśmy w czwórkę do obozu, do swoich namiotów.
###################
Weee, w końcu rozdział :³
I dla ludzi, którzy nie rozumieją o co chodzi z Lovinem (aka Romano) i Hiszpanią, a także Szwecją i Finladnią:
H E T A L I A
Dokładniej to:
(Spamano)
(Sufin)
No to..
Bai~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro