Rozdział 6 Szymon
Zuzanna okazała się być naprawdę interesującą dziewczyną, ale musiałem zakończyć ten wieczór widząc jak bardzo była pijana. Zaprowadziłem ją na pierwsze piętro i odprowadziłem ją pod samo łóżko i pomogłem jej się położyć.
- Zuzanno musisz się rozebrać zanim pójdziesz spać. - powiedziałem chyba dlatego, że miałem ochotę zobaczyć jej ciało, bo bardzo kusiły mnie krągłości które idealnie podkreślała jej czerwona sukienka.
- Nie chce mi się. - powiedziała prawie szeptem tuląc się do poduszki.
- Chcesz żebym ci pomógł? - zapytałem i zdałem sobie sprawę, że chyba się z chujem na łby pozamieniałem.
Przez to pieprzone whisky naprawdę przestałem racjonalnie myśleć.
- Dobrze. - odpowiedziała Zuzanna, gdy już miałem wychodzić.
Spojrzałem na nią mając nadzieję, że cofnie to co powiedziała. W zasadzie resztki mojego rozsądku miały taką nadzieje, bo ja cały wieczór patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany. Zuzanna klęknęła na łóżku tyłem do mnie i podniosła w górę ręce bym mógł zdjąć jej sukienkę. Zrobiłem to szybko a mój wzrok od razu powędrował ja jej gołe pośladki. Zuzanna miała na sobie koronkowe czerwone stringi. Mój kutas momentalnie zrobił się twardy.
- Dobranoc Zuzanno. - powiedziałem i odwróciłem się, by jak najszybciej opuścić tą sypialnie.
- Pomożesz mi odpiąć stanik szefie? - Palnęła pijana dziewczyna.
Nie powinna się tak zachowywać, sama mnie prowokuje. Ale ja nie jestem frajerem, który wykorzystuje pijane kobiety. Mimo wszystko wróciłem do niej i odpiąłem jej ten stanik. Dziewczyna zdjęła go i położyła go na łóżku obok siebie a sama opadła na brzuch. Zabrałem stanik oraz sukienkę a ją przykryłem kołdrą i wyszedłem.
Zamiast udać się do swojej sypialni postanowiłem odwiedzić Anitę, udałem się na jej piętro i bez pukania wparowałem do jej sypialni. Moja dziewczyna siedziała na łóżku cała zapłakana.
- Anita? - powiedziałem tylko jej imię i postanowiłem zaczekać aż sama coś powie.
Otarła łzy i podeszła do mnie.
- Teraz te dziwki sprowadzasz sobie tutaj?! Tolerowałam wiele, udawałam, że nie widzę, że nie słyszę... Ale tego kurwa przemilczeć się nie da! Jakim prawem mi to robisz?! Jedyne czego oczekiwałam od ciebie to szacunku a ty frajerze nawet tego nie jesteś w stanie mi okazać! - wrzeszczała Anita.
- Nie będziemy tak rozmawiać Anito. Najpierw się uspokój.
- Mam się uspokoić wiedząc, że piętro niżej jest ta twoja dziwka?!
- Ma na imię Zuzanna i nie jest żadną dziwką! - wrzasnąłem na całe gardło.
Promile we krwi spowodowały, że Anicie udało się bardzo szybko wyprowadzić mnie z równowagi.
- Właśnie, że jest! To zwykła dziwka! A ty jesteś zwykłym dziwkarzem! - tych słów nie byłem w stanie puścić mimo uszu.
Uderzyłem ją bardzo mocno w twarz otwartą dłonią. Anita wybuchła jeszcze większym płaczem i złapała się za czerwony policzek.
- Kurwa przepraszam... - jęknąłem i cofnąłem się o krok w tył. -Tak bardzo cię przepraszam. - dodałem i wybiegłem z jej sypialni.
Zbiegłem po schodach na pierwsze piętro i udałem się do swojej sypialni a z niej do łazienki. Szybko się rozebrałem i wszedłem do kabiny prysznicowej. Lodowata woda lecąca z deszczownicy wcale mi jednak nie pomogła. Umyłem się i owinąłem biodra ręcznikiem. Z szuflady w garderobie wybrałem pierwsze lepsze bokserki. To nigdy nie powinno się wydarzyć. Nie miałem prawa jej uderzyć. Przez siedem lat związku ani razu nie podniosłem na nią ręki. Położyłem się na łóżku ale nie mogłem zasnąć. W mojej pijanej głowie kotłowały się myśli i nie potrafiłem odpowiedzieć sobie na pytanie; dlaczego uderzyłem Anitę? Powodem było to, że nazwała mnie dziwkarzem czy to, że nazwała Zuzannę dziwką? Niezrozumiałe było dla mnie to, że poczułem dziwną sympatię do tej dziewczyny. Może wcale nic nie czułem tylko wypity alkohol płatał mi głupie figle? Zwlokłem się z łóżka i wziąłem jeszcze jeden prysznic, tym razem gorący ale to też nie pomogło, wręcz przeciwnie. Miałem wrażenie, że działanie alkoholu się nasiliło a nie to było moim celem. Chciałem się wyciszyć i zasnąć. Położyłem się znów na łóżku, tym razem z telefonem w ręce.
Postanowiłem sprawdzić maila czy nie przyszło jakieś ważne zlecenie. Jeden mail zwrócił moją uwagę, bo nie dotyczył pracy, przynajmniej nie tej legalnej. Wiadomość była od prawej ręki Czachy. Dostałem wytyczne na dwie kobiety o określonych figurach. Szybko zrobiłem zrzut ekranu wiedząc dobrze, że po chwili mail zniknie. Bardzo duża cena była wystawiona za te panie więc domyśliłem się, że nie chodzi tu o burdel a o jakaś naprawdę grubą rybę. Czacha jakiś czas temu coś wspominał o tym, że w niedługim czasie będę miał okazję się wykazać a wtedy otworzą się przede mną niejedne drzwi. Zdając sobie sprawę, że potrzebuje układów i pleców zdecydowałem, że wykonam to zlecenie najszybciej jak tylko dam radę. Napisałem sms-a do Diega, by pojawił się u mnie około godziny piętnastej z najbardziej zaufanymi ludźmi.
Diego nie odpisywał zapewne bawiąc się w najlepsze z paniami, które sam wybierałem. Mnie jednak zawsze brzydziły burdele i usługi prostytutek dlatego od tylu lat byłem z jedną kobietą. Nie kochałem jej a ona miała tego świadomość. Odpowiadał jej taki układ, ponieważ ona coś do mnie czuła a tak mogła mnie mieć przy sobie. Byłem jej pierwszym facetem i to uwielbiałem w niej najbardziej. Była czysta gdy się poznaliśmy i nigdy nie zrobiła tego z nikim oprócz mnie. Oboje jednak zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że wcześniej czy później nasz układ się zakończy. Chcąc przestać myśleć o Anicie postanowiłem pójść do Zuzanny.
Założyłem bokserki i chwiejnym krokiem dotarłem do sypialni dla gości, w której spała dziewczyna. Położyłem się na łóżku obok niej i przykryłem się kołdrą. Po chwili przysunąłem się do niej i objąłem ją w talii a głowę wtuliłem w jej włosy i momentalnie zasnąłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro