Zdrada boli
*kiedy Wiktor i Adrian byli by razem*
-Wiktor! Co to jest?! *podchodzi zły*
-Ale o co ci chodzi?
-Te czerwone ślady od pocałunków na twarzy i woń damskich perfum?! Zdradzasz mnie! Wiedziałem!
-Adiś...
-Zamknij się! Nie chcę ciebie znać!
-Adi...
-Już nigdy do mnie się nie odzywaj!
-Adrian!
-NO CO?!
-Byłem u babci.
-....To zmienia postać rzeczy.
-------
Tak mnie jakoś natchnęło jak widziałam babcie przez okno...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro