Soczek
*Adrian siedzi na ławce w szkole i ogląda swoje ręce z nudów*
-Adrian!-podbiega zdyszany
-Co się stało Wikiś?
-Ta blondi Lila zabrała mi kanapkę!;-;
-Poczekaj tutaj.-wychodzi poważny z sali
*po 10min. wraca,wszyscy są w sali*
-Ooo~Liluś,mam dla ciebie coś-podchodzi wesoły
-A co?-żuje gumę jak krowa i bawi się włosami
-Soczek,proszę:3-daje
-Dziękuję-poprawia dekolt,a Adrian odchodzi obrzydzony
*podchodzi zły Wiktor*
-Adi!I to miało ją zezłościć?!
-Yhym,zamiast soku jest moja miłość( ͡° ͜ʖ ͡° )
-Czyli =-=?-patrzy jak Lila pije zadowolona
-Siusiu( ͡° ͜ʖ ͡° )
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro